Statystyka

niedziela, 30 września 2012

Fakty - 19. Liam.

Dziś bez notki, gdyż brak czasu i pomysłu, co miałabym napisać. Przejdźmy od razu do faktów o LIAMIE :D


Liam opisuje siebie w 3 słowach : głodny, szczęśliwy i uśmiechnięty.
♥ Liam potrafi rano tak długo śpiewać ”The LazySong”, dopóki Zayn w końcu nie zwlecze się z łóżka.
♥ Liam studiuje technologię muzyczną na City of Wolverhampton College.
♥ Liam zawsze musi upewnić się czy jego dziewczyna jest szczęśliwa, bo to jest coś co czyni szczęśliwym jego.
♥ "Kiedy byłem mały zawsze powtarzałem, że chcę brata. Teraz mam czterech!" - Liam.
♥ "Nie mogę uwierzyć, że Harry Styles goli nogi." - Liam.
♥ Kiedy Liam przyszedł do X-Factora planował śpiewać sam, ale potem poznał Zayna i obiecał, że kiedyś zaśpiewają razem.
♥ Raz Liam napełnił buty Harry’ego majonezem.
♥ W nocy z 15 na 16 października Liamowi śniło się, że jego najlepszym przyjacielem jest Justin Bieber.
♥ Liam biega najszybciej z chłopaków, ale w Red or Black czekał na Nialla, bo ten nie nadążał.


Reporter: Jak pachną wasze włosy? Harry: Jabłkami. Zayn: Szamponem przeciwłupieżowym. Lou: L'Oreal, ponieważ jestem tego warty!
♥ Reporter: Harry, czy wyjeżdżasz gdzieś z Caroline? *wszyscy zaczynają się śmiać* Harry: Nie, nie wyjeżdżam. Zayn: Nie zostawiłbyś Lou samego prawda? Harry: Nie, nigdy!
♥ Harry i Louis mają swoje żarty, których reszta chłopaków z 1D nie rozumie.
♥ Kiedyś Katy Perry zadzwoniła do chłopaków, żeby pogratulować im sukcesu jaki odnieśli.
♥ Niall i Liam mają takie samo drugie imię - James.

+ wielkie dzięki za wejścia i komentarze, które są dla mnie niesamowicie ważne :D

Nudzisz się? Zapytaj : http://ask.fm/horanomanka



~Dominika

sobota, 29 września 2012

#19 Liam.

Sądzę, iż ten imagin wyszedł mi całkiem nieźle, dlatego chciałabym go zadedykować specjalnej osobie. Mojemu zmarłemu ponad półtora roku temu Dziadkowi. Możecie uważać to za śmieszne czy nawet dziwne, ale myślę, że tak wspaniała osoba jak On zasługuje na wzmiankę. To właśnie dzięki Dziadkowi pokochałam muzykę. Zawsze puszczał mi piosenki i patrzył jak mała "Misia", jak mnie nazywał, tańczy do niej. Zawsze powtarzał mi, żebym dążyła do spełnienia wszystkich marzeń. Wciąż mam przed oczyma jego radość, gdy pierwszy raz zagrałam mu coś na gitarze. To było podczas Jego ostatnich Świąt Bożonarodzeniowych. Dopiero, gdy odszedł dowiedziałam się, że grał w zespole i właśnie tak poznał babcię. Gdyby nie muzyka, nie byłoby mnie tutaj i nie pisałabym tego posta. Gdyby nie Dziadek nie byłabym taką osobą, jaką jestem teraz. Potrafił wszystkich pogodzić i był radosnym człowiekiem, chyba odziedziczyłam to po Nim. Dopiero ostatnio zrozumiałam, jak wielką osobą był mój dziadek i kogo tak naprawdę straciłam  Płaczę pisząc to, ale nie tylko dlatego, że wszystkie wspomnienia powróciły, tylko dlatego, iż miałam okazję Go poznać i być jego wnuczką. Wiem, że teraz patrzy na mnie z góry i mam nadzieję, że jest ze mnie dumny.


Jestem tego pewna,
w głębi duszy to wiem,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.


