Idziesz parkiem. Sama, jest zima, zimno, słońce dawno schowało  się
   za chmurami. W parku jest pełno śniegu, są duże zaspy, ławki 
przykryte   śniegiem. Nie ma gdzie usiąść, bo wszędzie pełno śniegu. W 
koszach na  śmieci jest dużo śnieżek,  bo dzieci zawsze tam celują, gdy 
rzucają się  nimi. Na drzewach nie ma  wcale liści, ptaki już odleciały,
 nie słychać  ich śpiewu. Na dróżkach jest pełno zamarzniętych  kałuż. 
Każdy jest  ubrany w ciepłą kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki.  Małe 
dzieci  rzucają się śnieżkami. Słychać krzyki ich zabawy. Psy biegają 
wokoło, aby się rozgrzać.  Dorośli  bawią się razem z dziećmi. W domach 
ludzie piją gorącą  czekoladę. W  karmnikach pełno pokarmu dla ptaków, 
które zostały na zimę. Ty także  wybrałaś się na zimowy spacer. Byłaś 
ubrana  bardzo ciepło. W kremową  kurtkę i szalik obwiązany na szyi, 
białą czapkę, rękawiczki oraz kozaki.  Idąc zauważasz jak  coś 
malutkiego, próbuje przedostać  się przez grube  warstwy śniegu, całe  
zmarznięte. To malutki piesek, sam, nie ma  domu,  jest taki śliczny i  
bezbronny. Cały brązowy z jasnymi plamkami  na  brzuszku, mordce i  
łapkach. Jego uszy sterczą na głowie. Ogonek  wywinięty to tyłu, nie  
merda. Łapki są bardzo zmarznięte. Nie mogłaś  tak po prostu przejść 
obok  niego  obojętnie,  przykucnęłaś obok niego.  On od razu przytulił 
się do  twoich  nóg, bo było mu strasznie zimno.  Powiedziałaś do niego :
- Hej malutki, jesteś tu sam ? Gdzie twój dom ? - po tych słowach rozejrzałaś się wokoło
Piesek cały się trząsł z zimna. Postanowiłaś go wziąć do domu.  
Nagle ktoś   położył rękę na twoim ramieniu, przykucają powiedział do  
ciebie :
- Cześć, właśnie zauważyłem tego pieska samego i pomyślałem, że  go
   zatrzymam oraz się nim zaopiekuje, ale ty podeszłaś do niego pierwsza
 !   -  mówił
Ty popatrzyłaś na nieznajomego, to był Louis Tomlinson. Ubrany w   
brązową kurtkę, czarną czapkę i rękawiczki. Uśmiechał się patrząc na   
ciebie i pieska :
- Przykro mi, ale ja chciałam go zatrzymać i to ja pierwsza go zauważyłam ! - mówiłaś uśmiechając się do chłopaka .
- Nie prawda, ja go zobaczyłem pierwszy, ale ty podeszłaś pierwsza a tak nawiasem mówiąc jestem Louis Tomlinson a ty ? - spytał
- Ja testem [T.I] [T.N] ! - odpowiedziałaś
- No cóż bardzo mi zależy na tym piesku ! - mówił
- A może, ja go wezmę a ty będziesz go odwiedzał u mnie w domu ? - spytałaś
Chłopak błyskawicznie się uśmiechnął i odpowiedział :
- To może dziś wieczorem wpadnę do ciebie i razem pomyślimy nad tym
   wszystkim na spokojnie, wypijemy gorącą czekoladę i pogadamy ok ?
- Tak. Pieskowi jest chyba zimno, to ja już pójdę ! - powiedziałaś do nowo poznanego
Najpierw wymieniliście się numerami telefonu i podałaś mu miejsce  
  twojego domu, po czym poszłaś do domu. Nastał wieczór. Pierwsze co  
zrobiłaś, gdy weszłaś do  domu  to dałaś pieskowi ciepłego mleka, aby  
się rozgrzał. Później   naszykowałaś mu miejsce do spania. Było już po  
świętach, więc   dałaś mu ubranko, przypominające strój mikołaja. Oprócz
  mleka   dałaś mu jeszcze coś do zjedzenia. Około godziny 19:00 ktoś  
zapukał do   drzwi, to był Louis. Przyszedł cały zmarznięty, jego nos i 
 policzki  były całe czerwone, cały trząsł się z zimna :
- Cześć, mogę wejść ? - spytał
- Nie wiem, nie wiem. Nie powinnam zapraszać obcych do domu ! - odpowiedziałaś z figlarnym uśmiechem
- Aha, ale może wpuścisz zmarzniętego, co ?! - spytał uśmiechając się do ciebie
- Jasne, wchodź ! - odpowiedziałaś śmiejąc się
Weszliście razem do środka. Pierwsze co zrobił to spytanie o pieska :
- Gdzie on jest ?
- Gdzie on jest ?
