Dotarliśmy do szkoły w tym nieszczęsnym Holmes Chapel biorącej udział w projekcie. Jaka ulga, że się nie zgubiłam na lotnisku. Ja i piątka innych z Polski. Właśnie w tym jasnobrązowym budynku o wielkich oknach mieliśmy poznać osoby, u których spędzimy najbliższe pięć dni życia. Ciekawe, kto mi się trafi. Nasz opiekun, pan Nowak otworzył przed naszą szóstką wielkie, drewniane drzwi. W holu czekało na nas kilkanaście osób. Starsi i młodsi oraz jakaś kobieta w garsonce i przykrótkiej spódniczce. Zapewne dyrektorka. Podeszła do naszego nauczyciela, przywitała się z nim, a następnie zaczęła nas przydzielać. Emilii przytrafiła się szczupła blondyna o dość obfitych kształtach. Gdybym nie znała Em, powiedziałabym, że to siostry. Więc trafił swój na swego. Wojtek został przydzielony do wysokiego, o głowę przerastającego go chłopaka. Olka miała najbliższe pięć dni spędzić z przeciętniakiem w okularkach a'la Harry Potter. Alka i Michał trafili na jasnowłose bliźniaczki. A ja ? Na środku korytarza, naprzeciw mnie stał On. Dość wysoki chłopak. O przepięknych, kręconych włosach.
- Hej, Harry jestem. A Ty [T.I.], prawda ? - usłyszałam.
- Eee. Tak. Miło Cię poznać, Harry.
- Chodźmy. Pokażę Ci mój dom. Poznasz Pussy i Gemmę, moją siostrę - uśmiechnął się, ukazując śliczne dołeczki. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w kierunku granatowego forda, należącego zapewne do jego mamy.
Mieszkał w dość przeciętnym domu. Takim jak większość. Za to ogród to prawdziwa poezja. Pani Anne ( mama Harry'ego ) na pewno włożyła dużo serca, by stworzyć taki raj na ziemi.
Zaprowadzono mnie do " mojego " pokoju, przedstawiono Gemmę i Pussy. K'woli ścisłości ta ostatnia okazała się być śliczną kotką, rasy pers. Usiadłam na łóżku przygotowując się do snu. Wyjęłam z walizki program na najbliższe kilka dni. Ciekawe, co dla mnie wymyślą ...
Dzień do powrotu. Czy chcę wracać do domu ? Ciężka sprawa. Z jednej strony Gemma to niesamowita dziewczyna, mogłabym się z nią nawet zaprzyjaźnić. A Harry ? Cóż, Hazz to bardzo tajemniczy chłopak. Czasem sypnie żartem, jak asem z rękawa, a czasem stoi jak słup soli nade mną i milczy. Naprawdę ciężko mi powiedzieć, co o tym sądzę.
Lotnisko. Za mną pięć naprawdę świetnie spędzonych dni. Zaraz przyjdzie mi wsiąść do samolotu i zostawić cudownych ludzi tu, na odległej od Polski wyspie. Jest. Emila, Olka, Ala, Michał i Wojtek już szli po schodach na pokład tej latającej maszyny. A ja stałam tam i czekałam. Na Niego, aż podejdzie. I się pożegna. Ale On stał przede mną, dobre 20, może 25 metrów i nie myślał podejść. Zerknął na mnie smutnymi oczyma i ... odszedł. Koniec. Między nami nic nie było. Nie było chemii, jedynie została historia napisana czasem.
" Mimo tylu pomyłek i tak będę z Tobą ... "
" Under the lights tonight
You turned around
And you stole my heart
With just one look
When I saw your face
I feel in love
It took a minute girl
To steal my heart tonight "
- Wiki, ścisz to badziewie, no ! - moja siostra jak zwykle kochała mnie irytować. Weszłam do jej pokoju, zerknęłam przez ramię i zapytałam :
- Kto to ?
- Oh, to One Direction. Bo oni są z Wielkiej Brytanii, znaczy jeden z Irlandii. No i są świetni. Posłuchaj tylko. To jest Niall, ten Irlandczyk. A to Zayn w połowie Paki ...
- Skończ - przerwałam czternastolatce - wystarczy mi informacji na jeden dzień.
- Dobra, dobra, ale tylko zerknij. Czyż oni nie są słodcy ?
Spojrzałam na zdjęcie. Hmm, całkiem całkiem. Te oczęta ... Ten jeden ma takie jakies znajome. Ah, nieważne.
- [T.I.], chodź tu szybko. Nie uwierzysz ! - moja siostra wręcz wariowała. Pewnie chodziło o ten jej ulubiony zespół. No, ale cóż. Wiktoria jest moją siostrą i wypadałoby zwrócić jej troszkę uwagi.
- Idę. Słucham Cię, moja Ty Directionerko - mieszkanie pod jednym dachem z fanką właśnie takie miało skutki.
- Hazza dodał tweeta. Spójrz tylko :
" [T.I.], pokochałem Cię, gdy miałem 15 lat, czyli dwa lata temu. Popełniłem wówczas jeden z największych błędów w życiu. Tak bardzo chciałbym znów Cię ujrzeć, moja piękności z Polski. Choćby przez moment "
Przyznam, zaszkliły mi się oczy, ale taka jest miłość. Wredna. Okrutna. Zostawia rany na sercu. Jednak nie mamy na to wpływu, niestety.
- Wiki, skarbie. Nic nie poradzę na to, że Twój idol jest smutny, że nie wyszło mu w miłości.
- Wiem. Na początku nie tym się przejęłam. Bo wiesz, ta dziewczyna ma na imię tak samo jak Ty - zaczęła moja młodsza siostra.
