- Oh, szczęściara. Nadziany ojciec, wysoka pozycja w szkole i Josh - Iv po raz enty zaczęła wymieniać zalety bycia mną. I słusznie. Kto mnie nie docenia nawet nie wie, co traci. Brak powiązań z [T.I.][T.N.] = bycie zerem. Przykro mi z tego powodu. Naprawdę bardzo.
Wzięłam tacę z lunchem i ruszyłam w stronę Josha, mojego chłopaka. Wtem poczułam uderzenie i całe spaghetti wylądowało na mojej bluzeczce z jedwabiu, wartej jakieś pięć stów.
- Ty debilu ! Zobacz, co zrobiłeś ! - wydarłam się na sprawcę wypadku. Ah tak, to przecież ten luzer. Niall Horan.
- Hmm, w czerwonym Ci do twarzy - krzywo się uśmiechnął.
- Ugh - jęknęłam - Zejdź. Mi. Z. Oczu.
Popchnęłam chłopaka i skierowałam się w stronę Jo. Co za typ z tego Horana ! A moją bluzeczkę trafił szlag. Fajnie ...
W dwa dni później wybrałam się do centrum mojego ojca. Zresztą jak co tydzień. W najlepsze rozmawiałam sobie z Ivie, gdy jakiś wariat na desce wjechał we mnie. Straciłam równowagę i się przewróciłam, a moje cudeńko za ponad dwa tysie wylądowało w fontannie.
- Ratujcie moją torebkę ! Ratujcie ją ! - zaczęłam się drzeć - Ratunku !
Wtem zza rogu wybiegł jakiś chłopak. On. On,czyli Niall. Zdjął buty i w ubraniach wskoczył do wody. Skierował się w kierunku torebki i po dobrych pięciu minutach zmagania się z żywiołem wyjął ją.
- Proszę - wyciągnął w moją stronę moje cudeńko - Troszkę mokre, ale jest.
Wyrwałam ją mu i odwróciłam się na pięcie.
- Podziękowałabyś - krzyknął jeszcze za mną. Oh, zapomniałam. Jak mi przykro. Nie masz farta, koleś.
~*~
Stałem tam cały mokry, z wzrokiem wbitym w oddalającą się [T.I.]. Ta dziewczyna z jednej strony mnie przerażała, a z drugiej ... intrygowała ? Była bezczelna, ale wiedziałem, że w środku to bardzo miła i ciepła dziewczyna.
- Panie, Evans, mam pomysł na film - przekazałem nauczycielowi - Zrobię dokument o [T.I.][T.N.].
- O naszej księżniczce ? Życzę powodzenia. I czekam na owoce tej pracy.
Byłem dumny ze swojego pomysłu. Teraz tylko poinformować o tym [T.I.]
~*~
Szłam sobie grzecznie przez korytarz, gdy zaczepił mnie Horan.
- [T.I.], musimy porozmawiać.
- Nie wydaje mi się, byśmy mieli o czym - prychnęłam.
- Mam propozycję. Zgodziłabyś się choćby ze względu na to - zaczął - że uratowałem Ci torebkę.
- No dobrze, mów - uległam tylko i wyłącznie dlatego, że " wyłowił " mi torebeczkę.
- Chcę, żebyś wystąpiła w moim filmie. Filmie o Tobie.
Zakrztusiłam się popijaną właśnie wodą niegazowaną.
- Po pierwsze, taki ktoś jak Ty potrafi coś nakręcić ? A po drugie ... O mnie ? Chyba sobie żartujesz !
- Nie żartuję, bo niby po co ? Chcę nakręcić dokument o Twoim wspaniałym, idealnym życiu. Nie wspominam o tym, że dzięki temu możesz stać się sławna. Ale to kosztuje kilka tygodni ze mną. Co wybierasz ? Spokój bez luzera czy sława plus czas spędzony z nieudacznikiem ?
- Hmm, sława powiadasz ? Zaryzykuję i wybiorę to drugie. W sobotę kręcimy pierwsze sceny - zarządziłam.
- Ale ... - zaczął, ale ja już się wycofałam. Przecież nie stracę całej przerwy na pogaduszki z Horanem.
