Nie na
takiego esemesa czekałam. Mój chłopak okazał się "twardzielem" i
zerwał ze mną dzięki technice. Chyba bał się spojrzeć mi w oczy. Mięczak!
Fakt, przybiła mnie tak wiadomość, bo byliśmy zgrana parą, jednak postanowiłam
nie rozpaczać. To do mnie niepodobne. Wieczór postanowiłam spędzić w Nando's.
Kochałam jedzenie, na szczęście miałam dobrą przemianę materii. Był piękny,
sierpniowy wieczór. Ubrałam seksowną, czerwoną sukienkę. Chciałam podobać się
chłopakom i w końcu znaleźć tego jedynego. Do lokalu dotarłam po 21. Zajęłam
miejsce przy ladzie i zamówiłam burgera. Okazało się, że szczęście się do mnie
uśmiechnęło - wygrałam bon na 20 dolarów. Jakiś blondyn siedzący obok
zdenerwował się.
- Ej, to
ja powinienem to wygrać. W ogóle, co za laska. Pierwszy raz w tym
najwspanialszym lokalu i wygrywa darmowe żarcie - nie sprawiał wrażenia
przyjaznego. Ale wiedziałam, kto to jest.
- Może i
jestem tu pierwszy raz, ale nie wykłócam się o jedzenie za free, choć mam
"Złota Kartę" - wypaliłam.
- Skąd
wiesz, że mam "Złotą Kartę"? - chłopak otworzył szeroko oczy,
zdumienie malowało się na jego twarzy.
- Bo Ty
jesteś Nia.. - zaczęłam, ale Horan zakrył mi buzię ręką.
- Cii.
Nie chcę, żeby poznali. Zapraszam Cię do nas.
- Do
"was" czyli ? - nie bardzo rozumiałam.
- Do domu
One Direction -wyjaśnił. Niestety powiedział to o ton za głośno. Niall
pociągnął mnie za rękaw. Zaczęliśmy uciekać przed szalonymi fankami. dziwne
uczucie, przyznam. Na szczęście po jakiś 2 kilometrach zgubiliśmy je. Horan zaprosił
mnie do ich domu.
- Jestem
chłopaki - zawołał na wejściu.
- Już
zamknęli Nando's? O, jaka ślicznotka, masz wyczucie - z pokoju wyszedł Lou,
trzymając nadgryzioną marchewkę.
-
Przepraszam [T.I]. To Louis, pewnie go znasz - powiedział blondyn.
Przywitałam
się z resztą chłopaków. Postanowiliśmy obejrzeć "Titanic" - wybór
romantycznego Hazzy. Przy scenie pożegnania się Rose z Jackiem rozpłakałam się,
przypominając sobie jak stosunkowo niedawno oglądałam ten film z moim byłym.
Jednak Niall mnie przytulił, sprawiając, że humor od razu mi się poprawił.
- Więc to
tak mamusiu poznałaś tatusia? - Rosalie była bardzo dociekliwą sześciolatką.
-
Dokładnie tak. A teraz szybciutko ubierz się i idziemy do Nando's.
- Po tej
opowieści z chęcią pójdę. Bo gdyby nie Nando's nie byłoby mnie tu, prawda -
Rose uśmiechnęła się uroczo. Już po chwili ruszyliśmy w stronę naszego
ukochanego lokalu.
~Dominika
bardzo fajny imagin i pomysł i wszystko <3 ja nie wiem skąd ty masz na te imaginy tyle weny ;o zazdroszczę ci, powiem szczerze... :D
OdpowiedzUsuńkomentarz nie będzie długi! czekam na nowego imagina i całego nowego bloga! x
<3
Skąd biorę pomysły ? Zobaczę coś, pomyślę o czymś i przekształcam to na imagina i tyle. Nowy blog ... mam nadzieję, że będzie się spodobać :3
Usuń~Dominika
Bierzesz te pomysły z życia?
OdpowiedzUsuńMożna tak powiedzieć. Kochaniutka, może powiesz jak się nazywasz ? :D Nie lubię anonimków xD
Usuń~Dominika
Mam na imię Natalia i wchodzę na tę stronę kilka razy DZIENNIE.
UsuńTo cudowne *.* Jakby co imaginy dodajemy co drugi dzień :D
UsuńI jak byś mogła, podpisuj się.
~Dominika