Kim jestem ? No właśnie... Kim ja właściwie byłam? Zwykłą nastolatką buszującą po wszystkich butikach w mieście ? Przeciętną gimnazjalistką z milionem znajomych, ale tylko na Twitter'ze? A może laską ze sztucznymi piersiami i będącą dziewczyną największego ciacha w szkole? Na wszystkie te pytania odpowiedź brzmi: NIE. Byłam po prostu nastolatką po przejściach. Nie przychodzi mi do głowy inne określenie. Ale dla niektórych byłam po prostu nikim. Dziewczyną, która trafiła na oddział, bo przedawkowała. Ludzie nie szanują odmienności. Ja nie mogłabym zostawić w potrzebie najbliższej mi osoby. Zostałabym z nią do końca. Moi rodzice są inni. Wymazali mnie z pamięci, wiedząc, że nie radzę sobie. Że życie mnie przytłacza. Według nich ważniejsze są zwierzęta od rodzonej córki. Wiedzieli, że się staczam, ale mało ich to odchodziło. To właśnie "dzięki" nim moją przyjaciółką została heroina. Dziwne, ale prawdziwe. Chciałam uciec od problemów, teraz wiem, że to raczej niemożliwe. Na szczęście miałam Chrisa, odwiedzał mnie w szpitalu. Miał mnie też z niego odebrać. Stałam pod wielkim, nieciekawym i obskurnym budynkiem czekając na chłopaka. Każda zbliżająca się osoba była dla mnie Chrisem, który i tak się nie pojawił. Bo po co? Po co miał się zadawać z narkomanką? Lepiej zostawić ją z przytłaczającym problemem, jakim jest sens życia. Życia, które tak naprawdę miałam ochotę już skończyć. Bo po co żyć? Życie to jeden wielki problem i tyle. Ruszyłam w stronę domu. Zabrałam ukochane skrzypce i pożegnałam się z miejscem, gdzie wszystko się zaczęło. Szłam ulicami. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę. Widocznie takową byłam. Usiadłam na chodniku pod galerią i zaczęłam grać. Tylko tyle mi pozostało. Chociaż tyle przeszłam zatrzymałam w sobie troszeczkę delikatności i wrażliwości. Moje palce tańczyły po gryfie. Poczułam szczęście. Szczęście, które dawała mi muzyka. Grałam, a ludzie rzucali mi pieniądze, jakbym była żebraczką. Nie chciałam ich, grałam, by choć na chwilę zapomnieć o tym, kim byłam. Zauważyłam chłopaka, który wyróżniał się z tłumu. On... płakał . Po chwili i moje policzki zrobiły się wilgotne. Skończyłam grać i ruszyłam w kierunku bruneta.
- Dlaczego płaczesz? - zapytałam.
- Widzę, że sama musisz radzić sobie z życiem, a ja? Mam przyjaciół, rodzinę, która mnie wspiera. Istnieją też ludzie, którzy zawsze i wszędzie potrafią poprawić mi humor. Czego chcieć więcej? Niczego, bo moje życie jest po prostu idealne. Jesteś niesamowita. Może dałabyś się zaprosić na kawę? Porozmawialibyśmy. - Po raz pierwszy na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Okey, ale najpierw chciałabym poznać Twoje imię. Ja jestem [T.I.] - wyciągnęłam rękę w kierunku chłopaka.
- Liam, mów mi Liam.
Spędziłam z Liamem (cudowne imię, prawda?) całe popołudnie. Powiedziałam mu o mojej przeszłości. O przedawkowaniu, o braku wsparcia ze strony rodziców i w końcu o nieudanym związku z Chrisem. Chłopak słuchał mnie, a gdy zaczęłam płakać objął mnie ramieniem. Spotkanie powoli dobiegało końca, a ja rozpaczałam. Mogłam go już nigdy nie zobaczyć, a podanie numeru telefonu nie wchodziło w grę. Rodzice "nie mieli na to pieniędzy" podobnie jak na komputer czy telewizor. Dlatego też nie wiedziałam, że rozmawiam nie z przeciętnym chłopakiem, a z bożyszczem nastolatek Liamem Payne.
- Gdzie mam Cię odprowadzić, piękna? - zapytał z iskierkami w oczach.
- Błagam, tylko nie "piękna". Gdzie mnie odprowadzić? Sama nie wiem, może do schroniska dla bezdomnych, a może po prostu zostanę tutaj?
- O nie, nie będziesz spała na ulicy! Zbieraj się jedziemy do mojego domu - wyglądał na zaabsorbowanego.
- Ale... - zaczęłam, lecz Payne wszedł mi w słowo.
- Żadne "ale". Wsiadaj do samochodu - wskazał na czerwone BMW - i będziesz u nas nocować. 
Zatrzymaliśmy się przed dwupiętrowym domem. Właściwie przed willą, a nie jakimś zwyczajnym mieszkankiem. Liam otworzył przede mną drzwi i... doznałam szoku. Mieszkali tam sami chłopcy, a było tam tak gustownie i przecudownie. Aż słów brakowało.
- Chłopaki, jestem! - chłopak poinformował swoje przybycie współlokatorom. 
- Nareszcie. Mieliśmy iść na imprezę - z pokoju wyszedł Hazza, który wyglądał na bardzo zdziwionego obecnością mojej osoby. 
- Liam, kto to jest? - Zayn, który stanął za Stylesem również był zaskoczony.
- To [T.I.]. Chcę dać jej przenocować, bo... - nie dokończył, gdyż napotkał na swojej drodze moje spojrzenie, które wyrażało wszystko.
- To nie noclegownia Matko Tereso z Kalkuty, ale rób co chcesz. My idziemy się zabawić - usłyszałam głos Lou, który właśnie wychodził z mieszkania z resztą chłopców.
- Nie przejmuj się. Wszystko z nimi załatwię. Pokażę Ci Twój pokój - złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku schodów. Niechętnie ruszyłam za chłopakiem, ale co miałam zrobić? Na "dobranoc" Liam pocałował mnie w policzek. Była to najprzyjemniejsza rzecz, jakiej doświadczyłam od czasów świąt, kiedy to rodzice jeszcze się mną interesowali i dostałam lalkę. Nazajutrz obudziła mnie wymiana zdań między Payne, a Harry'm.
- ...miała problemy z narkotykami, rodzice jej nie chcą, a ukochany nie daje znaku życia. Miałem ją tam zostawić?! Miałem pozwolić, by coś jej się stało?! Przy mnie włos jej z głowy nie spadnie, rozumiesz ? [T.I.].TU.ZOSTAJE - powiedział głośno i dobitnie Liam.
- Nie... Ja... - Hazza zaczął się jąkać - Niech [T.I.] tu zostanie. Jesteś niesamowity chłopakiem. Nigdy nie zostawiłbyś nikogo w potrzebie.
 - Tym bardziej, że tego kogoś kocham.

~*~


W rodzinie Liama szykuje się wesele. Zostaną panią Payne. Wiem, że gdyby nie wrażliwość mojego przyszłego męża nie bylibyśmy razem. On jako jedyny zaakceptował moją przeszłość i jestem mu za to ogromnie wdzięczna.



+ przepraszam za wszystkie błędy i długi wstęp.






~Dominika

piątek, 28 września 2012

Fakty 18 - Harry.

Weekendzik :D Kto się cieszy? Dobra, to akurat było głupie pytanie, ale co tam xD Wgl jak minął Wam tydzień ludki? Mi na gapieniu się na chłopaka moich marzeń i różnych dziwnych (ale fajnych) tekstach Pauli (przyjaciółka :D Maaarian ♥). Nie przynudzam, czekam razem z Agą na komentarze i zapraszam do przeczytania faktów o HAROLDZIE :D Ale najpierw.... Wygrana chłopców w VivaMusicCup :D Mogę się pochwalić, że głosowałam ^.^







Podczas kręcenia klipu do WMYB, Harry raz przypadkowo opluł Madison.
♥ Jeśli Harry stałby się dziewczyną, pierwszą rzeczą, jaką by zrobił byłoby złapanie się za piersi.
♥ ”Harry jest niesamowicie dobrym flirciarzem ! Uwiódł mnie już kilka razy. CHOLERA !" – Louis.
♥ Harry pierwszy raz całował się w wieku 11 lat.
♥ ”Chętnie chodzę nago. Czemu nie ? ” – Harry (hahaha xd rozwalił mnie)
♥ Raz, kiedy fanka chciała zrobić sobie zdjęcie z Harry’m, ten powiedział, że ma wskoczyć mu na ”barana”, fanka zaprotestowała, bo ”była za ciężka”. Wtedy Harry wziął ją na ręce i powiedział do niej : ”Nie, właśnie, że  jesteś okey. Wskakuj ! ”
♥ Harry był bardzo szczęśliwy, kiedy jego mama poznała jego obecnego ojczyma Robina i on się jej oświadczył.
♥ ”Jestem zadowolony z tego, że mam siostrę. Mówi mi, jak mam obchodzić się z dziewczynami” – Harry.
♥ Kiedy Harry miał 7 lat, jego rodzice się rozwiedli. ”Dziwnie się wtedy czułem. Pamiętam, że dużo płakałem” – mówi.
♥ Harry ukradł raz Niallowi kartę kredytową i zapłacił 8.000 funtów za swoje warsztaty.


