Statystyka

niedziela, 21 października 2012

#29. Liam. Część 1.

Nowa szkoła = nowi znajomi. Swoich znalazłam już pierwszego dnia. Wszyscy jesteśmy na pierwszym roku w liceum. Czuliśmy się zagubieni w nowym otoczeniu, gdzie nikogo nie znaliśmy. Na pewnej przerwie podeszłam do jednej dziewczyny, która stała na uboczu. Miała na imię Stevie Rea. Po chwili zagadali do nas pozostali: Josh, Damien, Erin i Shaunee. Z czasem zyskałam przychylność większej części szkoły i zostałam jej przewodniczącą. Dzień po wyborach weszłam do stołówki i dosiadłam się do naszego stolika.
 - Słuchaj [T.I]. Tak sobie właśnie rozmawialiśmy - zaczęła Stevie - Bo wiesz, skoro jesteś teraz tą przewodniczącą, z czego bardzo się cieszymy, bo świadczy to tylko o tym jaką mamy popularną i ogólnie lubianą przyjaciółkę, to może urządziłabyś jakąś imprezę na dobry start?
 - A nawet, jeśli ten pomysł nie przejdzie w szkole to możemy wyskoczyć gdzieś w swoim towarzystwie - dodał Damien.
 - Myślę, że dałoby się to załatwić z dyrektorem - powiedziałam, a pozostali wymienili uśmiechy.
 - Łatwo poszło. - odetchnęła Erin.
 - No to teraz nie masz wyjścia i musisz zaprosić swojego chłopaka - powiedziała Shaunee.
 - Co?
 - Daj spokój. Jesteś na językach całej szkoły. Każdy chce wiedzieć kto skradł serce wielkiej [T.I], która odrzuca zaloty wszystkich chłopaków - kontynuowała Shaunee.
 - No, ok. Postaram się coś załatwić - odparłam z westchnieniem.
 - A teraz mów kto to jest! - ekscytowała się Stevie.
 - Dobrze, ale zachowajcie to w tajemnicy - spojrzałam na wszystkich po kolei, a oni pokazywali uniesione dwa palce z niemym "przysięgam" na twarzy. - To Liam Payne.
 - Co?
 - Żartujesz?! - krzyknęły jednocześnie Erin i Shaunee.
 - Skoro jesteście razem to dlaczego nie piszą o tym w gazetach ani w necie? - spytała zawsze przytomna Stecie Rea.
 - Bo... bo - Co miałam powiedzieć? Że wcale nie jesteśmy parą i wymyśliłam tą historyjkę na poczekaniu, bo tak naprawdę Liam jest moim przyjacielem, a ja chciałabym czegoś więcej? Zamiast tego powiedziałam tylko:
 - Bo ukrywamy nasz związek.
 - Yyy... Dziewczyny? Możecie nam powiedzieć, kto to jest ten cały Liam? - spytał Damien, a Josh kiwnął głową, lecz my zignorowałyśmy chłopaków i rozmawiałyśmy dalej.
 - Koniecznie musisz go zaprosić! Jak go zobaczą opadną im szczęki - Erin wskazała na osoby siedzące w stołówce.
 - Dobrze. Porozmawiam z nim.
 Zaraz po tym jak wyszłam ze szkoły skierowałam swoje kroki w stronę domu Payne'ów. Chciałam to mieć jak najszybciej z głowy.
 - Hej, Liam. Mam do ciebie prośbę. Ale od razu informuję, że jest ona nietypowa i z góry możesz odmówić, a ja jakoś będę musiała sobie z tym poradzić.
 - Zrobię co tylko będę mógł. - odparł chłopak.
 - Nie rzucaj słów na wiatr. Chodzi o to, że niedługo w mojej szkole będzie imprezą, którą organizuję jako przewodnicząca i powiedziałam przyjaciołom, że zaproszę cię jako mojego chłopaka. To znaczy powiedziałam im, że jesteś moim chłopakiem i że cię zaproszę - sprostowałam.
 - Aha. Kiedy jest?
 - Jakoś w przyszłym tygodniu.
 -Czekaj, sprawdzę, czy mam wolny czas - Liam wyjął z szuflady mały kalendarzyk i sprawdził w nim czy nie ma żadnych planów, po czym spojrzał na mnie i powiedział :
 - Jestem wolny. Możemy iść.
 - Naprawdę? Zrobisz to dla mnie? - nie wierzyłam.
 - Czego się nie robi dla przyjaciół? - odpowiedział, śmiejąc się.
 - Dzięki - przytuliłam go.

