Statystyka

wtorek, 5 lutego 2013

#73. Niall.

DEDYKACJA DLA NATI :3

 - I jeszcze raz, dziewczyny. Tym razem z muzyką - wcisnęłam przycisk magnetofonu. Policzyłam do 3 i obserwowałam równe kroki moich wychowanek. Patrzyłam na miesiące mojej pracy, które były zawarte w tym 5 - minutowym układzie tanecznym. Moje uczennice znały kroki perfekcyjnie, co wcale nie znaczyło, że nie mają dalej ćwiczyć.
 - Jeszcze raz cały układ! - powiedziałam, co spotkało się z jękami dziewczyn. - No dalej! Musimy mieć dopracowany każdy szczegół, jeśli chcemy wygrać ten konkurs.
 - Ale my umiemy już wszystko - zaoponowała Nathalie.
 - Jeszcze raz.
  Nie mogłyśmy się teraz poddawać. Wiem, że dają z siebie wszystko, ale zawsze jest jakiś szczegół, który można dopracować. I ja miałam za cel doprowadzić je do perfekcji. A do tego potrzeba dużo czasu. Dziewczyny były właśnie w trakcie najtrudniejszego fragmentu układu, gdy drzwi do sali się otworzyły i do środka wszedł na oko dwudziestoletni chłopak rozmawiający przez telefon. Nathalie stojąca na szczycie piramidy zachwiała się i spadła na podłogę. Podbiegłam do niej przerażona.
 - Wszystko w porządku ?! - zapytałam ją. Skinęła głowa, ale na wszelki wypadek kazałam jej usiąść i odpocząć. Podeszłam do chłopaka, który kontynuował swoją rozmowę telefoniczną.
 - Dobra, koniec tego - powiedziałam, wyciągając mu telefon z ręki i rozłączając połączenie.
 - Co ty robisz ? - zapytał z oburzeniem.
 - Pracuję - odparłam, wypychając go na korytarz - Po pierwsze, nie pamiętam, żebyśmy przeszli na 'ty'. Po drugie, powinien mieć pan wyciszony telefon. A po trzecie, gdyby coś się stało Nathalie byłby pan za to odpowiedzialny. I w końcu po czwarte, albo pan zapisuje na zajęcia swoją córkę, siostrę czy kogokolwiek, albo wychodzi.
N : Przepraszam, za dużo słów jak na sekundę, więc odpowiem na ostatnie - zaśmiał się, ale mnie to nie ruszyło - Więc, co by było gdybym powiedział, że to ja chcę się zapisać ?
Ty : To odpowiedziałabym, że uczę tylko dziewczyny do 16. roku życia.
N : A gdybym bardzo, bardzo, bardzo ładnie prosił, abyś dla mnie zrobiła wyjątek ?
Ty : No nie wiem. Musiałabym się zastanowić.
 Wystukałam na jego telefonie kilka liczb i poczułam przyjemne wibrowanie i tylnej kieszeni spodni.
 - Dam znać - oddałam mu komórkę. Chłopak najwyraźniej sprawdził rejestr połączeń, bo na jego twarzy zagościł wielki uśmiech.
 - No to na razie, Niall - powiedziałam jeszcze, żeby nie dać mu złudnej nadziei na cokolwiek, chociaż ona wcale nie jest złudna. No bo kto nie chciałby uczuć tańca pięknego Nialla Horana ? Moje uczennice chyba też, bo gdy do nich wróciłam zaczęły mnie o wszystko wypytywać. Czy wspominałam już, że one mają najwyżej 16 lat ? Ja mam 20, więc jesteśmy jak siostry.
 - Nic cię nie boli, Nat ? - zapytałam, aby zmienić temat. Nieudolnie.
 - Widok Horanka leczy wszystkie rany - odpowiedziała, a potem wybuchła śmiechem, a wraz z nią pozostałe dziewczyny.
 Do końca dnia dostałam chyba z 50 wiadomości z pytaniem czy się już zastanowiłam. Aby chłopaka nie trzymać w niepewności, odpisałam mu jednego krótkiego SMS-a : 'cierpliwości, skarbie'.


