Statystyka

wtorek, 8 stycznia 2013

# 60. Harry część 1

Byliście z Harrym bardzo szczęśliwi, nie widzieliście świata poza sobą, nic nie było w stanie rozerwać waszej miłości. Oprócz niej, ona zniszczyła wszystko. Ta historia daje ci niesamowity ból, którego nie jest w stanie opisać żaden człowiek. Wszystko zaczęło się od miłego, ciepłego poranka. Nikt nie spodziewał się tego, co ma nastąpić. Gdy się obudziłaś w waszym łóżku, zobaczyłaś go. Wpatrywał swoje oczy w ciebie. Wiedziałaś że zawsze czuwał nad tobą, gdy spałaś. Jak się budziłaś on zawsze był przy tobie :
- Cześć Harry ! - powiedziałaś do niego zaspanym głosem
- Cześć [T.I], wyspana ? - spytał cię głaszcząc lekko po włosach
- Trochę wyspana, trochę niewyspana . - mówiłaś
- Hmm. Zrobić ci śniadanie czy poleżeć z tobą jeszcze w łóżku .? - spytał cię
- Wolałabym, abyś został jeszcze przy mnie . - odpowiedziałaś
- Dobrze, jak sobie pani życzy . - odpowiedział po czym namiętnie cię pocałował .
Harry zawsze spał nago, więc czułaś jego ciepło. Czułaś się przy nim bezpiecznie. Loczek odrywając niechętnie od twoich ust swoje powiedział :
- Może zrobię ci jednak to śniadanie,powinnaś coś zjeść, nabierzesz więcej sił . - rzekł
- No dobrze skoro tak ci na tym zależy, zrób mi naleśniki z Nutellą - mówiłaś lekko się śmiejąc
- Dobrze będzie tak, jak sobie życzysz . - powiedział uśmiechając się
Harry wstał, ubrał się i ruszył w stronę kuchni. Ty także ubrałaś się i poszłaś do niego, byłaś lekko niewyspana. Oczy same ci się z wolna zamykały. Mozolnie szłaś po schodach. Gdy doszłaś do kuchni, śniadanie było już gotowe. Czułaś ten zapach, świeżych naleśników :
- Mmmm, jak pięknie pachnie .! - powiedziałaś
- Już kończę ostatni, siadaj - powiedział
Ty usiadłaś na twoim ulubionym krzesełku. Harry kończąc ostatni, nałożył ci jeden, abyś spróbowała :
- I jak spakuje ci .? - spytał
- Tak, są pyszne .! - odpowiedziałaś
- No to się ciesze - powiedział uśmiechając się
Po śniadaniu chciałaś ponownie iść spać, bo byłaś jeszcze trochę zmęczona. Harry szybko złapał cię za rękę gdy odchodziłaś, bo chciał jeszcze z tobą pogadać :
- [T.I], chciałabyś się wybrać dzisiaj na jakąś imprezę, do jakiegoś klubu, trochę się rozerwać, poszlibyśmy z chłopakami, bo też nie mają co robić wieczorem .?
- Możemy pójść, tylko daj mi się jeszcze wyspać, ok .? - odparłaś
- Ok ! - krzyknął szczęśliwy Loczek .
Nastał wieczór. Ruszyliście razem na imprezę do najlepszego klubu w Londynie. Cały zespół tam był, Harry z tobą, Louis z Eleonor , Zayn z Perrie, Liam z Danielle a Niall zaprosili swoją koleżankę. Zabawa wydawała się świetna, razem tańczyliście, nie obyło się także bez alkoholu i wygłupów. Harry na kilka minut wziął cię w mały ciemny kącik, aby trochę z tobą pogadać i odpocząć. Po 2 godzinach świetnej zabawy postanowiliście odpocząć i pogadać wszyscy razem. Harry musiał iść do łazienki, więc zostałaś z resztą ekipy, długo go nie było, aż 30 minut, postanowiłaś pójść zobaczyć czy wszystko w porządku z nim. Szłaś lekko zdenerwowana jakby twoje serce wiedziało co ma się teraz wydarzyć. Nagle zobaczyłaś go, co on robi, serce ci się zatrzymało, zwolniło nagle tępo, stałaś jak sparaliżowana, widziałaś jak, on całuje i obściskuje się z jakąś blondyną. Mało nie rozszarpałaś i nie wydrapałaś jej oczu, wydawało ci się że Harremu to się podoba, że ona jest lepsza od ciebie, że zostawi cię dla niej, że zaraz pójdzie z nią w jakiś kąt i cię zdradzi. Gdy oderwał się od niej oszołomiony, zobaczył cię, stałaś tam jakby wpita w  podłogę, szybko odepchnął ją od siebie i podbiegł do ciebie mówiąc :
- [T.I] ja ci to wszytko wyjaśnię ! - krzyczał
Ty oszołomiona i sparaliżowana wydusiłaś wreszcie z siebie kilka słów ze łzami w oczach :
- Harry, ufałam ci, ufałam ! - krzyczałaś
- Zaufaj teraz, gdy wyjaśnię ci ! - mówił przerażony
- Nie, Nie, nic mi nie będziesz tłumaczył, nigdy nie chce cie już na oczy widzieć, rzygać mi się chce jak was widzę razem !
Po tych słowach wybiegłaś szybko z płaczem z clubu, Harry od razu ruszył za tobą, nie chciałaś go słuchać ani patrzeć na niego. Widząc że on biegnie za tobą, szybko schowałaś się w ciemny kąt ulicy za jakimiś koszami na śmieci. Nie wiedziałaś co masz robić, cała się trzęsłaś, miłość twojego życia, zraniła cię. Harry był na siebie wściekły, płacząc całą noc cię szukał. Korzystając z okazji że go nie ma w waszym domu wzięłaś swoje rzeczy i wyprowadziłaś się, zostawiłaś tylko list, pisałaś ten list z wielkim bólem serca i łzami w oczach, kilka łez spłynęła nawet na kartkę :