-Jest w salonie, pije mleko ! - odpowiedziałaś Louisowi wskazując drogę do salonu
Louis od razu skierował się w stronę salonu. Mieszkanie miałaś 
bardzo przytulne. Barwy ścian ciepłe, najczęściej żółte lub kremowe. Na 
ścianach wisiały obrazy twoje i twojej rodziny. W centrum salonu 
znajdował się duży kominek. Okna przysłonięte lekko zasłonkami. 
Nieopodal kominku była niewielka biała sofa. Obok niej stolik i dwa 
fotele. Na stoliku często można było znaleźć twoją biżuterie i inne 
rupiecie. Louis, gdy wszedł do salonu i zobaczył pieska był nim 
zachwycony. Nie tylko jego ubrankiem :
- Jaki on śliczny ! - powiedział, gdy go zobaczył
Ty uśmiechnęłaś się, po czym razem usiedliście z pieskiem na    
kanapie. Długo rozmawialiście. Pytałaś się go, jak to jest być wielką   
gwiazdą, czy chciałby chociaż na chwilę być normalnym chłopakiem. On   
chętnie ci na te pytania odpowiadał. Oczywiście, też zadawał ci dużo   
pytań. Pytał czy ty, także chciałabyś być taką gwiazdą i czy fajnie jest
   być takim mało znanym przez media i gazety :
- Myślę, że czasem chciałabym być taką gwiazdą jak ty, ale bym miała mało prywatności ! No wiesz, wszędzie reporterzy, zadają ci mnóstwo pytań ! - odpowiedziałaś
- No cóż, to też wiąże się z odpowiedzialnością. Jak zawiedziesz fanów to zawodzisz samego siebie ! - mówił
- Aha, hej a może wypijesz gorącą czekoladę ? - spytałaś
- Pewnie ! - odpowiedział
Ty poszłaś zrobić do kuchni czekoladę a Louis został z pieskiem. Gdy skończyłaś, przyszłaś do nich. Bawili się razem na sofie. Ten widok był uroczy. Właśnie Louis Tomlinson bawił się z pieskiem na twojej sofie w twoim domu. Piesek przygryzał lekko jego palce. On próbował oderwać się z uścisku. Louis lekko ciągnął go za ucho, na co piesek odreagowywał skacząc na niego :
- Myślę, że czasem chciałabym być taką gwiazdą jak ty, ale bym miała mało prywatności ! No wiesz, wszędzie reporterzy, zadają ci mnóstwo pytań ! - odpowiedziałaś
- No cóż, to też wiąże się z odpowiedzialnością. Jak zawiedziesz fanów to zawodzisz samego siebie ! - mówił
- Aha, hej a może wypijesz gorącą czekoladę ? - spytałaś
- Pewnie ! - odpowiedział
Ty poszłaś zrobić do kuchni czekoladę a Louis został z pieskiem. Gdy skończyłaś, przyszłaś do nich. Bawili się razem na sofie. Ten widok był uroczy. Właśnie Louis Tomlinson bawił się z pieskiem na twojej sofie w twoim domu. Piesek przygryzał lekko jego palce. On próbował oderwać się z uścisku. Louis lekko ciągnął go za ucho, na co piesek odreagowywał skacząc na niego :
- Proszę ! - powiedziałaś do niego podając mu gorącą czekoladę
- Dzięki ! - odpowiedział ci
- Smakuje ci ? - spytałaś
- Tak jest bardzo dobra ! - odpowiedział ci uśmiechając się do ciebie
W końcu przeszliście do   tematu pieska. Na początek daliście mu na
 imię Hope. A kto  miał by go  mieć  u siebie w domu ? Gdy tak 
rozmawialiście nagle Louis zaczynał lekko się do ciebie przybliżać.  Ty 
było wbrew jego woli, samo jakoś tak wyszło, zatopił  w  topie swoje  
usta. Hope  patrzyła się na was, swoimi błyszczącymi   oczkami. W pewnym
  momencie przerwaliście namiętny pocałunek :
- To co, może teraz Hope będzie mieszkała z nami ? - spytał Louis
Ty uśmiechnęłaś się do niego. Od tamtej pory mieszkaliście razem,  
byliście  parą. Kochałaś go tak samo jak on ciebie. Często 
wychodziliście z Hope na spacery do parku. Razem dzieliliście 
obowiązkami.
                                                                                                               Gosia
świetny imagin : )
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny : )
one-direction-wonderful-story.blogspot.com
kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com
Ogólnie fajny tylko jakoś tak szybko ze sobą zamieszkali.;/ Zbyt szybki przebieg akcji ;/
OdpowiedzUsuńhttp://totaleclipseoftheheart69.blogspot.com/
http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/
Nie miałam jakoś pomysłu na zakończenie ! ;/ W kolejnych będę poświęcała więcej czasu i będę bardziej rozwijała je ! ;)
Usuńsuper z Niallem prosze XD
OdpowiedzUsuńawwwwww :3 śliczny <3
OdpowiedzUsuńaawwwwwww zajebisty :-* przypadł mi do gustu bo ja też kocham zwierzęta :-*, a tak ogólnie to świetny
OdpowiedzUsuń