♥ Teledysk do One Thing miał milion wyświetleń już po 24 godzinach opublikowania klipu w internecie.
♥ Louis i Harry, który byłby Batmanem, a który Robinem? Niall: Harry to Robin. Harry: Dlaczego?! Lou pokazuje kciuka w górę z wielkim uśmiechem (Hazza, nie buntuj się. Przecież Robin Hood ma taakie sexi rajstopki :D)
♥ Chłopcy mówią, że są normalnymi chłopakami, którzy twardo stąpają po ziemi.
♥ Internetowy pamiętnik chłopaków nr 3 będzie usunięty i dodany znów, bo wycięto część, gdzie Louis mówi, że podczas inwazji kosmitów poświęciłby Nialla (jeny, oni żartują, a reszta wszystko na poważnie bierze ;/)
♥ Chłopcy mówią, że są jak bracia i nic nie może ich rozdzielić. 

Lecę przepisywać imagina z Liamem na jutro. Baay ♥

~Dominika

czwartek, 27 września 2012

#18 Harry.

 - Gotowa? - spytała moja o dwa lata młodsza siostra. Była ubrana w piękną sukienkę do kolan w odcieniu delikatnego różu. Odwróciłam się od okna. Tren sukni zaszeleścił przy moim ruchu.
 - Wiesz, że możesz się jeszcze wycofać - powiedziała [I.T.S].
 - Nie, nie mogę teraz - odpowiedziałam - Muszę to zrobić.
 Wzięłam bukiecik białych róż i wyszłam z pokoju kierując się do ogrodu. Zasłoniłam twarz welonem i czekałam, aż rozsuną się przede mną drzwi balkonowe, które były zamknięte tak, aby nikt mnie nie widział.
  Letnie południe. Słońce usiłuje się przebić przez okalające niebo delikatne, niebieskie obłoki, które swoim wyglądem przypominają mi watę cukrową. Wszędzie jest ciepło i radośnie, ale ja nie czuję tej radości w sercu. Całe życie czekałam na ten dzień, a teraz... Teraz tego nie chcę. Przez 5 lat myślałam, że na miejscu Josha będzie ktoś zupełnie inny. A mimo tego, że zostawił mnie dla swojej kariery, ja wciąż go kocham i nie potrafię o nim zapomnieć. Chciałabym, żeby się tu pojawił.
  Drzwi się rozsunęły. Rozbrzmiał marsz weselny, a wszyscy zebrani ludzie jak na komendę wstają i zwracają się w moją stronę. Przybrałam na twarz nieco wymuszony uśmiech i ruszyłam przed siebie wolnym krokiem. Już dawno zdałam sobie sprawę z tego, że nie chcę tego ślubu. Nie chciałam wyjść za Josha. Owszem, jest sympatyczny, miły - lubię go, ale nic więcej. Nic do niego nie czuję. Za to moi rodzice już uważają go za swojego syna. Gdyby mogli, to sami by się z nim ożenili. Przystojny, dobrze zarabia, pochodzi z porządnej rodziny. Ale ja nie chciałam ideału. Chciałam kogoś, kto będzie mnie szanował, kochał za to, kim jestem. Wiem, że z Joshuą tak właśnie jest, lecz ja potrzebowałam też trochę luzu. Chciałam iść przez życie tanecznym krokiem, a wiem jakie życie mnie z nim czeka. Cała masa bankietów z przeróżnych okazji, na których będzie dużo sztywnym ludzi w garniturach, itp. Nie tego pragnęłam. Pragnęłam spędzić życie z Harry'm. Z Harry'm Styles'em.
  W końcu dotarłam do ołtarza, przy którym czekał na mnie wysoki mężczyzna w czarnym garniturze. Stałam naprzeciwko niego i czekałam. Gdy nadeszła kolej na przysięgę małżeńską, Josh bez zastanowienia powiedział :
 - Tak.
 - A czy ty: [T.I] [T.N] bierzesz sobie tego Josh'a Erika Night'a za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że go nie opuścisz aż do śmierci? - zwrócił się do mnie kapłan.
 - Ja... - zawahałam się. Rozejrzałam się po twarzach zebranych i zatrzymałam wzrok na siostrze. Delikatnie, żeby nikt nie zauważył kręciła głową. Tylko ona wiedziała, co tak naprawdę dzieje się w moim sercu. Wzięłam głęboki oddech.
 - Ta... - nie dokończyłam, bo przerwał mi czyjś głos:
 - Nie.
  Był to głos bardzo stanowczy i dziwnie znajomy. Odwróciłam twarz, żeby poszukać chłopaka, do którego ten głos należał i zobaczyłam Harry'ego.
 - [T.I], proszę cię. Nie popełniaj największego błędu w swoim życiu. Wiem o czym mówię, bo ja sam popełniłem taki jakieś 5 lat temu, rozstając się z tobą. Wierz mi, że przez te wszystkie lata zrozumiałem, że byłaś największym skarbem, największym dobrem w moim życiu. I nie mogę pozwolić, abyś teraz wyszła za innego. Właściwie powinienem paść przed twoją siostrą na kolana, że sprowadziła mnie tutaj zanim jeszcze nie jest za późno. - mówił Hazza.
 - Co to ma znaczyć? - słowa Josha sprowadziły mnie na ziemię z mojego prywatnego nieba, w którym się znajdowałam po usłyszeniu wyznania chłopaka. Nie zważałam na mojego niedoszłego męża i pobiegłam do Stylesa.
 - Naprawdę czujesz tak jak mówisz? - spytałam, a on złapała mnie za podbródek, zmuszając tym samym, abym na niego spojrzała. Jego zielone oczy przywołały do mnie wszystkie wspomnienia.
 - Oczywiście - rzekł cicho. Uścisnęłam go za rękę i dałam kilka kroków w stronę wyjścia z podwórza, gdy usłyszałam to o czym zupełnie zapomniałam podczas tej chwili szczęścia. Ojca.
 - Dokąd się wybieracie?! [T.I], masz tu zostać!
 - Nie, tato. Nie mam zamiaru więcej przystosowywać się do waszej woli. Zawsze robiłam to co ode mnie wymagaliście i właśnie tylko dlatego prawie doszło do tego niedorzecznego ślubu. Lecz zrozumcie, że ja także mogę podejmować decyzję i jedną z nich jest to, że opuszczę teraz to miejsce w boku Harry'ego. Bo to on jest mężczyzną mojego życia, nikt inny. Albo to zrozumiecie, albo nie jesteście już moimi rodzicami. - powiedziałam stanowczo. Wiedziałam, że to musi coś w nich poruszyć i sekundę później już usłyszałam niepewne i ciche słowa matki : 
 - Przepraszam cię, córeczko. Przepraszam cię, jeśli... jeśli w jakiś sposób cię skrzywdziliśmy. Wiedz, że my chcieliśmy tylko i wyłącznie twojego szczęścia. Po prostu nie zauważyliśmy jak szybko nasza mała dziewczynka zmieniła się w dorosłą kobietę. I w pełni rozumiem twoje postępowanie. Czasami trzeba się kierować sercem, a nie rozumem. Dzisiaj zauważyłam, że jesteś szczęśliwa w obecności Harry'ego. I tylko o to mi chodzi.
 - Dziękuję. Kocham cię, mamo - powiedziałam z łzami w oczach. Następnie wróciłam do mężczyzny mojego życia i wraz z nim uciekłam w naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość.


