Statystyka

sobota, 3 listopada 2012

#36. Zayn.

Po przeczytaniu czeka na was ważna informacja!!!


Wakacje. W moim przypadku zupełnie zasłużone. Po roku egzaminów, wkuwania na pamięć skomplikowanych terminów przed testem maturalnym z przyjemnością udam się na odpoczynek. W tym roku moja mama wygrała rejs statkiem dookoła świata. Bilet jest dla dwóch osób, więc to oczywiste, że pojadę z nią. Z początku myślałam, że wybierze swojego nowego partnera, którego, jak sama mówiła, "kocha ponad życie". Ułatwiłby jej fakt, że ostatnio mocno się pokłóciłyśmy. Jednak któregoś dnia przychodzę do domu, a ona oświadcza mi, że "pogoniła Mark'a i możemy jechać na nasze wymarzone wakacje". Lecz potem dodała coś co mi zepsuło humor.
 - Wraz z nami jeden z biletów wygrali Malikowie. Mają wersję rodzinną, więc będą wszyscy - Patricia, Yasir i ich syn, Zayn.
Zayn? Zayn Malik? Myślałam, że się przesłyszałam, gdy to usłyszałam. Ten Zayn, który na moich dziewiątych urodzinach rzucił we mnie kawałkiem tortu, tym samym niszcząc moją piękną czerwoną sukieneczkę i wszczynając bitwę na jedzenie, kompletnie psując mi imprezę, ma być na wakacjach w tym samym miejscu i czasie co ja? Miałam ochotę zostać w domu i nigdzie nie jechać, ale mama powiedziała, że już na to za późno. Nie obchodziło mnie to, że chłopak jest sławny, przystojny i wszystkie dziewczyny na niego lecą. Dla mnie zawsze pozostanie taki sam, a poza tym bardziej kręci mnie Louis.
 Kilka dni później jestem na pokładzie statku wycieczkowego. Najpierw poszłam do swojej kabiny, która na szczęście była cała dla mnie. Gdy trochę się ogarnęłam, wyszłam na dolny pokład. Jak się okazało było tam pomieszczenie z wielkim akwarium, w którym pływały przeróżne stworzenia w tym żółwie, które uwielbiam. Właśnie oglądałam jednego z nich, gdy usłyszałam:
 - Piękne są. Takie niewinne. Lubisz je?
 - Tak, są... - odwróciłam głowę i zamarłam z odpowiedzią na ustach. - Co ty tu robisz? O ile mi wiadomo to Liam lubi te zwierzęta.
 - Musiałem jakoś do ciebie zagadać. Udało się?
 Warknęłam niezbyt przyjemnie i ruszyłam w inną stronę.
 - Zaczekaj! - zawołał Zayn i ruszył za mną. Przyspieszyłam kroku - No czekaj, na litość boską! Bo zaraz...
 - Co?! Rzucisz mnie tortem? - spytałam sarkastycznie.
 - Jeśli nalegasz - odparł z szelmowskim uśmiechem.
 - Nic się nie zmieniłeś.
 - Ty też nie. Nadal jesteś taka jak dawniej i pięknie się złościsz.
 Normalnie miałam ochotę go uderzyć. Co on sobie myślał? Że polecę na te jego tanie teksty? Grubo się mylił.
 - Jak sobie chcesz - rzuciłam i poszłam do siebie. Na ten dzień to nie było nasze ostatnie spotkanie. Gdy weszłam do restauracji na kolację, zobaczyłam, że mama siedzi przy ich stoliku i chcąc nie chcąc musiałam się do nich przysiąść. Naprzeciwko mnie był Malik, który cały czas się we mnie wgapiał, co było jeszcze gorsze niż jego gadka. 
 - Przepraszam. Głowa mnie rozbolała. Pójdę już - wstałam i odeszłam od stolika. Gdy byłam w kajucie, położyłam się na łóżku i leżałam tak, dopóki nie usłyszałam pukania do drzwi. Otworzyłam, myśląc, że to mama przyszła mi przemówić do rozumu, ale to był Zayn. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć chłopak wciągnął mnie do pokoju, zamykając jednocześnie drzwi i mnie pocałował. Jego usta były delikatne i miękkie, a ja byłam oszołomiona. Pocałunek nie trwał więcej niż 5 sekund, a gdy się skończył, Mulat powiedział:
 - Twoja mama przyjaźni się z moimi rodzicami.  Jesteśmy na wakacjach, nie psujmy atmosfery naszym konfliktem sprzed kilku lat.
 Skinęłam głową i... przytuliłam go. Nie wiem dlaczego. Tak impulsywnie. Od tamtego momentu spędzaliśmy razem więcej czasu. Zayn okazał się być zupełnie inny niż przypuszczałam. Przed końcem rejsu tworzyliśmy parę, a później razem zamieszkaliśmy.





A teraz ta informacja: wszystko jest tutaj <klik>. Wystarczy wejść, przeczytać i zacząć działać.

                                                                               ~Agnieszka

3 komentarze:

  1. kurde tak szybko się skończyło :/ ale bardzo fajny pomysł z tym wspólnym rejsem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się rozkręcało i coraz większy banan gościł na mojej twarzy, a tu... Kurwa i klops. Ale okej, okej... Przyzwyczaiłam się :) Jak zawsze świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zawsze zajebisty :-D KOCHAM :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K