Statystyka

sobota, 12 stycznia 2013

# 63. Zayn.


Co zrobiłem źle ? Gdzie popełniłem błąd ? Dlaczego Ona mi to zrobiła ? Dlaczego ja zrobiłem to Jej ?

Ale kim jest owa Ona ? Nad czym głowi się chłopak ? Co tak naprawdę się stało ?

Spakowałam wszystkie rzeczy do dużej walizki w kropki, która już od dawna czekała po łóżkiem na użycie. Czekała, aż w końcu zdecyduję się spakować do niej wszystkie smutki i wyjadę nie pozostawiając po sobie śladu. Zapomniana. Za którą nikt nie będzie tęsknił. Która pozwoli bez problemu, jaki sprawiała, użyć sobie komuś życie. Zamknąwszy torbę rozejrzałam się po pokoju. Te śliczne lazurowe ściany, widok z okna na park, który teraz, wiosną budził się do życia. Będę za tym tęskniła, ale nie mam wyboru. On nie dał mi wyboru. Zeszłam powoli po schodach, ciągnąc za sobą wielką walizę. Odszukałam klucz, obróciłam go kilkakrotnie w ręce i włożyłam do drzwi, zakluczając tym samym dom. Zakluczając smutki, cierpienie, opuszczenie i swoje dawne życie. Skierowałam się ... Właściwie to przed siebie. Gdzie się podzieję ? A kogo to tak naprawdę obchodzi ? Stanęło na hotelu, leżącym na skraju Londynu. Przekroczyłam próg pokoju i pomyślałam, czy dobrze postąpiłam. Rozum mówił mi, że zrobiłam najlepszą rzecz w życiu. Zaś serce ... Ono było innego zdania. Ale ja należałam do osób kierujących się tym pierwszym. I tu pojawił się malutki problem. Rzuciłam się na łóżko wylewając łzy. Cholerne życie. Cholerna miłość. Cholerny On ...

Z uśmiechem na twarzy, zresztą jak zwykle, przekroczyłem próg mieszkania. Dziwne, przecież Ona nigdy nie zakluczała drzwi. Wyszła na zakupy ? Do przyjaciółki ?
- Skarbie, wróciłem - zawołałem z nadzieją, że na szczycie schodów pojawi się Ona. W za dużej bluzie wziętej z mojej szafy, w dresach i powie : " Nareszcie " . Nie. Nic takiego nie miało miejsca. Wyszła ? Na jak długo ? Postanowiłem pójść do jej garderoby. Wydawało mi się, że zostawiłem tam swoją koszulę. Akurat była mi bardzo potrzebna. Wszedłem i ... Pustka. Kompletna pustka ... Żadne bluzki, sukienki nie wisiały w szafie. Jasnoniebieskie ściany zaczęły mi się rozmazywać. Tak. Płakałem.

Co sobie pomyślał ? Idiotka. Nie szukał mnie, bo uznał, że nie ma sensu. Skoro i tak mnie nie kochał. Kochał Ją. Ona była dla niego " kimś " . Nie " czymś " do czego wracał po całym dniu spędzonym z inną. Radosny. Szczęśliwy. Zakochany. Kochałam Go. Tak bardzo Go KOCHAŁAM. Jaki sens ma życie w tak toksycznym związku ? Myślałam o tym, gdy kolejny raz płakałam. Nie wymyśliłam odpowiedzi. Ale On powinien zrozumieć, że " jeśli kogoś się kocha, powinno dać mu odejść " . Dał mi odejść, bez jakiegokolwiek smutku. Tylko czy On kiedyś mnie kochał ? Może jedynie zanim poznał Perrie.

Lato 2009. Morze, Ona i ja. Ona - radosna, biegnąca do mnie. Zaplatająca ręce wokół mojej szyi, całująca mnie z miłością. Ona, jaką kocham. KOCHAM. Ona, której nigdy nie chcę stracić. " Za późno idioto " - usłyszałem w głowie Jej głos. Powstrzymując łzy wspominałem dalej. 2010. X - Factor. Poznanie najwspanialszych kumpli pod słońcem i założenie zespołu. A Ona wciąż przy mnie była. Wspierała mnie, gdy najbardziej Jej potrzebowałem. Wydanie płyty w '11, zyskanie rzeszy fanów. A Ona, nie zważając na moją pracę nadal przy mnie była. I początek 2012 roku. Niby wydawał się być najlepszym, wcale taki się nie okazał. Styczeń '12. " Będziesz z Perrie Edwards. Wypromujemy Little Mix. Jesteście sławni, pomóżcie dziewczynom " - głos menadżera przemawiał do mnie w myślach. I co zrobiłem ? A co święty Zayn Malik mógłby zrobić ? Zgodziłem się. Zgodziłem się tym samym raniąc Ją. Prowadziłem podwójne życie. Z Perrie i z Nią. Popełniłem tak cholernie wielki błąd. Błąd, przez który straciłem sens mojego życia. Ją.