                                                                                                 ~by Agnieszka                  

środa, 26 września 2012

Czym huczy internet, plotki i takie tam.

TO JEST CHORE!

Niby dlaczego Liam i Danielle mieliby zerwać? Cały internet huczy od takich plotek, a Directionerki w to wierzą. Ja nie uwierzę, dopóki Liam i Dan tego nie potwierdzą. 

Twitter żyje Payzer'em i "pojednaniem" Directionerek z Belieberkami :D


Po prostu musiałam xD

~Dominika

Fakty - 17. Louis

KOMENTUJCIE, PLISS!


Louis zagrał Danny’ego Zuko w szkolnym musicalu Grease.
♥ Louis opowiada na randkach kawały.
♥ Louis mówi, że potrzebuje dziewczyny, która śmiałaby się z jego żartów.
♥ Oglądając Księżyc w Nowiu, Louis śmiał się, jak głupi przy scenie, kiedy Edward wychodzi na słońce.
♥ "Ceny dumpingowe nie są zbyt atrakcyjne." - Louis.
♥ Louis marzy o lamborghini.
♥ Louis boi się mieć teraz dziecko, kocha dzieci, ale nie jest gotowy na własne.
♥ Louis uważa, że najsłodsza rzecz w Harrym, to jego 4 sutki. (coo?! Haha xD)
♥ "Louis dobrze sprawdziłby się jako juror X-Factora, bo ma swoje zdanie o wszystkim." - Liam.
♥ "Zawsze myślałem, że będę młodym ojcem, ale teraz wiem, że chcę zostać nim w wieku 27 lat". - Louis.


♥ Chłopcy będą mentorami jednego australijskiego zespołu.
♥ One Direction uplasowało się na 6 miejscu listy "Najwspanialszych Boysbandów Wszechczasów". {DUMNA JA! <3}
♥ Po tym jak Liam i Zayn rozpięli Harry'emu koszulę, Hazza nosi pod koszulami podkoszulek.
♥ Ulubioną piosenką Eda Sheerana chłopaków jest The A-Team.
♥ Gdy w sieci zadano pytanie, na Big Time Rush Tour obecnością jakiego zespołu jesteś bardziej podekscytowana? 77 procent otrzymało One Direction, a Big Time Rush tylko 23.



~Dominika

wtorek, 25 września 2012

#17. Louis.

Dedykowane Kornelowi, dzięki któremu powstał ten imagin. Dziękuję ♥


To się nazywa mieć szczęście!
Za dwa dni ferie, a ja leżę ze złamaną nogą. Nienawidzę zimy. Przez nią nie pojadę na zimowy obóz siatkarski. A zbierałam na niego 2 lata. Miałam ćwiczyć pod okiem najlepszych trenerów siatki, spotkać takie gwiazdy jak Bartek Kurek czy Zbyszek Bartman, a przy okazji zawarłabym wiele znajomości. Ale "dzięki" Melanie, która wjechała na mnie na lodowisku, wszystko legło w gruzach. Gdyby była mniejszą niezdarą i bardziej miłą osobą wobec mnie, spełniałabym marzenia. A teraz? Leżałam w domu, nudząc się niemiłosiernie. Czasem obejrzałam na laptopie jakiś mecz ocierając łzy, ale w końcu mi się to znudziło. Wpadłam na pomysł założenia konta na portalu randkowym. Ot tak, dla zabawy. Przyjęłam nick "Nieosiągalna". A co tam! W duchu skarciłam się. [T.I], co Ty robisz?! Jednak pomysł na zwalczenie styczniowej nudy zwyciężył. Przez pierwsze kilka dni cisza. Jednak w końcu znalazłam chłopaka o nicku "Słodki". Pomyślałam, że jest to dość interesujący pseudonim. Byłam ciekawa, czy ten chłopak naprawdę jest słodki, więc napisałam. Odpisał od razu. Przedstawił się jako Louis. Miał 20 lat, czyli tylko 3 lata starszy ode mnie. Nie pisaliśmy długo, gdyż Lou spieszył się na koncert. Jakie to niesprawiedliwe! Ja siedzę w domu, a on będzie będzie bawił się, słuchając ulubionego zespołu.
Pisaliśmy już ponad 3 miesiące. Wiedziałam o nim naprawdę dużo. Kochał śpiewać, miał 4 siostry (a ja narzekałam na jednego brata). Zdradził też dużo detali. Ulubiony kolor? Czerwony (mój też !). Ulubiony zespół? One Direction (w tym boysbandzie też był Louis, dziwne prawda?). Wygląd? Artystyczny nieład na głowie, niebieskie oczy, dość wysoki.
Niestety, po tych szczęśliwych 3 miesiącach (zapomniałam dodać, że wróciłam już do trenowania siatkówki) słuch po Louisie zaginął. Czułam okropną pustkę. Chodziłam  z głową z chmurach, marząc by spotkać mojego słodkiego Lou. Ale on nie wracał. Straciłam już nadzieję 

~*~

Zaczęły się wakacje. Pewnego lipcowego wieczora wracałam z dodatkowego treningu. Na klatce schodowej dostrzegłam kogoś. Stał tyłem do mnie. Pytał moją sąsiadkę o [T.I] [T.N]. Zaraz, zaraz. Pytał o mnie? Niemożliwe! Gdy odwrócił się zamarłam. To był... nie wierzę, to był Louis Tomlinson z 1D. Ale co on tutaj robił?
- Nieosiągalna? - zapytał.
Rozpłynęłam się w jego aksamitnym głosie. Ale chwila... Co on powiedział? Skąd znał mój nick z portalu randkowego? To on był moim słodkim Lou? Oh, my goodness.
- Nieosiągalna? - zapytał ponownie.
- Dla Ciebie zawsze osiągalna - wypaliłam. - Ty jesteś Słodki Louis, prawda?
- Tak - uśmiechnął się promiennie. - Przepraszam za te 2 miesiące przerwy. Byłem w szpitalu, problemy z nerkami, ale już wszystko okey. mam znajomości, więc zdobyłem twój adres. Zrobiłem to, bo... bo Cię kocham. - wydusił.
Ja nie powiedziałam nic, tylko złożyłam pocałunek na jego ustach.
- Będziecie całować się na klatce schodowej?
Zaskoczyło mnie to pytanie. Szukając autora tych słów trafiłam wzrokiem na… Harry’ego. Za nim stali Niall, Liam i Zayn.
- N… nie. Wejdźcie – byłam szczęśliwa, że rodzice wyjechali z [I.T.B] nad morze.
- A masz coś do jedzenia? – zapytał wprost Niall.
- Nialler! – syknął Lou.
- Tak, mam – odparłam ze śmiechem.
- To mogę wejść – Niall pokazał jeden z najpiękniejszych uśmiechów, jakie w życiu widziałam.

