Statystyka

poniedziałek, 29 października 2012

#33. Harry.

Co to jest szczęście dla dzisiejszej nastolatki? No właśnie. Chętnie poznałabym odpowiedź na to pytanie. Zawsze myślałam, że najważniejsze jest to co się ma na sobie i to co o tobie myślą inni. A potem poznałam Harry'ego. To on mnie zmienił. Dzięki niemu poznałam siłę prawdziwej przyjaźni i miłości. Jesteśmy razem już od długiego czasu. Lecz niedawno zaczęły się problemy. No może problemy to za dużo powiedziane. Po prostu nie mamy dla siebie tyle czasu co dawniej. Zaczyna mi to ciążyć, bo on jest wspaniały i chciałabym, żeby nasz związek nie był tak "na teraz". Wiem, że Styles jest gwiazdą i ma bardzo napięty grafik, ale Lou i Zayn znajdują czas dla swoich dziewczyn, więc on też mógłby się postarać. Gdy dzwonię, nie odbiera. Gdy wysyłam SMS-a, nie odpisuje. Zaczęłam się nawet martwić, że coś mu się stało, ale chłopcy szybko rozwiali moje obawy. Właśnie szłam do posiadłości 1D, gdy w przydrożnej kafejce zobaczyłam Hazzę. Weszłam do środka i dosiadłam się do jego stolika.
 - [T.I]? Co ty tu robisz? - zdziwił się chłopak.
 - Przechodziłam obok i cię zobaczyłam. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? Nie widzieliśmy się 14 dni, strasznie się stęskniłam - mówiłam i wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że Harry jest zdenerwowany. Uciekał przede mną spojrzeniem i załamywał nerwowo ręce. - Na pewno wszystko w porządku?
 - Tak. Po prostu jestem zestresowany ostatnimi dniami.
 - Aha. Bo wiesz, naprawdę się ostatnio martwiłam. Nie wiem co by się stało, gdybyś się nie pojawił w moim życiu.
 - Wiem, ale jestem tutaj i o nic nie musisz się bać - zapewniał mnie Hazza. Od tamtego momentu wszystko układało się na pozór normalnie. Spotykaliśmy się prawie każdego dnia, lecz z czasem znów zaczęliśmy się od siebie oddalać. Poszłam do willi 1D, zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Louis.
 - [T.I]? - zdziwił się - A co ty tutaj robisz?
 - Heloooł. Ziemia do Louisa! Czyżbyś zapomniał, że tutaj mieszka Harry, mój chłopak? - odparłam ze śmiechem. Tomlinson obejrzał się w głąb mieszkania, a potem znów na mnie.
 - On ci jeszcze nic nie powiedział, prawda? - zapytał z powagą.
 - Nie, a o czym miałby mi mówić?
 - No, lepiej niech on to zrobi. Wejdź.
 Weszłam do środka, nagle bardzo zestresowana. Styles był w salonie, grał na PlayStation w Fifę. Uśmiechnęłam się do niego.
 - Harry, mówiłeś, że już to załatwiłeś - powiedział do kumpla Loui, jakby z przyganą w głosie.
 - Wiem, przepraszam. Nie wiedziałem, jak mam to zrobić - odparł tamten. Tomlinson podszedł do niego i położył rękę na ramieniu chłopaka, a Styles spojrzał na niego z przyjacielską czułością w oczach. Larry Stylinson - pomyślałam. Louis szepnął coś do Hazzy, a potem ten pierwszy odszedł do swojego pokoju.
 - Chodź [T.I] - usiedliśmy na kanapie - Rzeczywiście, muszę ci coś powiedzieć. Przez ostatni czas dużo się działo, wiele się zmieniło i ja też uległem pewnej metamorfozie. Coś się we mnie zmieniło, coś w sobie odkryłem i to coś tworzy jakby nowego mnie - mówił, starannie dobierając słowa - Już nie ma starego Harry'ego Styles'a. Teraz jest całkiem inny. Odkryłem w sobie uczucia, o których dotychczas nie miałem pojęcia, że we mnie siedzą, ale one tam były przez cały czas, tylko ja o nich nie wiedziałem. I tu w ogóle nie chodzi i ciebie. Jesteś wspaniałą dziewczyną, ale nie możemy być dłużej razem.
 Tak się zapatrzyłam w jego tęczówki, że dopiero po chwili dotarł do mnie sens wypowiadanych przez niego słów.
 - Co? Jak to? Przecież wszystko jest dobrze! Nawet jeśli jestem zbyt nachalna, jeśli czujesz się stłamszony, to przecież można to zmienić!
 - Nie. Mówiłem, że tu nie chodzi o ciebie. Ja po prostu już nic do ciebie nie czuje. Do żadnej dziewczyny. - oświadczył spokojnie Harry.
 - Do żadnej? - powtórzyłam głucho - Czy to znaczy, że?...
I nagle jakby mnie olśniło. To jego zdenerwowanie w kafejce, nasza długa rozłąka - wszystko było spowodowane tym, że chciał ze mną zerwać, lecz nie wiedział jak ma to zrobić, a powód był tego jeden. Harry był gejem. Smutne, ale prawdziwe.
 - Dlaczego nie powiedziałeś mi tego od razu?! - wybuchnęłam, zrywając się z kanapy - Spotykałeś się ze mną przez tyle czasu, dawałeś złudne nadzieję, a tak naprawdę to wszystko było jednym wielkim kłamstwem!
 - Hej, możecie trochę ciszej? - odezwał się nagle Louis, pewnie zwołany moimi krzykami - Wiem, że to trudne, ale zachowajcie spokój.
 - A co ty możesz wiedzieć?!
 - Wiem, bo kilka dni temu odbyłem taką samą rozmowę z Eleanor.
 - Słucham? Chcesz mi powiedzieć, że... że plotki o Larry'm to prawda?! - spytałam, przenosząc wzrok z jednego na drugiego.
 - Bardzo mi przykro - zaczął Harry.
 - Nie. Nic już nie mów - przerwałam mu i nie czekając na jakąkolwiek reakcję wybiegłam z domu w pustą, ciemną noc.