                                            Harry :
  Nie mogę uwierzyć w to, co właśnie zrobiłeś tamtej nocy w clubie, ufałam ci z całego serca, byłam pewna że nasza miłość przetrwa, ale nie, wszystko jest już skończone. Wyprowadziłam się z domu, to pewnie zauważyłeś, nie szukaj mnie, nie chce cię już nigdy widzieć. Żegnaj !


                                                                                              [T.I].

Gdy zostawiłaś ten list, wybiegłaś szybko na ulicę, szukając hotelu, w którym mogłabyś przez kilka dni pomieszkać. Harry, gdy tylko przeczytał ten list, chciał zrobić to co wydawało mu się najlepsze w tej chwili. Zabić się, wiedział jednak że nie może tego zrobić, musi walczyć o waszą miłość. Szukał cię. Cały czas nie chciał ustąpić !


                                                      *Następny dzień*


Jak on mógł to zrobić. Na twoich oczach. Całował ją tak, jakby była dla niego kimś więcej niż tylko znajomą. Cała się trzęsłaś. Chciałaś mu wybaczyć, czułaś, że tego nie chciał, ale czułaś wstręt do niego . Ale gdzieś. Tam daleko, wiedziałaś że, jest takie miejsce, w którym mogłabyś żyć, daleko od problemów. Daleko od tego wszystkiego. Co by się nie stało, mogłabyś zacząć wszystko od początku. Było by wspaniale. Ale by go nie było. On. Harry. Wiesz że dawne zaufanie do niego już nie wróci. Miłość która przetrwała długi czas. To wszystko miało, niby tak się skończyć, przez tą głupią blondynę. Nie mogłaś sobie tego wszystkiego poukładać. Chcesz go, chcesz i to bardzo, nie chcesz zaprzepaścić  waszej miłości. Wybaczyć mu ? Tak. Nie wiesz jak, ale to zrobisz. Dawne zaufanie, miłość, wszytko trzeba znów poukładać, jak puzzle. Trudno, ale kiedyś może uda się. Wierzysz w to w waszą miłość, chcesz tego i to zrobisz, bez względu na wszytko będziesz walczyć. Postanowiłaś i zdania nie zmienisz. Idąc mijasz wasz ulubiony park, miejsce w którym go poznałaś, miejsce pełne wspomnień. Idąc zastanawiasz się czy dobrze robisz, ale już postanowiłaś i spróbujesz. Pamiętasz jak pierwszy raz go tam poznałaś, rozmawialiście, śmialiście się, była to wtedy jesień, było zimno. W parku było pełno kolorowych liści, dla zabawy rzucaliście się nimi, ludzie się na was gapili, ale to było nie ważne, dobrze się razem bawiliście. Od pierwszego waszego pocałunku, coś się między wami zrodziło, to była miłość, nie taka zwyczajna, wielka szalona miłość, dla której byście mogli poświęcić wszystko. Idziesz do twojego i Harrego domu. Wchodzisz za prób drzwi. Czujesz ten sam zapach, miłości, taki ciepły, jakby bezbronny, wchodząc słyszysz go. Jego głos, ten piękny głos. Tak to on. Miłość twojego życia. Chcesz go mocno przytulić i powiedzieć - Przepraszam, że wtedy uciekłam, mogłam dam ci się wytłumaczyć .- Ale słyszysz go i nie tylko jego, słyszysz jak on z kimś rozmawia. Tak, to ta sama blondyna, która się z nim tamtej nocy przylizała. Ale nie uciekasz. Chcesz usłyszeć, czy warto dać mu jeszcze jedną szanse, czy on czasem jej nie kocha. Słyszysz ich głośno krzyczących :