~*~

Dziś dzień ślubu. I uwierzyć, że Louisa poznałam dzięki portalowi randkowemu. Teraz cieszę się, że wówczas złamałam nogę, inaczej nie poznałabym mojego słodkiego Lou.
Wierzcie w marzenia, a nuż się spełnią.



~by Dominika

poniedziałek, 24 września 2012

Fakty - 16. Harry.

Jak leci? Znów poniedziałek... Bite trzy godziny spędzone nad lekcjami, masakra ;/ A jutro w szkole do 15.10, a Wy? Jedyne pocieszenie w tym, że mam WAS ♥ Dziękuję za tyle wejść (wiem, wiem powtarzam się xD), ale byłabym bardziej usatysfakcjonowana (chyba dobrze napisałam :D) większą ilością komentarzy. To dla nas arcyważne :D Kończąc zapraszam do przeczytania faktów o HAZZIE ♥



Harry wciąż czeka na namiętny pocałunek w deszczu (On czeka na mnie, ja to wiem :])
♥ Idealna pierwsza randka dla Harry’ego to oglądanie ”Love Actually” i jedzenie popcornu.
♥ Harry zawsze zaraża wszystkich śmiechem.
♥ Harry mówi, że jeśli jego dziewczyna zasnęłaby na jego kolanach, zrobiłby jej zdjęcie, a potem powtarzałby jej jaka jest piękna.
♥ ”Naprawdę nie wiem, co przyciąga do mnie dziewczyny” – Harry.
♥ Harry chce, by Louis był świadkiem na jego ślubie.
♥ ”Moje włosy są dziwne. Jednego dnia są kręcone, a drugiego proste.” – Harry.
♥ ”Chcę mieć dziewczynę, która będzie kochała mnie za to, kim jestem, a nie za ”Harry’ego Stylesa z One Direction.” – Hazza.
♥ Harry rozebrał się raz na planie do naga, a Louis biegał za nim kocem.
♥ Kiedy ojczym Harry’ego przyłapał go w łóżku ze swoją dziewczyną i zapytał go, co robi, Harry odparł : ”eee… szukam pilota”. (hahaha, rozwaliło mnie to xd)


♥ Reporter: Jaka jest najbardziej dziwna i szalona rzecz, którą zrobili wasi fani? Zayn: Kiedyś jedna dziewczyna przykleiła nam podpaskę do okna samochodu. Louis: Tak, tego jeszcze nikt nie pobił.
♥ Ich kolejne noworoczne postanowienie to jeść zdrowiej (taa, moje też. hahaha xd)
♥ Chłopcy grają w Tour busie w prawda czy wyzwanie.
♥ Wszyscy chłopcy zgadzają się z tym, że One Thing to ich ulubiony teledysk (teraz to pewnie Live While We're Young :D)
♥ Chłopcy sprzedali 11 milionów płyt (te fakty nie są najświeższe, więc pewnie troszkę więcej)


+ zdjęcia okładek magazynu "Fabulous" z chłopakami na poprawę humorku :D









~Dominika 

niedziela, 23 września 2012

#16 Harry

Hej. Dzisiaj kolejny chłopiec (xd). Zamiast Nialla, który miał być właśnie dzisiaj dodaję Hazzę. ( z powodu dwuczęściowego imagina o nim, który był jakiś czas temu pominęłam Stylesa).


Wybiegłam z domu. Musiało do tego dojść. Biegłam przed siebie nie zważając na donośne nawoływanie ojca. Łzy zasłaniały mi świat. Chodnik oświetlały stojące w równym odstępie latarnie. Moje nogi same kierowały się w stronę mostu. W tamtej chwili nie widziałam innego wyjścia. Tylko jedno miałam w głowie. Spojrzałam w dół. Pode mną był jeden wielki strumień lodowatej wody. Otarłam policzki zimnymi dłońmi lecz to niewiele pomogło, bo na myśl o zdarzeniach sprzed kilkunastu minut z oczu popłynęły mi świeże łzy. Postawiłam jedną stopę na barierce a drugą przełożyłam poza most. Po chwili byłam całkowicie poza nim, gdy usłyszałam czyjś głos:
 - Naprawdę myślisz, że warto?
Rozejrzałam się dookoła zlękniona i dostrzegłam autora tych słów. Był nim chłopak, na oko dwudziestoletni, z brązowymi lokami na głowie.
 - A co ty możesz wiedzieć? - burknęłam w odpowiedzi.
 - Widzę, że nie tyle co ty. Zejdź. Porozmawiajmy. Może mogę ci jakoś pomóc?
 - Nikt mi nie może pomóc a tym bardziej jakiś zwykły, obcy chłopak.
 - Nie muszę być obcy. Jestem Harry - przedstawił się nastolatek.
 - [T.I].
 - Zejdziesz? - Harry wyciągnął rękę w moim kierunku. Po namyśle ją uścisnęłam .
 - Więc, [T.I] masz może ochotę na spacer?
 - Dokąd?
 - Przed siebie. Bez konkretnego celu.
 - Dobrze.
 Chodziliśmy po mało ruchliwych ulicach miasta.
 - Powiesz mi dlaczego chciałaś to zrobić? - pyta chłopak.
 - To skomplikowane i długo by o tym opowiadać.
 - Mam masę wolnego czasu. Na początek mogłabyś wytłumaczyć pochodzenie tego siniaka pod okiem.
Odruchowo dotknęłam miejsca, o którym mówił. Już nie bolało co wcale nie znaczyło, że nie było widać. Przez ten pośpiech zapomniałam okularów przeciwsłonecznych. Chłopak, widząc moje skonsternowanie, podał mi swoje.
 - Dzięki - mruknęłam niewyraźnie. To mogło wydawać się dziwne : jest już ciemno a ja idę w ciemnych okularach. - No, więc mam to od ojca - powiedziałam to tak jakby chodziło o jakiś przedmiot.
 - To znaczy, że twój ojciec cię biję?
 - Nie. To mu się zdarzyło tylko raz. Pierwszy i ostatni - Nie broń go - pomyślałam ze złością.
 - A twoja mama?
 - Najwyżej policzek i to tylko wtedy, gdy nie jest tak pijana, że aż nieprzytomna.
 - Twój ojciec też pije?
 - Jeszcze więcej niż matka. Ale akurat dzisiaj miał siły, żeby zrobić mi kolejną awanturę z cyklu: "Jesteś beznadziejna i nikomu niepotrzebna".
 Harry złapał mnie za nadgarstek i wyczuł moje blizny. Zrozumiał bez słowa. Cięłam się na początku całej tej historii. Wtedy byłam jeszcze słabsza i nie radziłam sobie z sytuacją, teraz jestem uodporniona na to co się dzieję chociaż słowa rodziców nadal mnie bolą. Loczek uniósł moją dłoń do ust i złożył na niej delikatny pocałunek.
 - Masz gdzie spędzić tę noc? - pyta cicho - Bo zgaduję, że do domu nie wrócisz?
 - Nie ma mowy o powrocie. Poszłabym do przyjaciółki, ale aktualnie nie ma jej w domu.
 - W takim razie nie masz innego wyjścia jak przespać się u mnie - rzekł Harry i nadal trzymając mnie za rękę zaprowadził do swojego domu.