~.~


Na kilka następnych dni zaszyłam się w swoim pokoju. Do czasu, aż zdałam sobie sprawę z tego jak samolubnie się zachowałam. Myślałam jedynie o tym, że to ja zostałam skrzywdzona, że to ja będę cierpiała. Tylko ja, ja i ja. A przecież dla Hazzy było to tak samo trudne, a może nawet bardziej niż dla mnie. Przyznał mi się otwarcie do wszystkiego, a ja powinnam mu okazać pomoc i zaufanie. Przez moją reakcję pewnie pomyślał sobie nie wiadomo co. A dla mnie jest tym samym Haroldem co zawsze. Szybko się ubrałam i po kilku minutach byłam pod domem mojego byłego chłopaka.
 - Przepraszam cię - zaczęłam, gdy tylko pojawił się w drzwiach - Wiem, że powinnam była cię wspierać w każdej decyzji jaką podejmiesz , ale wtedy byłam po prostu w szoku. Nie chcę stracić tak znakomitej przyjaźni jaką jest nasza. Zrób dla mnie ostatnią rzecz i nie zrywaj ze mną kontaktu - rozpłakałam się.
 - Nie miałem zamiaru. To, że nie możemy być razem, nie oznacza, że nie możemy żyć w przyjaźni. A nie chciałbym stracić takiej zaufanej osoby jaką jesteś ty - odpowiedział Styles.
 - Cieszę się! Jesteś najlepszym człowiekiem jakiego kiedykolwiek poznałam.- weszliśmy do domu i urządziliśmy sobie wieczór filmów i lodów.


 I co wy na to? Jak wyszło? Komentarze.

Tak jak już wspominała Dominika, poszukujemy kogoś na bloga. Zwyczajnie się nie wyrabiamy i potrzebujemy jakiejś zaufanej Directionerki bądź Directionera, który lubi pisać. Czekamy na zgłoszenia.

P.S - Czy wy też jaracie się Little Things tak bardzo jak ja? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Louis ma solówkę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                                                                                                                      ~Agnieszka

6 komentarzy:

  1. mam ją zapętlowaną w telefonie i wyję ją cały dzień! Imagin: msjshfasdgfihsdugahedgiuhae Tylko na to czekałam. I pozwól, że się powtórzę: mskldfniouewhksdfkjfhgiuerhgiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Oryginalny pomyśł bo nie często spotykam się z imaginami o Larrym (nie wliczjąc całych blogach o nich). Fajna poprawa humorku. Będę wpadała częściej ;)
    Zapraszam do siebie tak przy okazji :
    marzenialondyn1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. Piszecie może jeszcze dedykacje.?? JAk tak to mogę prosić z Hazzą? Taki śmieszny/ zabawny... Oby nie smutny.. Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. gej oj weś harry to słodziak

    OdpowiedzUsuń
  5. http://1dimaginyki.blogspot.com/ Bardzo pomysłowy imagin. Znam 2 gejów i są zajebistymi przyjaciółmi. Zapraszam do siebie na początku link.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://directionersforever6969.blogspot.com/ Zapraszam do siebie ! ;) Imagin bardzo fajny ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K