Sobotnie popołudnie. Mecz siatkówki plażowej. Z Joshem na boisku. I kręcenie MOJEGO filmu. Niall stał właśnie nieopodal, trzymając moje rzeczy. Potrzebne do charakteryzacji oczywiście. W przerwie między częściami meczu chłopak poprosił mnie, żebyśmy nakręcili kilka ujęć.
- Uśmiechnij się szeroko. Uśmiech to podstawa - poprosił. Luz koleś. Taka gwiazda miałaby nie wiedzieć co ma robić ? Błagam - A teraz biegnij w moją stronę !
Wykonałam polecenie, ale się potknęłam. Wpadłam na Niallera. I zamiast się złościć zaczęłam się śmiać. Horan mi zawtórował. Ej, wcale nie sprawiał wrażenia luzera, jak wcześniej mi się wydawało.
- [T.I.], co to ma znaczyć ? Leżysz sobie na tym ... kimś i śmiejesz się, jakby sprawiało Ci to radość - ah, to był Jo - Z nami koniec. Wolisz luzerów, proszę bardzo.
I odszedł. Fantastycznie ...
- Mam Cię dość Horan ! - wykrzyknęłam i ruszyłam przed siebie.
~*~
Co ja takiego zrobiłem ? Dziewczyno, ten chłoptaś nie wie, co to miłość. Ale ja bardzo chciałbym dokończyć mój dokument. idę do niej. Muszę.
- Dzień do ... Hej, [T.I.]. Ej, nie zamykaj mi drzwi przed nosem. Przyszedłem porozmawiać. Wpuść mnie, proszę.
- Wejdź.
Gdy tylko wszedłem do domu przeraził mnie jego ogrom. Był naprawdę wielki. Dziewczyna zaprosiła mnie do saloniku.
- Usiądź i mów, po co się tutaj fatygowałeś.
- Chciałbym dokończyć film. Powiedz coś o sobie - poprosiłem wyciągając notatnik z torby.
- Ale przecież wiesz o moim mianie księżniczki.
- Nie, nie. Chodzi mi o tym, co siedzi w Tobie, w Twoim sercu - wskazałem na jej lewą stronę ciała tuż nad brzuchem.
I zaczęła opowiadać. O tym, jak gdy miała 6 lat zmarła jej mama. O tym, że chciała być sławna jak ona. O tym, że tak naprawdę jest inna niż sugeruje jej zachowanie.
Nagrałem to. Chciałem pokazać innym, że tak naprawdę [T.I.][T.N.] to wrażliwa i spokojna dziewczyna.
dzień premiery. Tłum ludzi w kinie. Boję się, ale sądzę, iż zrobiłem kawał dobrej roboty.
Początek - fragmenty ze szkolnej stołówki. Księżniczka ze świtą. Dalej jej dom. I nasza rozmowa. Najpierw te poważniejsze części. potem radosna [T.I.] mówiąca o głupotach jak każda normalna nastolatka.
Szmer na sali. Ludzie zdziwieni tym, jaka naprawdę jest [T.I.]. I tupot stóp.
Ona.
Wybiegła. Dlaczego ? Nie była zadowolona umieszczeniem niektórych fragmentów ? Pojęcia nie mam. Pobiegłem za nią. Uciekła. Rozglądałem się w prawo i lewo, ale moje oczy dostrzegły jedynie sklepy, domy i psa. Nie ją.
Nie pokazywała się w szkole dobre dwa tygodnie. Jutro bal jesienny. A przecież ona tak bardzo marzyła o koronie Królowej Balu. Mówiła mi o tym. Nie chciałem tego tak zostawić. Położyłem na jej wycieraczce karteczkę.
" Błagam Cię, przyjdź na imprezę. Bal bez Królowej to nie to samo "
Nie skłamałem.
~*~
Ciemność. Jedynie blask wielkiej kuli oświetlającej salę. Kilkadziesiąt par tańczących, wtulonych w siebie. I ja. Nie oczekiwałam, by każdy był mi przyjacielem. Chciałam ... Jego. Nie Josha, tylko Nialla. Nagle na scenę padło żółte światło.
- Uwaga, Królową Balu zostanie dziś .... [T.I.][T.N.] ! Za prawdziwość na filmie Nialla Horana.
Na trzęsących noga weszłam na scenę. Ludzie mnie kochali, a nie nienawidzili. Nie wierzę. Włożono mi koronę i uwieńczono wszystko gromkimi brawami. Zrobiło mi się dziwnie ciepło na sercu.