Spotykaliśmy się z Harry'm przez jakiś czas jako przyjaciele aż w końcu chłopak wyznał mi miłość i ja odwdzięczyłam mu się tym samym. O rodzicach staram się zapominać i stopniowo mi się to udaję. Zaczynam od niezaproszenia ich na nasz ślub, który odbędzie się już za miesiąc. To będzie najszczęśliwszy dzień w moim życiu.


                                                                                                        ~by Agnieszka

sobota, 22 września 2012

Fakty - 15. Zayn.

Dziś mija miesiąc od dodania pierwszego posta :D Nigdy nie pomyślałabym (Aga pewnie też nie) , że po miesiącu "działalności" będziemy miały 1200 wejść. Dzięki temu blogowi poznałam wspaniałe osoby takie jak Ollie i Directioner (Oliwka ♥). Jesteście niesamowite, dzięki komentarzom od razu wena przychodzi :D Świat Directionerek i Directionerów jest fenomenalny i bardzo cieszę się, że piątka tych przystojnych i fantastycznych chłopaków zakręciła mi w głowie (wiem, to bardzo dziwne i głupie, ale taka prawda xD). Informacja: Dziś chłopcy są w Niemczech! Polki chyba bardziej się z tego cieszą niż Niemki, ale co tam :D Oki, nie przynudzam: Dziś porcja faktów o Zaynie ♥




♥ Idealny pocałunek dla Zayna, to taki na dachu w świetle księżyca (o mamusiu, jaki on romantyczny ♥ Zenek - czekam :D)
♥ Zayn płakał podczas oglądania ”Chick Flick”.
♥ Idealna randka dla Zayna to romantyczny obiad i długa rozmowa.
♥ Zayn ma zwyczaj gryzienia dolnej wargi (Ja ostatnio też + tekst Pauli hahaha xD - Aga wiesz, o co chodzi)
♥ Zayn zawsze ma przy sobie małe lusterko.
♥ Zwrotkę, którą Zayn śpiewa w WMYB, napisał sam.
♥ Zayn zawsze chciał nagrać cover Bruno Marsa.
♥ Zayn kocha horrory.
♥ Zayn śpiewa najczęściej piosenkę ”All Black” Chrisa Browna.
♥ ”Najlepszą częścią ciała dziewczyny są oczy.” – Zayn.


♥ Raz chłopcy krzyknęli na koncercie: Wszyscy dobrze się bawią?! I wtedy na scenę wpadł stanik.
♥ Gdy chłopcy byli w LA pewna kobieta, nie wiedząc kim są zapytała czy nie chcieliby zostać twarzą jej firmy.
♥ Reporter: Jakie są złe strony bycia w zespole? Harry: Zayn. Liam: Pytanie było o złe strony, powiedziałeś Zayn w nieodpowiednim momencie.
♥ Zayn: Kiedyś, gdy na twitterze zaobserwował mnie Justin Bieber, Niall śpiewał: To powinienem być ja! (that should be me). Potem, gdy Justin zaobserwował Niall'a ten powiedział: NIGDY NIE MÓW NIGDY! (ten tekst Biebera, Niall - niezłego masz idola xD)
♥ Harry i Louis zanim jeszcze się poznali, byli na tym samym koncercie w Manchester Apollo i nie mieli o tym zielonego pojęcia.


+ czekamy na więcej komentarzy!


~Dominika


piątek, 21 września 2012

Z ostatniej chwili. Głosujemy :D

Chłopcy zostali nominowani w aż 10 KATEGORIACH.
Pomóżmy im wygrać i głosujmy : http://polls.j-14.com/featured

Kategorie :
1. Iconic Band - One Direction.
2. Iconic Tweeter - Niall Horan.
3. Iconic Fan Favourite - Josh Devine.
4. Iconic Song- WMYB.
5. Iconic Male Star - Harry Styles.
6. Iconic Couple - Liam i Danielle, Louis i Eleanor
7. Iconic Kiss - Niall i Katy Perry na VMA'S , Louis i Eleanor na IO.
8. Iconic of the Year - One Direction.
9. Iconic Youtube Video - The Adventurous Adventures of One Direction.
10. Iconic Music Video - WMYB.

Pamiętajcie :  http://polls.j-14.com/featured
Wchodzicie w podane tytuły i głosujecie. Zróbmy to dla chłopców :D



~by Dominika

#15. Zayn.

Z dedykacją dla wszystkich, którzy czytają tego bloga. 

Jeny, jak ja strasznie się stresuję! Dziś czeka mnie wizyta w domu mojego chłopaka - Zayna. Mam poznać jego rodzinę. Muszę zrobić na nich wrażenie. Ubrałam swoją najlepszą sukienkę i rozpuściłam włosy. Wsiadłam do czarnego BMW Malika i ruszyliśmy do jego rodzinnego domu. Drzwi otworzyła nam siostra Zayna - Doniya.  Wyściskała mnie i wycałowała. Rodzina ukochanego naprawdę gorąco mnie przywitała. Czułam się tam jak u siebie. Po wspólnym posiłku Zayn zaprosił mnie do swojego pokoju.  Uff, dość uśmiechania się. Moje usta wreszcie odpoczną, chociaż... Niestety, w jego sypialni czekało na nas kuzynostwo Malika - kuzynka i jej trzech braci. Kolejne uściski, buziaki i inne przywitania, które powoli zaczęły mnie wkurzać. Po chwili rozmowy mój chłopak zabrał kuzynów i wyszli z pokoju, a biedna ja zostałam tam z Marią - jego dwudziestokilkuletnią siostra cioteczną. 
- Nie myśl, że Zayn będzie Twój. Nie jesteś w jego typie - wypaliła, gdy tylko drzwi za chłopakami się zamknęły.
- Wybierasz mu dziewczyny? On jest pełnoletni i chyba ma prawo sam o sobie decydować. - odparłam.
- Wyjdź stąd. - syknęła - Nie mam ochoty patrzeć na taka brzydką twarz.
Wybiegłam z domu. Nie życzę sobie takiego traktowania. Co ja jestem? Śmieć, którym można pomiatać? I co ona wtrąca się w życie Zayna? Usłyszałam jego wołanie, ale chciałam znaleźć się jak najdalej od nich wszystkich.