- Słuchaj, to przez ciebie, straciłem kogoś, kto jest dla mnie sensem życia. Bez niej nie dam rady iść przez życie sam, słyszysz,  nie chce cie na oczy widzieć. Ja kocham [T.I] nie ciebie, nigdy tego nie zmienię .! - wrzeszczał głośno Harry już mając łzy w oczach.
- Ale ty nie rozumiesz nie ma jej, nigdy do ciebie nie wróci, zrozum to, ona nie żyje, nie żyje słyszysz .! - krzyczała blondyna
- Jak to nie żyje, coś jej zrobiła .?! - krzyczał Harry z załamującym się głosem , prawie już miał ją rozszarpać, ale chciał usłyszeć powód twojej rzekomej śmierci .
- Skoro nie możesz być ze mną to nie będziesz nawet z nią, z nikim. Zabiłam ją. Wbiłam jej nóż w plecy, gdy uciekała wychodziła z jakiegoś ciemnego kąta, żebyś o niej zapomniał i był ze mną .! - mówiła bezczelnie
- Cooo. Niee .! Odejdź z tond, nie chce cie na oczy widzieć .! - Harry prawie załamany wyrzucił ją z domu .
Ty wszytko słyszałaś, nie mogłaś uwierzyć w to co on powiedział. On cie kocha, a nie ją. Harry był załamany, usiadł na podłodze w salonie, płakał, bo myślał że ciebie nie ma, że nie żyjesz, że został sam na świecie, chciał iść tylko do kuchni, wziąć nóż, zabić się. Nie mógłby żyć w świecie, gdzie nie ma ciebie. Ty szybko podbiegłaś do niego mówiąc :
- Harry jestem tu, nie płacz jestem tu, popatrz na mnie .! - mówiłaś także płacząc
- [T.I] to ty, przecież ty nie żyjesz, nie to nie możesz być ty przecież nie żyjesz, mam jakieś przewidzenia .! - mówił z załamanym głosem nie dowierzając temu co mu właśnie mówisz .
- Tak ja żyje, ona kłamała, spójrz mi w oczy, ja żyje, jestem z tobą .! - mówiłaś
- [T.I] to na prawdę ty, żyjesz, jesteś tu ! - powoli odzyskiwał przytomność patrząc na ciebie .
- Wszystko ze mną w porządku nie płacz, będę tu chodź byś nie chciał. Kocham cię, wszystko będzie jak dawniej, będzie dobrze,  nie pozwolę zniszczyć tego co miedzy nami jest ! - ocierając mu łzy, podnosiliście się powoli
- Pocałuj mnie, proszę pocałuj .! - krzyczał Harry
Wasze usta złączyły się w namiętnym  pocałunku. Nic nie mogło wam przeszkodzić. Byliście razem, to się liczyło. Wiedziałaś, że postanowiłaś dobrze. Nagle poczułaś olbrzymi ból w brzuchu, jakby ktoś wkładał ci tam nóż. Szybko oderwałaś się od Harrego,  upadając na podłogę. Harry nie wiedział co ci się stało. Upadłaś. Jednak szybko odzyskałaś przytomność. Harry był przy tobie :
- [T.I]  co ci się stało, proszę odezwij się, [T.I] nie mogę cie znów stracić, nie mogę .! - krzyczał załamany
Ty nie wiedziałaś co mu odpowiedzieć. Popatrzyłaś na niego. Wiedziałaś tylko jedno. Byłaś w ciąży !