- Przecież w Polsce jest dużo osób o takim imieniu. No chyba nie pomyślałaś, że ten ... Czekaj, jak on ma ? O, że ten Harry i ja ... - roześmiałam się.
- Właśnie, że tak. Bo ja dla pewności zajrzałam do Twoich starych zapisków ...
- Cooo ? Kto Ci pozwolił ? - byłam zbulwersowana ciekawością Wiki.
- Oj nie gniewaj się. Wyczytałam stamtąd, że dwa lata temu, czyli gdy Harry nieszczęśliwie się zakochał, byłaś w Anglii na wymianie narodowej.
- Czekaj, czekaj. Chyba nie chcesz powiedzieć, że te bożyszcze nastolatek to Harry Styles z Holmes Chapel ?
- Właśnie chcę - uśmiechnęła się szeroko.
Nogi mi się ugięły. Wasza loczkowata wysokość znany na całym świecie ? Ten zielonooki Harold, który nawet się nie pożegnał pamiętne dwa lata temu ? Niemożliwe, by on czuł coś do mnie, ale ... Kraj i imię się zgadzały. Rok również. Jego ówczesne zachowanie pasowałoby do nieszczęśliwie zakochanego nastolatka. I nagle wszystko powróciło. Ten uśmiech i ... tajemniczość. O mamusiu, on mnie kochał. Pewnie dlatego nawet się nie pożegnał. To go przerosło i sądzę, iż zachowałabym się podobnie.
- Wiktoria, to on - powiedziałam słabym głosem - Ja ... ja muszę go odszukać. Nie chcę, by się zadręczał.
- [T.I.], bo oni jadą w trasę. Pożyczę Ci na bilet, ale musisz jechać.
Harry Cię potrzebuje.
- Rozumiem, że nie chcesz smutnego Hazzy, ale ... Stanę przed nim i co powiem ? Oto jestem ?
To wszystko mnie przerażało.
Tłum fanek. I ja. Ludzie parli do przodu, a ja stałam pośrodku. Czas dla mnie się zatrzymał. Przypomniały mi się jego urocze dołeczki i elektryzujący głos. Zaczęłam biec. Chciałam przed wszystkim uciec. Chciałam go spotkać, jednakże byłam w kompletnej rozsypce. Biegłam, a ludzie przede mną się rozsuwali. Jak w filmie. Zawiodłam Wiki. Zawiodłam Harry'ego. Biegnąc wpadłam na kogoś na końcu długiego korytarza.
- Przepraszam Cię, spieszę się - rzekł i ruszył dalej.
Jednak w połowie drogi stanął i odwrócił głowę. Przyglądał mi się bardzo uważnie. Harry.
- Nigdy nie zapomniałbym tego uśmiechu. [T.I.] ?
Kiwnęłam potakująco głową. Na twarzy piosenkarza zabłąkał się delikatny uśmiech. Ruszył w moją stronę. Podniósł mnie i zakręcił się wokół własnej osi.
- Wiedziałem, że Cię znajdę. Ale ... ale czy Ty wiesz co ja wyprawiam ? Czy raczej jesteś tu przez przypadek ? - nagle stracił zapał i posmutniał.
- Wiem, Harry. Wszystko wiem. Dlaczego nic mi nie powiedziałeś te dwa lata temu, w Holmes Chapel ?
- Bałem się odmowy. Jednak nie wziąłem pod uwagę scenariusza, w którym tracę Cię na tak długo. [T.I.[, czy Ty mnie chcesz ? Jeśli nie, zrozumiem. Choć będzie mi trudno, gdyż jesteś całym moim życiem. Wiesz, że będę Twoim życiem, Twoim głosem, Twoim powodem, by trwać. Moja miłość, moje serce. Oddycha dla tej chwili w czasie. Odnajdę odpowiednie słowa, które powiem, zanim mnie dzisiaj opuścisz - zacytował.
Moje oczy zrobiły się wilgotne. Dostałam to, o czym zawsze marzyłam. osobę, która zaakceptuje mnie z wszystkimi wadami. Zaakceptuje moją słabość do lodów miętowych, ballad i skarpetek w osiołki. Harry nigdy się nie poddał. Chociaż nie miał na mnie namiarów, szukał mnie. Upór się opłacił. Jestem z nim szczęśliwa. I wiem, że choćby nie wiem co działo się z Waszym życiem po nocy ZAWSZE przychodzi dzień. Słoneczny dzień wypełniony śmiechem pary zakochanych w sobie nastolatków, którzy nigdy się nie poddali i cały czas wierzyli w spełnienie marzeń.
Ollie, moja kochana Ollie !
Jestem niesamowicie zaszczycona tym, że mogę zadedykować Tobie ten imagin. Przepraszam, jeśli to niewypał. Starałam się bardzo, nawet bardzo bardzo. Gdy nie miałam weny, mówiłam do siebie " Musisz dać radę. Musisz, jeśli chcesz być choć w połowie tak dobra jak Ollie " .
Tak, jesteś boska. Twoje opowiadanie zawsze wywołuje u mnie dreszcze i chcę więcej, a Ty mnie karzesz krótkimi rozdzialikami.
Czekam na książkę Twojego autorstwa, bo wiem, że takowa pojawi się na półkach w księgarniach całego świata. Ja oczywiście poprosiłabym taką z autografem, ale marzyć to ja sobie mogę :)
Jeszcze raz dziękuję za pokazanie mi prawdziwej sztuki, jaką, bez wątpienia, tworzysz.
Dominika ♥