*Zayn*

Dlaczego [T.I.] wybiegła? Na pewno Maria się z nią pokłóciła. Nienawidzi, gdy ktoś obraża naszych bliskich, ale [T.I.] na pewno nic takiego by nie zrobiła. Wołałem ją, ale ona biegła i nie odwracała się. Nie dałem rady jej dogonić, więc poszedłem zapytać kuzynkę, o co poszło. Usłyszałem, że moja dziewczyna powiedziała coś, co nie podobało się Marii, dotyczące naszej rodziny. Ona jest na tym punkcie okropnie przewrażliwiona. Powiedziała tez, bym więcej ie zadawał się z [T.I.], bo ta dziewczyna nie jest dla mnie. Dziwne... Myślałem, że to ja powinienem wiedzieć, która jest dla mnie, a która nie. Moja krewna zaczynała mnie irytować. Sądziła, że jak jest starsza, to może mi wybrać drogę, po której będę szedł przez życie? Strasznie się myliła...


2 godziny po tym zdarzeniu zadzwonił telefon. Zayn. Odebrałam, bo przecież on nic mi nie zrobił. 
- Tak? Słucham. - powiedziałam przez łzy.
- [T.I.], kochanie? Co się stało? Dlaczego wybiegłaś? Maria mówiła, że poszło o rodzinę, ale jak mniemam było inaczej, tak? - szybko wyrzucał z siebie pytania.
- Maria to, Maria tamto. Ona zawsze wpieprza Ci się w życie? Nie, nie poszło o rodzinę, Ta Twoja kochana Maria powiedziała, że jestem dla Ciebie za brzydka i kazała mi wyjść, więc wyszłam. Nikt nie będzie mną pomiatał - na nowo się rozpłakałam. 
- Co?! Ona tak powiedziała?! O nie, nie będzie mi niszczyć związku. Jutro u mnie o 16, dasz radę? 
- Jasne - odpowiedziałam, choć nie byłam zachwycona tym pomysłem. 
Nazajutrz o 16 stawiłam się przed domem Malików. Zayn zaprosił mnie do salonu, w którym siedziała już kuzynka wyżej wymienionego. 
- Maria, przestań mnie pouczać w każdej, nawet błahej sytuacji ! Dam sobie radę. Jestem szczęśliwy z [T.I.]. I jeszcze jedna sprawa. Albo przeprosisz moją dziewczynę za wczoraj, albo zrywamy wszelkie kontakty.
Dziewczyna przestraszyła się nie na żarty i zaczęła się tłumaczyć. 
- Bo, bo ja... Ja nie chciałam stracić mojego małego Zayna. Ale czas biegnie tak szybko i już nie jesteś takim słodkim maluszkiem w pieluszce. Chcesz założyć rodzinę, mieć dzieci. Przepraszam Cię bardzo [T.I.]. Postąpiłam jak idiotka. Wybaczysz? - zapytała mnie z nadzieja w oczach. 
- Tak, wybaczę. Pod warunkiem, że nie będziesz wtrącać się w życie Zayna. 
- Obiecuję.

~*~

Za miesiąc bierzemy ślub. Maria aż rwała się, by pomóc w ceremonii. Wybrała ze mną suknię i została naszą świadkową. Rozumiem jej wcześniejsze postępowanie. Ja też nigdy nie chciałabym stracić tak wspaniałej osoby, jaką jest Zayn.





~Dominika

Fakty - 14. Liam.

Fakty o Liamie :D


”Chcę dziewczynę, która zaakceptuje moje wady.” – Liam.
♥ Liam lubi ciche dziewczyny, ale nie przeszkadza mu, kiedy dziewczyna jest bezczelna.
♥ Ulubiony numer Liama to 1.
♥ Liam chciałby pocałować Leonę Lewis pod jemiołą, ale myśli, że jej chłopak może mieć inne zdanie.
♥ Liam brał lekcje śpiewu przed X-Factorem.
♥ Liam powiedział, że kocha przytulać swoją dziewczynę i cały dzień oglądać z nią filmy Disneya.
♥ ”Jestem ogromnym pieszczochem” – Liam.
♥ Raz Liam dał swojej fance numer telefonu.
♥ Liam śpi zupełnie nagi.
♥ ”Niektóre wypowiedzi Nialla są kompletnie bez sensu, ale i tak się śmiejemy po nich, jak idioci.” – Liam.





♥ Po wypadku chłopcy mieli odwołać koncert, ale zdecydowali się wystąpić pomimo tego, że Zayna, Nialla i Louisa bolały kręgosłupy szyjne.
♥ Harry i Louis kupili pen'thouse {czyli apartament} w Londynie.
♥ Simon Cowell powiedział Caroline, że ma się trzymać z daleka od Harry'ego. 
♥ Ich trasa koncertowa będzie na "Up All Night Live Tour DVD".
♥ Chłopcy chcieliby kiedyś spędzić cały dzień razem. Bez kamer, wywiadów, prób, zdjęć, fanek. Nic, tylko oni. 


~Dominika.

czwartek, 20 września 2012

Live While We're Young :D

Niejeden pomyśli czwartek, jak każdy czwartek. Ale My Directionerki (i Directionerzy) wgl się z tym nie zgadzamy. Stwierdzamy całodobowy ( albo i dłuższy ) banan ( hahaha xd ) na twarzy, bo... LIVE WHILE WE'RE YOUNG . Z powodu wycieku (ahh ;/) premiera została przeniesiona na dziś. Cały internet, i nie tylko żyje tylko tą piosenką i... BISTYM TELEDYSKIEM z KLATĄ HORANKA ♥____♥

Twitter sprzed chwilki : 





Teledysk: 



I jest meega dużo zdjęć z teledysku.
Jutro postaram się dodać fakty za dziś i oczywiście IMAGIN O ZAYNIE.

Miłego słuchania LWWY :D


~Dominika

środa, 19 września 2012

#14 Liam

Nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której chłopak, na którym ci zależy zakochuje się w innej dziewczynie.


