Statystyka

wtorek, 9 października 2012

#23. Wszyscy.

Z chwilą, gdy przekroczył próg domu, poczuł znajomą, przyjemną atmosferę. To właśnie tutaj mógł znaleźć spokój i szczęście, które teraz było dla niego po prostu wszystkim. Na korytarz wyszedł Harry.
- Liam, idziemy na imprezkę. Idziesz z nami? - spytał.
- Nie, nie mam ochoty, ale wy bawcie się dobrze - odparł i poszedł do swojego pokoju.
- Co go ugryzło? - spytał Niall, który pojawił się za Hazzą.
- Niedawno rozstał się z Danielle. Dajmy mu spokój - odparł Styles.
Poszli do salonu, w którym był również gotowy do wyjścia Zayn.
- Możemy iść? - spytał.
- Tak - odpowiedział Horan.
- Nie! Nie! Nie! - zawołał histerycznie Harry - A gdzie jest Lou?! Bez niego nie idę!
- Spędza czas z Eleanor - powiedział Malik - Mają mało okazji ku temu.
- Och, będę musiał jakoś sobie z tym poradzić - wzruszył ramionami loczek i ruszył do wyjścia.
Byli już w dyskotece. Zayn od razu poszedł na parkiet i tańczył z kilkoma dziewczynami naraz. Nie ma to jak być sławnym i przystojnym młodym chłopakiem. Czasami sława przytłacza i takie momenty jak teraz są właśnie po to, aby odreagować. Więc nic dziwnego, że Malik wywija na parkiecie, Niall rozmawia i śmieje się z gronem fanek, a Styles zniknął gdzieś z jakąś dziewczyną.
W pewnym momencie, gdy czekoladowooki brunet przytulał się do nowo poznanej dziewczyny, spostrzegł przepychającego się w jego kierunku wściekłego Hazzę. Pociągnął go za ramię i złapał za rękę partnerkę Malika.
- Co ty robisz z moją dziewczyną? - spytał ostro.
- Jaką dziewczyną? Ona jest ze mną, nie widziałeś? - odparł Zayn.
- Tak się składa, że nie. Wyobraź sobie, że to ja z nią byłem, poszedłem po drinki dla nas, a gdy już do niej wracałem zobaczyłem, jak się z tobą obściskuje.
- Uspokójcie się! - powiedziała dziewczyna.
- O, tu jesteś, skarbie - odezwał się Niall, który w tej samej chwili do nich dołączył. Był już trochę wstawiony.
- Jakie "skarbie"? - spytał skołowany Mulat - To ty też?
- Chłopcy, nie róbmy afery. Wyjdźmy na zewnątrz - prosiła dziewczyna.
 Z ociąganiem opuścili pomieszczenie i gapiących się na nich ludzi.
- Dlaczego jesteście tacy wściekli? - zdziwił się blondyn - My z Dominiką świetnie się bawimy.
- My ? Z Dominiką ? - powtórzył loczek - Ona ma na imię Kamila i jest ze mną!
- Nieprawda! - zaprzeczył Zayn -  Ma na imię Oliwia.
Wszyscy spojrzeli na dziewczynę oczekując od niej wyjaśnień.
- Nie gniewajcie się, proszę was. Naprawdę mam na imię Agnes. Nie chciałam, żeby to tak wyszło. Najpierw tańczyłam z Zaynem, było wspaniale, ale potem zagadał do mnie Harry, a jeszcze potem Niall. Ze wszystkimi spędzałam czas bardzo przyjemnie i nie chciałam nikogo ranić rozstając się z wami, zwłaszcza, że wiedziałam, iż jesteście przyjaciółmi.
- I może właśnie dlatego nie powinnaś była nas oszukiwać - przerwał jej Hazza.
- Wiem, przepraszam - Agnes zwiesiła głowę, a potem odeszła.
Kilka dni później napięta atmosfera nieco się rozluźniła, lecz każdy z chłopaków miał w głowie obraz niskiej brunetki o piwnych oczach. Gdy tydzień po tamtym zdarzeniu Niall wstawał z łóżka, na swoim telefonie zastał wiadomość o następującej treści: 

 Zrozumiałam, że chcę być tylko z tobą. Daj mi szansę. A.

Chłopak czym prędzej do niej oddzwonił i umówił się z nią na spotkanie.

*Jakiś czas później*

Nie mogę uwierzyć, że to robię. Wiem, że nie powinnam, ale nie potrafię bez nich żyć, bez nich trzech. A w tym wypadku nie pozostaje mi nic innego, jak tylko spotykać się z nimi wszystkimi.

Nie wiadomo jak to się stało. Gdzieś musiała popełnić błąd. Ale cóż, czasu nie cofniesz, a oni dowiedzieli się o wszystkim. Przez pomyłkę umówiła się z Zaynem i Niallem w tym samym miejscu i o tym samym czasie. Zanim zdążyła wysłuchać ich kłótni, wsiadła do taksówki i odjechała. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ona naprawdę ich kochała, a oni ją. Mijały tygodnie, ich złamane serca powoli dochodziły do siebie. Zayn poznał inną dziewczynę, prawdziwą miłość i teraz to ona jest częścią jego życia. W Niallu i Hazzie nadal tli się cień nadziei, że może mimo wszystko Agnes zmieni zdanie i się do nich odezwie. A ona? Dziewczyna wyjechała do LA, nie dając nikomu znaku życia, poznała tam wspaniałego chłopaka i weszła w nową przyszłość.


                                                                                                 
                                                                                                               ~by Agnieszka

4 komentarze:

  1. jejku wiesz że ten imagin to normalnie mnie nawet troche śmieszył :D
    o, wystąpiło też moje imię XD haha :D
    ale mimo tego baaaardzo fajny ci wyszedł :)
    czekam na nowy oczywiście xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha ja pierdole, jaka beka! Przepraszam, już się poprawiam. To było bardzo zabawne opowiadanie. Szczególnie po przeczytaniu swojego imienia zaczęłam szczerzyć się jeszcze bardziej! Fajny, fajny... Bardzo fajny. ;) powtarzam się...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Ollie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z czego tu się śmiać?

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K