Umierają moje emocje. Powoli nie mam siły, by się uśmiechnąć. Wymuszam każdy ruch, nawet grymas na twarzy. Jest mi ciężko, skarbie.
Umiera moja wrażliwość. Nie płaczę. Nie mam łez, nie mam sił. I odwagi, by uronić choć jedną łzę. Nie ma Ciebie. Będę trwała, dopóki los mi Ciebie nie odda. Wiem, że się nie doczekam.
Umierają moje myśli. One nadal są skierowane ku Tobie. Ku niebu. Ku aniołom, którzy właśnie ścielą Tobie posłanie. Śpij, królewiczu. A ja wciąż będę tęsknić.
Umiera moja nadzieja. Tak naprawdę ona już dawno mnie opuściła. Nie miałam siły, by marzyć. I nie będę miała. Dopóki się nie spotkamy.
Umiera moja wiara w Boga. Tak, powoli przestaję być taką chrześcijanką, jak kiedyś. Ale te myśli są uzasadnione.
Umiera moje ciało. Zaraz będę przy Tobie. Już nikt Ciebie mi nie odbierze.
Nie ma nas tu, na ziemi. A właśnie na niej, w maleńkiej angielskiej miejscowości zaczęła się nasza historia.
Poznaliśmy się równie niesamowicie, jak trwaliśmy te pięć lat znajomości. Tylko pięć lat ...
Pamiętam, jak szłam do babci opowiedzieć jej, jak minął mi tydzień. Idąc drogą dedukcji był to piątek. Przechodziłam przez park, kiedy nagle zaczął padać deszcz. Padać? On lał, a nie padał. Szybko schroniłam się pod największym z drzew rosnących w tym ogrodzie miejskim. Usiadłam, oparłam się o wielki pień tego kasztanowca i wyjęłam z torby MP4. Założyłam słuchawki i zaczęłam wpatrywać się w spadające z nieba krople wody. Trwałam tam jakiś czas. Może jakieś dziesięć minut, gdyż trzy piosenki z mojej listy numer jeden zdążyły zabrzmieć w słuchawkach. Ulewa powoli przestawała straszyć mieszkańców naszej mieściny swym ogromem. A ja siedziałam sobie bezpieczna i sucha. Postanowiłam wstać i w końcu dotrzeć do mojej kochanej Buni. Już miałam wyłonić się spod korony wielkiego parasola, kiedy ktoś złapał mnie za ramię. Wystraszyłam się. Myślałam, że tylko ja jestem tak wspaniałomyślna i schroniłam się pod tym kasztanowcem. A tu nie. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się bardzo przystojny chłopak. Chciałam się odezwać, ale to on pierwszy zabrał głos.
I uwaga! Napisałam ten kawałek imagina. A co dalej? I tutaj zaczyna się zabawa.
Część 1. Wymyślcie, jak poznali się [T.I.] i któryś z chłopców, Wasz ulubieniec. A ja, wedle wybranej propozycji dokończę tego one shoota :)
EDIT: Jest kolejny kawałek. Kontynuujemy zabawę!
Część 2. Co powiedział ów chłopak? Co robili później tego samego dnia? I tyle - będzie jeszcze na pewno część 3! :)
I uwaga! Kiedy pisałam ktokolwiek, chodziło mi o to, że nie będę pisała tutaj, o kim jest ten imagin. Każda z Was może wstawić tam swojego ulubieńca :)
Zadowolone? Mam nadzieję, że tak :) Więc ... DO DZIEŁA :D
D. xx