Oto ten długi imagin, jest jak na razie tylko pierwsza część. Drugą dodam jutro lub wieczorem. Myślę, że pierwsza część wam się spodoba. Komentujcie ! ♥

13 komentarzy:

  1. Miałaś nie pisać kropki przed wykrzyknikiem czy zapytajnikiem. Sama tak napisałaś, a na początku imagina tak zrobiłaś znowu .. Wgl. wiem że lubisz Harrego ale bez przesady, mogłabyś o kimś innym napisać-.- Wszystkie tw imaginy są o Harrym !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kropki przed znakami interpunkcyjnymi są tylko dlatego, że ten imagin był pisany jeszcze przed grudniem i nie zwracałam na to uwagę. Przed dostaniem się na bloga robiłam imaginy tylko dla siebie, nie żeby je opublikować. To, że moje imaginy są tylko o Harrym nie znaczy, że go lubie i cały czas o nim chce tylko pisać. Miałam tak w programie ustalonym przez Dominikę. Następne moje będą na pewno o kimś innym a nie tylko o Harrym !

      Usuń
    2. Dokładnie tak. Anonimku, jeśli masz tyle odwagi krytykować to dlaczego się nie ujawnisz ? Masz problem ? Lepiej wyjdź niż rozstrajaj nam nerwy. Każda z nas dodaje imagin w określonej kolejności - zobacz w " Dedykacje ♥ " :D
      Amen. Dominika

      Usuń
    3. Co ci to da że się ujawnie ? nie mam konta na blogerze i nie zamierzam zakładać, a wyrażać swoje zdanie każdy chyba każdy może .

      Usuń
    4. Dobrze mówisz. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie zawsze to zdanie jest miłe dla oka i ucha. Pomyślałaś/łeś, że może nas tym ranisz ? Jeśli byłabyś/byłbyś odważny nie bałabyś/bałbyś się ujawnić i szczerze ujawniłbyś swoje poglądy. Nic do Ciebie nie mam, ale pomyśl o naszych uczuciach, proszę .

      Usuń
  2. fajne, czekam na następną część :)
    http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj 2cz jeszce dziś wieczorem ... plis :* Świetny imagin ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 2 częś , szybko , prosze *.* :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę napisz na dzisiaj 2 część.

    OdpowiedzUsuń
  6. BOMBA podziwiam was Marcheweczki :-* :-* :-* :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. ale zjebany.. powtarzasz się.. jak to się czyta to nie wydaje się to być realne.. a jak się pisze imaginy, to trzeba się chyba starać przedstawić daną sytuację jak najbradziej realnie.. [ozdro

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K