- A Królem zostanie chłopak, na którego skierujemy reflektory. Cisza na sali. Światło oświetliło twarz ... Nialla.
Chłopak wpadł na scenę i nie czekając na koronę rzucił się ku mnie i zaczął całować. My, lekkie światełko i brawa od reszty. Czy coś lepszego mogłoby mnie kiedykolwiek spotkać ?
" Najważniejsze w życiu są marzenia.
Gdy ich nie masz, nie ma i Ciebie.
Wierz w nie, one naprawdę się spełniają "
Wróciłaaaaam ! Po dobrym miesiącu wreszcie jestem ♥ Stęskniłam się za Wami, marcheeewy, a Wy za mną ? Bo mi smutno będzie :P
Co tam u Was w Nowym Roku ? Jakieś postanowienia ? Ja chcę się odchudzić i ... uwaga, uwaga - zacząć pisać książkę. Hahahaha, wiem. Bardzo, bardzo śmieszne, ale radzę zerknąć na moją złotą myśl umieszczoną wyżej :)
Za moment dodam kolejną zakładkę, dość ważną. Ubiegałyście się, więc będzie ♥
A teraz ma być tu ponad 10 komentarzy, żółwieee kochanee < 3
+ Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem :)
Dominika
Super!
OdpowiedzUsuńProszę żebyście pisały więcej romantycznych.
Zerżnęłaś wszystko z filmu "Wymarzony luzer". Ale i tak fajny. <3
OdpowiedzUsuńMoim zdanie " zerżnięcie " to nie jest stosowne słowo. Po prostu świadomie się na tym wzorowałam :)
UsuńI dziękuję za komentarz ♥
Dominikaaaaaaaaaaaa wróciłaś! ;D
OdpowiedzUsuńA jak mogłabym Was zostawić, Marcheeewki ♥
UsuńWróciła nowa Dominika z 69 pomysłami na nowe imaginy :D
Fajny ;) taki... Fajny XD
OdpowiedzUsuńJejku, ale super się czyta ! :3
OdpowiedzUsuńJa jestem nowa i jeśl możesz, to wpadnij na mojego bloga : www.yourxhand.blogspot.com
Liczę na Ciebie : 333
megaa ♥
OdpowiedzUsuńhttp://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/
Najpierw piszesz ,, powiedziałam" ,,Zobaczyłam" Itp. a potem : [T.I]
OdpowiedzUsuńa nie Powinno być ,Zobaczyłaś , czy tam popatrzyłaś"?
Kochany Anonimku ! Chyba wiem, o co Ci chodzi. Otóż ten imagin jest pisany w sposób, że się tak wyrażę " specyficzny " , gdyż pisałam tutaj w dwóch perspektywach. Raz [T.I.] , a raz Nialla. Więc jeśli masz jakiś problem, przed napisaniem takiego komentarza upewnij się, czy on naprawdę pojawił się w pracy :)
UsuńCałuję, Dominika ♥
czepiasz się szczegółów ! I tak jest fajny ! ♥
OdpowiedzUsuńZerżnięty z filmu "wymarzony luzer " , nie wzorowany na nim tylko zerżnięty... pozmieniane imiona i tyle... No ale dobra nie czepiam się... ; )
OdpowiedzUsuńJesteście naprawdę straszne. " Wzorowany " to inna, delikatniejsza forma " zerżnięcia " . Jeśli ktoś ma mnie tu tak oceniać, choć napisałam jak było, to lepiej, żeby wcale nie komentował. Wściekłam się. Mogę wcale nie pisać i może tak byłoby najlepiej.
UsuńD.
Świetne opowiadanie ! :) Bardzo miło się czyta ! Na moim blogu właśnie znalazł się pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajnie gdybyś weszła i oceniła ! :) www.iisophiie.blogspot.com
"Wymarzony luzer" Sory nie chciało mi sie czytać bo oglądałam film ;(
OdpowiedzUsuńTo jest scena z "wymarzony luzer" weź nie kopiuj filmów!
OdpowiedzUsuńMój blog, więc robię co chcę. Nie podoba się, u góry jest taki fajny, mały krzyżyk. Możesz nacisnąć
UsuńPozdrawiam xox
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń