Statystyka

niedziela, 7 kwietnia 2013

#106. Liam. Część 2.

< 1. część >


Gdy wieczorem opuszczałam, a raczej wybiegałam z mieszkania Liama, nie wiedziałam, co robię. W ogóle nie byłam dziś sobą. Może byłoby lepiej, gdyby ten dzień się nie zaczął, chociaż wtedy nie poznałabym Liama, a do dzisiaj było to moje marzenie. Ale dzisiaj wiele się zmieniło. Szłam przez ciemną uliczkę, ścierając z policzków łzy i zastanawiając się, jak mogłam to wszystko spieprzyć. Nie wiedziałam dlaczego, ale nagle skręciłam w tą dzielnicę, gdzie nikt przy zdrowych zmysłach nie chodzi z własnej woli. Gdy tylko znalazłam się w sercu tego miejsca, wzbudziłam powszechne zainteresowanie wśród osób obecnych. Jeden przez drugiego przekazywali sobie jakieś uwagi na mój temat. Wtedy jeden z nich, który pewnie uważał się za szefa, podszedł do mnie i kazał pozostałym spływać.
 - Czego szukasz ? - zapytał.
 - A czego można szukać w takim miejscu ? - odparłam pytaniem.
 - Chyba tylko zguby - rzekł, ale skinął na mnie głową i ruszył do jednego z budynków. Poszłam za nim i weszliśmy do małego, ciemnego pomieszczenia.
 - Wybieraj - rozkazał, pokazując mi mnóstwo tabletek różnego koloru i wielkości.
 - A nie masz niczego w proszku ? - spytałam, po dokładnych oględzinach. Nie znałam się na tym, ale nie lubiłam niczego łykać.
 - Wymagająca jesteś, ale dobrze - schował rękę do kieszeni kurtki, aby po chwili wyjąć z niej małą torebkę z białym proszkiem. Wyciągnęłam po nią dłoń, ale chłopak cofnął swoją - Zapłać.
 - Nie mam kasy - odpowiedziałam, spuszczając wzrok.
 Chłopak zdjął kurtkę i powiesił ją na oparciu krzesła, za którym stanął, opierając się o nie.
 - Bierz to - rzucił torebkę na stół.
 - Czego chcesz w zamian ? - zapytałam, bo wiedziałam, że nigdy nie oddają tego za darmo.
 - Niczego. Jesteś pierwszym i ostatnim wyjątkiem, więc spadaj, zanim zmienię zdanie.
 Wzięłam to, po co przyszłam i wyszłam. Po drodze spotkałam kilku kolesi, którzy wyglądali na najnormalniejszych z nich wszystkich. Mówili, żebym z nimi została, więc zrobiłam to. Było ich trzech. Wszyscy równego wzrostu, nie za duzi - około 170 cm. Zaprowadzili mnie w ich miejsce, którym była po prostu jakaś uliczka.
 - Jestem Larry - przedstawił się jeden.
 - Daniel.
 - Austin.
 - Ja jestem Nadine.
 Pół godziny później siedzieliśmy wszyscy obok siebie. Co ja tu robię ? myślałam raz po raz, gdy miałam jeszcze jakąś świadomość. A mogło być tak pięknie, mogłam teraz siedzieć z Liamem jak gdyby nigdy nic. Ale ja musiałam go pocałować, a potem ... Po mojej pobudce usiedliśmy na kanapie, ja z kubkiem kakao, on z gorącą kawą, i rozmawialiśmy o poprzednich godzinach. Cały czas mówiłam o tym, że jestem mu wdzięczna i że muszę mu to jakoś wynagrodzić. Pech, a może nie pech chciał, że w końcu się pocałowaliśmy. Wszystko stało się z mojej inicjatywy, więc dlaczego uciekłam ? A teraz ? Przecież narkotyki nie są dobrym sposobem na zapomnienie, chociaż muszę przyznać, że nigdy nie czułam się tak lekko, nawet wtedy, gdy leżałam obok Liasia w jego pościeli.
 Sytuacja jest zgoła odmienna : siedzę w zimnej narkotykowej norze, a w głowie mi wiruje. Chwilę po tym tracę przytomność.
 Gdy się obudziłam, leżałam na jakimś starym materacu przykryta trzema kocami. W pobliżu mnie siedział jeden z chłopaków, Larry o ile dobrze pamiętam. Niestety, to jedyna rzecz, która została w mojej głowie.
 - Hej, jak się czujesz ? - zapytał Larry.
 - Jak śmieć - odparłam zgodnie z prawdą.
 - Spokojnie, ja też tak kiedyś miałem. Z czasem przywykniesz - powiedział chłopak, jakby nie rozumiał, że to był tylko jednorazowy występek.
 - Nie będzie następnego razu. Popełniłam wielki błąd i teraz tego żałuję. Za późno, jak zwykle - mruknęłam.
 - Jesteś głodna ? - spytał, podając mi rogalika.
 - Skąd masz ?
 - Nie bój się, nie ukradłem. Niektórzy są do tego zdolni, ale nie ja. Mamy kasę z dragów - wyjaśnił, trochę urażony.
 - Przepraszam. Jak się tu znalazłeś ? Z tego, co słyszałam przed chwilą wnioskuję, że nie jesteś taki jak oni.
 - Życie mnie do tego zmusiło, a raczej wredni starzy. Gdy dowiedzieli się, że ich jedyny synek, w którym pokładali wszelkie nadzieje, jest gejem, wyrzucili mnie z domu. Nie miałam żadnych oszczędności, musiałem sobie jakoś radzić i tak trafiłem tu - Larry opowiedział swoją krótką, ale bolesną historię. Odgryzłam kawałek rogalika, a potem spytałam.
 - Co się wczoraj działo ?
 - Nic nadzwyczajnego. Wzięłaś swoją działkę i odleciałaś.
 Dokończyłam swój posiłek i wstałam. Czułam się i byłam brudna, było mi zimno i do domu daleko.
 - Nie będziesz miał problemów, gdy pozwolisz mi odejść ?
 - Dlaczego ? - zdziwił się - Chodzi ci o tego, co dał ci te prochy ? Może mi naskoczyć. Nikt nie będzie mi rozkazywał, a zwłaszcza nie taki bufon jak on.
 Uspokoiwszy się trochę, ruszyłam przed siebie, aby jak najszybciej stamtąd wyjść. Na szczęście nikt mnie nie zatrzymywał i po kilku minutach nerwowego marszu byłam w centrum miasta. Dopiero wtedy sprawdziłam, czy w torebce są moje dokumenty i telefon. Było wszystko i jeszcze 100 funtów plus karteczka :