Kochał mnie, ale zostawił ot tak, kocha mnie, kochał mnie ...
Skończyły mi się płatki stokrotki. Dziecinna zabawa, która utwierdziła mnie w przypuszczeniach. Nie ma NAS. Jest On i Perrie. Uczucie złamanego serca ostatni poznałam za dobrze. Może czas z tym skończyć ? Skończyć z problemami, wyszczerbionym sercem i uszczkniętą duszą ? Skończyć ze sobą ...

Pierwszy tydzień - uczucie wielkiej pustki. Drugi tydzień - zdanie sobie sprawy, że nigdy nie odzyskam Jej. Stracenie nadziei. Wiary w cuda. Obserwowałem konwalie zasadzone w NASZYM ogrodzie. Jej kwiaty. Porównałem Ją do nich. Byłem ogrodnikiem, który podlewał Ją komplementami, pocałunkami. Rozkwitała, gdy dawałem Jej prezenty. A Perrie wyrwała Ją z mojego życie, potraktowała Ją jak chwasta. Szukałem jej. I nic. Kompletna porażka. Uciekła ode mnie. Może nie tyle " ode mnie " , co od potwora, jakim byłem. " Ułożysz sobie życie na nowo. Ona nie jest Ci do niczego potrzebna. " Fałsz. Ona jest dla mnie słońcem w słoneczny dzień. Czyli Kimś, bez kogo nie byłoby mnie. Po trzech latach istnienia bez Niej opuściłem zespół. Perrie się wypromowała - może tyle dobrego. A ja ? Lubiłem ubierać się w dresy, jak zwykły, młody człowiek i iść ulicą. rozmyślając, co by było, gdyby Ona była przy mnie.

Zapomniałam o smutku ? Została głęboka rysa na sercu. Pamiątka po Nim. On ...
Szłam ulicą dzierżąc w ręku teczkę z dokumentami na uczelnię. Rozmyślałam o przyszłej rodzinie, dzieciach. Ale z kim, jeżeli Go już dla mnie nie ma ? Nie przysłał zaproszenia an ślub z Perrie, a mniemam, że takowy się odbył. Przecież tak się kochali. Nagle ktoś wpadł na mnie. Z rąk wypadła mi teczka.

- Przepraszam panią bardzo - przeprosił mężczyzna i zaczął zbierać dokumenty, które wypadły z rąk kobiety. - Ty ... Znalazłem ! Naprawdę Ją znalazłem ! - krzyknął przeczytawszy uprzednio podpis na kartce.
- Zayn ? Nie wierzę ... Pozwól mi odejść w spokoju. Nie psuj sobie szczęścia mną. Przecież jestem dla Ciebie nikim. NIKIM, pamiętasz ? - krzyknęła mu w twarz i ruszyła omijając chłopaka.
- Kochanie, błagam. pozwól mi wytłumaczyć - złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- 5 minut.

Powiedział Jej, że nigdy nic nie czuł do Perrie. Że to Ona jest dla niego wszystkim. Że szukał Jej wszędzie. Że zrezygnował z kariery. Że chce prosić o drugą szansę. Obiecał nie popełnić takiego błędu. Zgodziła się.

Są szczęśliwi ? Jak bardzo tęsknili za sobą przez ostatnie 5 lat ? Ale On nie zyskał jeszcze stuprocentowego zaufania od Niej. Są razem. On wie, że jest niesamowitym szczęściarzem. Warto wierzyć w marzenia ? Warto czekać na coś, co jest dla ciebie cenniejsze od własnego życia ? Tak. Ona dała mu świadomość, że nie ma rzeczy niemożliwych. Że uczucie, jakim darzysz drugiego człowieka jest silniejsze od czasu, błędów popełnionych w związku, od wszystkiego. Że to najcenniejsze, co masz.



" Wish that we could be alone now,
If we could find some place to hide,
Make the last time just like the first time,
Push a button and rewind "


Sto lat, Zayn ♥ 


Dominika

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki ładny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :3 Świetnie piszesz kocham twoje imaginy : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej jaki śliczny <3 Pisz więcej z Zaynem błagam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. kochane i wzruszające :-* :-* :-* :-*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K