Byliśmy sąsiadami od zawsze tzn. od czasu, gdy wraz z rodzicami przeprowadziłam się do Londynu. Od tamtej chwili dorastaliśmy razem, spędzaliśmy wspólnie każdą chwilę, nasi rodzice się zaprzyjaźnili, więc o tyle było nam łatwiej. Z czasem nasza znajomość przerodziła siew wielką miłość. Niestety, tylko z mojej strony. Zakochałam się w chłopaku, ale nigdy mu tego nie powiedziałam, bo on widział we mnie tylko przyjaciółkę.
 Pewnego letniego wieczoru siedziałam w swoim ogródku. Nie widziałam GO cały dzień, tęskniłam, chciałam, żeby się do mnie odezwał.
 -[T.I]? - usłyszałam nagle jego głos. Odwróciłam głowę i go ujrzałam. Moje serce zabiło szybciej, puls podskoczył chociaż teoretycznie powinnam się przyzwyczaić do jego widoku.
 -Hej, Liam. Siadaj - siadł obok mnie na równo skoszonym trawniku. - Co tam? Nie było cię w domu chyba przez cały dzień.
 -Tak, musiałem obgadać kilka spraw z chłopakami - No, tak. Odkąd jest członkiem zespołu One Direction spędzamy ze sobą mniej czasu. - Chciałbym ci kogoś przedstawić.
 -Tak? A kogo? - miałam nadzieję, że chodzi mu o 4/5 1D, ale pomyliłam się i to bardzo. Następnego dnia miałam pracować w  ogrodzie. Założyłam ogrodniczki, stare trampki i złapałam za węża, lejąc wodę na wszystkie strony. W czasie, gdy podlewałam róże moje myśli powędrowały w stronę Payne i nim się spostrzegłam w kwiatach stała wielka kałuża. Trochę zbyt impulsywnie skierowałam wąż w inną stronę i właśnie wtedy usłyszałam dziewczęcy pisk. Gdy odwróciłam się w tamtym kierunku, zobaczyłam Liama w towarzystwie brunetki, która stawała się coraz bardziej mokra. Ocknęłam się ze zdumienia, wyłączyłam wodę i podeszłam do nich.
 -Przepraszam cię. Naprawdę nie wiem jak to się stało - powiedziałam, jednocześnie zastanawiając się kim jest nieznajoma i starając się wyprzeć z pamięci ciążącą mi myśl.
 -Nic szkodzi. Nie zrobiłaś tego specjalnie - odparła brunetka.
 -To jest Danielle. A to [T.I], o której ci wspominałem - rzekł Payne - Chciałem was sobie przedstawić, spędzić z wami czas, ale widzę, że w tej sytuacji nic z tego nie będzie.
 -Przepraszam, możesz się u mnie odświeżyć jeśli chcesz - zaproponowałam.
 -Dziękuję. Pójdę do Liama, prawda, skarbie?
 -Oczywiście.
 Tym jednym zwrotem zrozumiałam całą sytuację : on, miłość mojego życia przyprowadził do mojego ogrodu swoją nową dziewczynę i jeszcze chciał spędzić dzień z nami obiema jak gdyby nigdy nic. Jedno było pewne - teraz już nic nie będzie takie samo. "Może jednak to oblanie wodą nie było tak całkiem przypadkiem" pomyślałam, próbując walczyć z napływającymi do oczu łzami.
 Przez następny tydzień strasznie się nudziłam. Klara, moja przyjaciółka wyjechała na wakacje, a z Liamem wolałabym spotykać się tylko we dwójkę, a w tej sytuacji było to raczej niemożliwe. Lecz któregoś ranka zadzwonił i zaprosił mnie na dyskotekę, oczywiście z Danielle, ale w tamtej chwili nie miało to dla mnie znaczenia. Liczyło się tylko to, że chce się ze mną spotkać. Założyłam swoją najlepszą sukienkę i wyszłam z domu. Dziewczyna Payne miała na sobie białą bluzeczkę i rurki. Poszliśmy do najbliższej dyskoteki i Dan od razu porwała Liama na parkiet, zostawiając mnie samą sobie. Przecisnęłam się do baru i zamówiłam drinka. Sącząc płyn ze szklanki, obserwowałam tańczącą parę. Wyglądali jakby świat się dla nich nie liczył, a przecież ja mogłabym być na jej miejscu i była bym 100 razy szczęśliwsza niż Pearez. Gdy dopiłam drinka, podszedł Liam i zaprosił mnie do tańca. Byłam w siódmym niebie co chyba było po mnie widać: uśmiech nie schodził z mijej twarzy i w ogóle byłam jakaś pobudzona. W trakcie tańca prawie pocałowałam chłopaka. Popatrzył na mnie ze zdumieniem lecz ja byłam zażenowana i udawałam, że nic się nie stało. Pobiegłam do łazienki, w której zastałam Danielle.
 -Hej - powiedziałam niepewnie. Podeszłam do umywalki i spojrzałam w lustro, wiszące nad nią. Tak jak się spodziewałam byłam spocona i czerwona.
 -Słuchaj [T.I]. Widzę co się dzieje, więc powiem prosto z mostu - spojrzała na mnie z wrogością - Zastaw mojego chłopaka w spokoju, ok? On jest mój jeśli jeszcze tego nie widzisz i nie odbierzesz mi go.
 -Dan, nie rozumiem - wymamrotałam chociaż doskonale wiedziałam o czym mówi.
 -Nie kłam! - zawołała - On kocha mnie. Nigdy by się nie zakochał w kimś takim jak ty.
 Tego było za wiele. Wybiegłam z łazienki kierując się do wyjścia. Słyszałam wołającego mnie Liama, ale nie zwracałam na niego uwagi. Jednak dogonił mnie i złapał za rękę.
 -Co się stało? - spytał.
 -Puść mnie!!! - wykrzyknęłam mu w twarz. Spojrzałam w stroną drzwi feralnego pomieszczenia, w których stała Danielle - Żmija - rzuciłam wściekle, wyrwałam się chłopakowi i wybiegłam. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Gdy już tam dotarłam, spakowałam swoje rzeczy i napisałam kartkę do Liama:


"Pewnie już się tego domyśliłeś, ale muszę ci to powiedzieć - jestem w tobie zakochana po uszy. Kocham cię całym sercem. Nie będziesz miał okazji, żeby mi odpowiedzieć, bo jestem na lotnisku i czekam na samolot lecący do Polski. Już mnie nigdy nie zobaczysz.
                                                                                                         [T.I]
 P.S - Danielle miała rację: taki chłopak jak ty nigdy nie zakocha się w takiej dziewczynie jak ja."

Miałam nadzieję, że gdy przeczyta ostatnie zdanie zrozumie, jaka Dan jest naprawdę i to, że nigdy nie chciałam jego szczęścia. przekazałam mamie, żeby przekazała wiadomość Liamowi i pojechałam na lotnisko. Nie zważałam na to, że jest już późno. Przesiedziałam tam całą noc. 20 minut przed odlotem, gdy cały czas siedziałam w poczekalni i czekałam na spóźniony samolot, usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się w zobaczyłam biegnącego w moim kierunku... Liama.
 -Błagam cię [T.I]. Nie wyjeżdżaj - powiedział zasapany - Nie mogę pozwolić ci wyjechać.
 -Dlaczego?
 -Bo cię kocham. Zrozumiałem to tego dnia w dyskotece i po przeczytaniu tej kartki od ciebie.  Nie mogłem znieść myśli, że już nigdy cię nie zobaczę. Zrozumiałem, że kocham tylko ciebie i już nic więcej nie jest mi potrzebne do życia w pełni szczęścia. Wierzysz mi? - spytał, bo przez jakiś czas się nie odzywałam, przetrawiając jego słowa.
 -Wierzę - odpowiedziałam w końcu. Rzuciłam się MOJEMU CHŁOPAKOWI na szyję i mocno go przytuliłam, odgradzając nas tym samym od świata i dziejących się dookoła rzeczy.


                                                                         ~by Agnieszka
Szablon by S1K