7 dni później weszłam do udekorowanej sali gimnastycznej. Zbierali się już pierwsi imprezowicze. Przeszliśmy do moich znajomych i pogadaliśmy z nimi chwilę, a potem poszliśmy na parkiet. Czułam na sobie spojrzenia zazdrosnych dziewczyn i chłopaków, których dzisiaj oczarowałam, występując w długiej, fioletowej sukience. Przetańczyliśmy cały wieczór, przytulając się do siebie, a potem Liam odwiózł mnie do domu. Po tym dniu miałam nadzieję, że Li zmieni swoje uczucia co do mnie, ale niestety się myliłam. Następnego dnia szłam do domu ze Stevie, miałyśmy się pouczyć.
 - Wczorajszy wieczór był niesamowity - mówiła Stevie Rea.
 - Dokładnie. A Liam był wspaniały. Nic dziwnego, że się w nim zakochałam - odpowiedziałam, przechodząc obok kuchni, w której jak się okazało siedział Payne z moją mamą. Chłopak mnie zawołał i stanęłam z nim twarzą w twarz.
 - A więc to wszystko prawda? - spytał - Ty naprawdę się we mnie zakochałaś?
 - Co za pytanie? Przecież jesteście parą! - powiedziała Stevie.
 - Nie jesteśmy - zaprzeczył Payne, a dziewczyna spojrzała najpierw na niego, a później na mnie.
 - Okłamałaś nas?
 - Nie. Tak. W pewien sposób tak, ale... Nie wiem. Nie wiedziałam co mam wam powiedzieć - odparłam zrezygnowana.
 - Wystarczyło powiedzieć prawdę. Zrozumielibyśmy - powiedziała Stevie Rea i ku mojemu zdziwieniu  przytuliła mnie, aby mi dodać otuchy - Porozmawiamy jutro. - po tych słowach dających mi nadzieje na wybaczenie opuściła pomieszczenie i cały dom.
 - Zapomnij o tym, co się stało. Dobrze wiesz, że nigdy nie będziemy razem - rzekł do mnie Liam. Minął mnie i wyszedł. Stałam tam jak słup soli i nie widziałam co mam zrobić. W końcu moje nogi same pokierowały mnie do pokoju, gdzie rzuciłam się na łóżku i zaczęłam płakać, aż wyczerpana wylewaniem łez zasnęłam.



                                                                                                     ~by Agnieszka

9 komentarzy:

  1. OMG a ja już myślałam! No ale nie no! Zaskoczyłaś mnie zakończeniem! I to baaardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale by tu pasowała cz.II :)da się o nią poprosić ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że coś by się dało zrobic z tą drugą częścią. Czekajcie i bądźcie cierpliwe.
      ~Agnieszka

      Usuń
    2. oj dziękuję :) będę czekać .

      Usuń
  3. zgadzam się z poprzednimi. xD (obiema. :) :P)
    mam nadzieję na 2 część.
    a tak wgl, to niezły z niego cham. żeby tak ją potraktować.

    PS. żeby nie było. Uwielbiam Liama. :* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy dasz część 2?

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo widzę, że ktoś czytał "dom nocy" ;DD imaginy świetne, będę zaglądać częściej :P :**

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K