 " Powodzenia we wszystkim. L . xx "

 Mogłam wrócić do domu.
 Było już ciemno, gdy byłam w Doncaster. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jak wyglądam. Brudna, poszarpana kurtka, poplamione czerwone rurki; czerwone, zapadnięte oczy i policzki. To zdecydowanie nie jest obraz dziewczyny wracającej ze spotkania ze znajomymi. Światła domu były pogaszone. Z grafiku pracy mamy wywieszonego na lodówce dowiedziałam się, że gdy wyjeżdżałam miała nockę. Na sekretarce była jedna wiadomość od niej. Mówiła, że została dłużej, bo jakaś jej koleżanka zachorowała. Doskonale. Mama nie była w domu od 20 godzin. Zatem nie dowie się o której tak naprawdę wróciłam. Z tą myślą poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać.

* 2 miesiące później *

 - Połóż się, Nadine - powiedziała kobieta około trzydziestki, z ciepłym uśmiechem na ustach. Zrobiłam co kazała i podwinęłam jeszcze bluzkę do góry. Lekarka posmarowała mój brzuch zimną mazią i rozpoczęła swoją pracę. Tak, jestem w ciąży i jest mi z tym bardzo dobrze. Świadomość, że noszę pod sercem dziecko Liama dodaje mi chęci do życia.
 - Chcesz znać płeć dziecka ? - zapytała pani doktor.
 - Nie, niech to pozostanie tajemnicą przez następne 7 miesięcy.
  3 miesiące później przychodzę na kolejną wizytę. Wszystko przebiega dokładnie tak samo, ale w pewnym momencie uśmiech znika z twarzy kobiety, a oczy gasną.
 - Coś nie tak ? - zaniepokoiłam się.
 - Nadine - zwróciła się do mnie z poważną miną - Powiedz mi, czy w czasie trwania ciąży piłaś alkohol albo brałaś jakieś tabletki, które mogły zagrozić twojemu zdrowiu ?
 Zwiesiłam głowę. Przecież wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży. Gdybym wiedziała, nigdy bym tam nie poszła i niczego nie brała. Kobieta wymagała ode mnie wszystkich informacji, więc musiałam opowiedzieć.
 - Przyjdź do mnie jutro. Wtedy powinnam mieć wyniki badań.
 Gdy wychodziłam z gabinetu, usłyszałam, jak wyrzucała sobie, że nie zapytała mnie o to na samym początku.
 Kolejnego dnia siedzę przed biurkiem lekarki i się denerwuję. 5 miesięcy ciąży za mną. Myślałam, że dziecko nie poniesie konsekwencji mojego czynu, ale najwyraźniej nie ma aż tak dobrze. Strasznie się boję. Czy chcę usłyszeć diagnozę ?
 - Czy chcesz usłyszeć diagnozę ? - zapytała w tym samym czasie lekarka. Spojrzałam na nią w oczekiwaniu.


HAY ♥
 Mam nadzieję, że zaostrzyłam wam apetyty na 3. część. 

13 komentarzy:

  1. Musiałaś w takim momencie skończyć! ;D
    Szybko daj 3 część. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko dawaj szybko 3 część bo zwariuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest ok, ale nie rozumiem kiedy ona zdążyła zajść w tę ciążę z Liamem?!

    OdpowiedzUsuń
  4. next bejb ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. spk tylko kiedy ona zaszła w ta ciaze ale chce nex czesc

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa! dlaczego w takim momencie!! xd
    next! next! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. weź to kurwa dokończ bo się niepokoje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest świetny ;) Ona zaszła w ciąże w tą noc kiedy nocowała u Liama ? Bo jakoś nie rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny :* next please ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy ona zaszła w tą ciążę?

    OdpowiedzUsuń
  11. Może część 3 wszystko wyjaśni...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nadine zaszła w ciążę w te noc, gdy nocowała u Liama. Nie chciałam tego pisać tak dokładnie, bo myślałam, że zrozumiecie.

    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się!I to bardzo! Szybko 3część! Proszę :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K