Statystyka

wtorek, 9 kwietnia 2013

# 108. Liam. Część 3.

Na początku informuję wszystkich wszem i wobec, że Nadine zaszła w ciążę, gdy była u Liama. 


< część 1 >
< część 2 >


Włączcie koniecznie.





- Masz zamiar urodzić tego bękarta ? - usłyszałam od matki, gdy po powrocie do domu wszystko jej opowiedziałam. Spodziewałam się, że mnie przytuli i powie, iż wszystko będzie dobrze, ale jej reakcja była zgoła odmienna.
 - Przecież to w końcu moje dziecko ? Myślałaś, że co zrobię ?
 - Twoje dziecko, ale kaleka ! Myślisz, że będzie nas stać na jego leczenie ? Nie jesteśmy bogaci.
 - Wiem, ale nie usunę go. Jest już za późno, a poza tym kocham tego malucha i nie pozwolę go skrzywdzić.
 Mama usiadła przy stole, ukrywając twarz w dłoniach. Widziałam jaka była wściekła, ale to nie zmieni mojej decyzji. Zrozumiałam to w nocy, po moim śnie. Rzucałam się z boku na bok, nie mogąc przestać myśleć o tym, co usłyszę następnego dnia, a gdy w końcu usnęłam śnił mi się Liam, mówiący, żebym się nie martwiła, że cokolwiek by się nie działo jesteśmy rodziną i sobie poradzimy. Obudziłam się zlana potem i kolejny raz uświadomiłam sobie, że Payne nie wie jeszcze że będzie ojcem.
 - Wyjdź stąd - powiedziała tymczasem moja matka.
 - Słucham ? - nie wierzyłam w to, co mówiła. Czyżby moja matka wyrzucała mnie z domu tylko dlatego, że chcę urodzić niepełnosprawne dziecko ?
 - Słyszałaś! Spakuj się i wyjdź - powtórzyła.
 To było niemożliwe! I gdzie ja mam niby pójść ? Na pewno nie do Marthy, od ostatnich 5-ciu miesięcy nie odezwała się do mnie słowem. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z domu. Gdy stałam na przystanku zdecydowałam się zadzwonić do Liama. Skąd mam jego numer zapytacie ? Otóż, jak wymykałam się z jego mieszkania szybko spisałam go na mój telefon.
 - Tak ? - usłyszałam, gdy odebrał.
 - Li ? Nie wiem, czy mnie pamiętasz. Jestem Nadine, widzieliśmy się 5 miesięcy temu - przypomniałam mu krótko. Ku mojemu zdziwieniu chłopak od razu mnie poznał.
 - Nadine ? Co się z tobą stało ? - zaczął wypytywać - Dlaczego tak zniknęłaś ?
 - To skomplikowane. Możemy się spotkać ? Właśnie jadę do Londynu, wszystko ci wyjaśnię.
 - Jasne, przyjdź do mojego mieszkania. Pamiętasz, gdzie to ?
 - Pamiętam. Będę niedługo - obiecałam i się rozłączyłam. Po 2 godzinach znalazłam się w Londynie. Znałam tylko nazwę ulicy, więc zamówiłam taksówkę, za którą zapłaciłam z oszczędności porobnionych na przestrzeni 5-ciu miesięcy. Po pokonaniu schodów, po których kiedyś tak swobodnie zbiegałam a teraz bolał mnie każdy mięsień przy każdym ruchu, a w szczególności kręgosłup, zapukałam do drzwi Liama. Chłopak otworzył je tak szybko, jakby nigdy od nich nie odchodził, tylko czekał aż przyjdę.
 - A teraz w trzech słowach powiedz mi co się stało - zażądał.
 - Jestem w ciąży - odpowiedziałam, rozpinając kurtkę, aby mógł zobaczyć mój brzuch.

 * 3 miesiące później *

 Liaś mnie nie odrzucił, chociaż na początku nie mógł zrozumieć jak można ruszać to białe świństwo jakim są narkotyki. Powiedział też, że bardzo tęsknił, martwił się, że mnie kocha i wybacza wszystko. Liam Payne mnie kocha, ja kocham jego i będziemy mieli dziecko ? Czy może być coś wspanialszego ? Najwyraźniej nasz bobas już chciał do nas dołączyć, bo pomimo tego, że do rozwiązania pozostał jeszcze miesiąc, on już się szykował do przyjścia na ten świat. I tak któregoś dnia, gdy szłam do kuchni napić się soku odeszły mi wody.



Tak, tak, tak, mega krótki dlatego czwartą już ostatnią część dodam jutro. Spodziewajcie się jej około godziny 13.

3 komentarze:

Szablon by S1K