Statystyka

środa, 28 listopada 2012

# 50. Harry.

Antyfani zespołu One Direction pod rezydencją gwiazd. - takie i inne, podobne informacje widniały na stronkach plotkarskich.
- Mam dość!- krzyknąłem - Kurde, ile można! Czy my im coś zrobiliśmy?
Wtem do pokoju wpadł Louis.
- Hazz, czego masz dość? - zapytał zdziwiony.
- Tych pożal się Boże, antyfanów. Trzeba coś z tym zrobić. Nie wiem, jak Ty, ale ja ulatniam się z domu. Mam pewien plan - odparłem tajemniczo i wyszedłem z pokoju zostawiając tam zdziwionego Lou. Ruszyłem w stronę pokoju Zayna. Chłopak ma naprawdę dużo fajnych ciuchów.

~*~

Stałam wśród wielu innych, takich jak ja. Wśród antyfanów tego całego One Direction. O mamusiu, co dziewczyny w nich widzą? Pięciu gejowatych chłopaków w obcisłych spodniach. I te dziewczęce głosiki... Trzeba było pozbyć się ich ze światowej sceny. Wtem poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
- Hej, co tam? Widzę, że też przeciwniczka 1D. Edward jestem.
- Cześć Ed. Tak też. Ja jestem [T.I.] Protestujemy razem przeciwko tym chłoptasiom? - zapytałam z iskierkami w oczach.
- Tak - chłopak przełknął głośno ślinę i objął mnie ramieniem.
No to nieźle...

~*~

- Ed, może pójdziemy coś zjeść? - usłyszałem. Ed... Moje drugie imię używane podczas 'akcji'. Tak naprawdę nazywam się Harry Styles i należę do One Direction. Postanowiłem zobaczyć, za co niektórzy ludzie tak nas nienawidzą.
- Z Tobą? No ja nie wiem - dziewczyna uśmiechnęła się przekornie i ruszyliśmy w stronę kawiarni.
- [T.I.] za co nie lubisz 1D? - zapytałem, gdy siedzieliśmy już w lokalu.
- Przygotuj się na długi monolog. Więc: ich styl - masakra, głosy jeszcze gorsze. Piosenki mogłabym przeboleć, ale wolę inny typ muzyki - no tak, ubrana była w dresy i czapkę z daszkiem do tyłu - Po za tym ten 'bromance' Larry Stylinson... Są po prostu żałośni i tyle. A Ty co o nich sądzisz?
Już chciałem powiedzieć, że są dla mnie jak bracia, ale wówczas wszystko spaliłoby na panewce. Mój makijaż i strój miały wtopić mnie w tłum i nie dać ludziom poznać, że jestem tym sławnym Harry'm.
- Są... są dziwni - tak, bardzo wyczerpująca odpowiedź, panie Styles. Zdenerwowałem się, nie potrafiłbym powiedzieć złego słowa o Lou, Niallu, Zaynie czy Liamie. Dziewczyna ślicznie się roześmiała. Spędziliśmy cały dzień i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Tym razem na randkę...

Chodziłem jak struty. Brawo Hazza, zakochałeś się w przeciwniczce waszej muzyki. Chłopcy zauważyli moje zdenerwowanie i spytali o co chodzi. Musiałem się przyznać.
- Spotykam się z antyfanką. Poznaliśmy się na... na zlocie antyfanów.
- Co? Nie poznali Cię? - głos zabrał Liam.
- Przedstawiłem się jako Edward i pożyczyłem od Ciebie ubrania, Zayn - uśmiechnąłem się lekko.
- A ja myślałem, że to Perrie. Ona kocha moje ciuchy - rozmarzył się - Ale wracając do tematu, moim zdaniem nie jest to dobry pomysł. Co chcesz im udowodnić?
- Chciałem się dowiedzieć, co o nas sądzą. [T.I.] twierdzi, iż ubieramy się co najmniej dziwnie. Uważa też, że mamy kiepskie głosy i tak samo denne piosenki. I nie cierpi Harry'ego Stylesa i tego całego zamieszania z Larry'm Stylinsonem. Ale nie żałuję swojego postępowania. A Wy co o tym sądzicie? - zapytałem Horana, Lou i Payne'a.
- Jestem za - odparli jednocześnie blondyn i Louis.
- A ja nie - Li stanął po stronie Malika - Zrobisz z siebie idiotę - odparł, wychodząc z pokoju. Przyjaciel - pomyślałem. I tak nie zamierzałem odwoływać spotkania z [T.I.]. Miałem misję do spełnienia.

Nie mogłem doczekać się, gdy w końcu ujrzę dziewczynę moich marzeń. Czekałem nieopodal hali, w której miało odbyć się spotkanie.
- Pierwszy rząd napalony antyfanie? - zapytała całując mnie. Kiwnąłem potakująco głową i zajęliśmy miejsca z przodu. Po kilku ośmieszających nas żartach nie wytrzymałem. Jak najszybciej musiałem coś zrobić. Podniosłem rękę w celu wypowiedzenia się i stanąłem w miejscu, tuż przed ludźmi. Zacząłem śpiewać kawałek 'I want' , a następnie zdjąłem kostium.
- Tak, jestem Harry Styles. Gówno obchodzi mnie, czy lubicie nas czy Evanescene. Ale do cholery może nie obnosilibyście się z tym tak? Przez to i tak nie staniecie się fajniejsi! Nie obrażajcie mnie i moich przyjaciół, bo nas nie znacie! - krzyknąłem.
- On ma rację. Tak naprawdę to świetny chłopak. Nie rańcie One Direction, to przecież nastolatkowie tacy jak my i mają prawo tworzyć własną muzykę, czy nam się to spodoba czy nie! Też nie lubię ... nie lubiłam tego zespołu, ale teraz wiem, że oni są naprawdę inni niż wam się wydaje. Nie ocenia się książki po okładce. - usłyszałem głos [T.I.] - Nie musicie ich lubić, bo przecież każdy ma swój gust. Odwołajcie wszystkie zloty hejterów i żyjcie swoim życiem. Z One Direction czy bez nich, ale ZOSTAWICIE ICH W SPOKOJU - krzyczała.
Była niesamowita. Ludzie wstali i usłyszałem głośne 'Przepraszamy' i wyszli z lokalu. Kamień spadł mi z serca. Przytuliłem ją.
- Harry, kocham Cię nieważne kim jesteś, wiesz.





A teraz uciekam od Was ^.^  Cóż, wreszcie "urlopik" :) Wrócę do Was w okolicach 16 grudnia z niespodzianką. Kto będzie tęsknił komentuje :)
50 imaginów *.* WoW ♥




Kocham Was moje marcheweczki ♥



~Dominikaa ♥

7 komentarzy:

  1. Super imagin ; ) Świetny w ogóle pomysł ; ) Z czymś takim się jeszcze nie spotkałam ; ) Czekam z niecierpliwością na następny ; )
    Aha, zapomniałabym podziękować za nominację do Liebster Award ; ) A więc bardzo dziękuję ; )
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeej! Bardzo ni sie podoba ostatnie zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no świetny , z takim pomysłem się jeszcze nie spotkałam :)


    http://do-not-forget-about-mee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny imagin!<3 czekam na next!
    http://cocorellu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już o antyfanach itd. ale styl pisania tamtej autorki był po prostu... Nie, nie będę obrażać. Ale kończyło się co najmniej dennie i za szybko. Fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten gif Harrego : Kochanie czekam w sypialni *.* xD

    OdpowiedzUsuń
  7. jak zawsze zajebiste:-D ja też cię kocham marcheweczko :-* :-* :-* :-*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K