***

 Zajęcia z dziewczynami prowadziłam 3 dni w tygodniu : poniedziałki, środy i piątki. Wtorki, czwartki i weekendy miałam dla siebie. Jednak to właśnie wtorki i czwartki postanowiłam poświęcić Niallowi. Zadzwoniłam do niego w sobotę, aby go o tym poinformować. Ucieszył się jak dziecko, obiecał, że na pewno będzie po czym się rozłączył. Zostało mi tylko czekać do wtorku, który nadszedł wyjątkowo szybko. Pojechałam do studia tańca godzinę przed umówionym spotkaniem. Przebrałam się w wygodne getry i włączyłam sobie płytkę Take Me Home, ponieważ cisza jaka zapadła była przerażająca. Zostało pół godziny, więc aby nie tracić czasu zaczęłam robić rozgrzewkę. Jednak 15 minut przeciągało się w 30 minut, potem w kolejne i kolejne, aż uświadomiłam sobie, że czekam już od 2 godzin. Sięgnęłam po telefon sprawdzić, czy aby nie zadzwonił, ale nie. Żadnego nieodebranego połączenia czy SMS-a. Nie zostawało mi sin innego, niż wracać do domu.
 Było już późno. Wprawdzie jutro miałam kolejne próby z dziewczynami, ale gdy zaczęłam czytać książkę nie mogłam się oderwać, mimo iż czytałam ją już któryś raz z rzędu. Z transu obudziła mnie melodia Nobody Compares grana przez mój telefon i świadcząca o tym, że ktoś dzwoni. Spojrzałam na zegar ścienny i zobaczyłam godzinę 1.15. A na wyświetlaczu pojawił się numer Niallera.
 Ty : Halo ?
 N : [T.I] przepraszam, że nie przyszedłem. Mieliśmy z chłopakami wywiad w radiu, o którym zupełnie zapomniałem. Chciałem do ciebie zadzwonić, ale zapodziałem gdzieś telefon i okazało się, że zostawiłem go w domu.
 Zsunęłam z nosa okulary i przetarłam zmęczone oczy.
 - Nie obudziłem cię? - zapytał po chwili Niall.
 - Nie, jeszcze nie spałam - mimowolnie się uśmiechnęłam na dźwięk jego głosu - Trochę szkoda, bo czekałam na ciebie bite 2 godziny.
 N : Wiem i chciałbym ci to jakoś wynagrodzić. W nagrodę spędzisz ze mną najwspanialszy dzień w swoim życiu. Co ty na to ? Nie daj się prosić.
 Ty : Dobrze. Gdzie i kiedy ?
 N : Jutro ?
 Ty : Mam zajęcia.
 N : Czwartek ?
 Ty : Pasuje. Do zobaczenia.
 N : Gdzie mam przyjść ?
 Ty : Spotkajmy się przy London Eye.
 N : Czytasz mi w myślach. Właśnie tam chciałem cię zabrać.
 Ty : Dobranoc, Niall.
 N : Słodkich snów, piękna.
 Przerwałam połączenie i zasnęłam z myślą o czekającej mnie najwspanialszej randce w życiu.


***

 Kolejnego dnia myślałam o tym, aby dać jeden dzień więcej wolnego dziewczynom, ale stwierdziłam, że moje życie zawodowe nie powinno kolidować z życiem prywatnym. Poszłam więc do studia tańca, ale skróciłam robotę z 3 godzin do zaledwie jednej. Wypuściłam nastolatki wcześniej, a sama udałam się do London Eye. Na szczęście nie musiałam długo czekać i już po kilku minutach siedziałam w kabinie. Lubiłam to miejsce. To uczucie, gdy wznosisz się w górę. Bezcenne. Ale akurat, gdy ja tam byłam, na samym szczycie, zatrzymała się kolejka. Z doświadczenia wiem, że trochę tu pobędę, więc usiadłam na podłodze i wyjęłam telefon włączając grę w węża. Gdy mi się znudziło, włączyłam Kiss you i zaczęłam bębnić paznokciami w rytm. W końcu, gdy zrobiło się już szaro London Eye ruszyło, a ja mogłam w spokoju wrócić do domu. Kilkanaście godzin później stałam przed otwartą szafą, nie mogąc zdecydować się na konkretny ciuch. W końcu wybrałam zwiewną niebieską sukienkę i sandałki bez obcasów. Schowałam do podręcznej torebki świeżo naładowany iPhon i ruszyłam na spotkanie z Niallem. Dotarłam do London Eye po nim. Chłopak siedział na jednej z ławek i wpatrywał się w przeciwną stronę, niż ja nadeszłam.  Podeszłam do niego po cichutku i krzyknęłam prosto do jego ucha powitanie. Nialler podskoczył przestraszony, a potem spojrzał na mnie i teatralnie złapał się za pierś.
 - Oszalałaś? Chcesz, abym dostał przy tobie zawału? - udał strach.
 - Oj, przepraszam. Już wszystko w porządku? - przysiadłam obok niego, jedną rękę położyłam na jego ramieniu i pocałowałam go w policzek.
 - Powiedzmy, że trochę lepiej - powiedział z cwaniackim uśmiechem i oddał pocałunek - Chodźmy, bo nie będą na nas czekać.
 - Daj spokój. Jesteś Niall Horan. W każdej sytuacji możesz użyć swojego niezawodnego uroku.
 - Masz rację, ale nie tym razem. Dziś jestem zwykłym chłopakiem na randce z niezwykłą dziewczyną - złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Gdy wysiedliśmy już z kolejki, oboje nabraliśmy ochoty na lodowisko. Potem poszliśmy coś zjeść i Horan odprowadził mnie do domu.
 N : To kiedy się spotkamy następnym razem ? - zapytał mnie.
 Ty : Hymh ... wychodzi na o, że dopiero za 5 dni.
 N : Co ? Mam wytrzymać 5 dni bez ciebie ?
 Ty : Dasz radę. Masz mój numer, jak się stęsknisz, to zadzwonisz.
 N : W takim razie do zobaczenia.
 Pochylił się nade mną i pocałował. Tym razem prawdziwie, w usta. Gdy się rozstaliśmy i weszłam do mieszkania, rozdzwonił się dzwonek telefonu.
 - Halo?
 - Już za tobą tęsknię - usłyszałam głos Nialla. Rozłączył się, nie pozwalając mi nic powiedzieć. Oparłam się o drzwi i osunęłam po nich na podłogę, myśląc o tym, że nigdy nie byłam taka szczęśliwa.


***

 We wtorek leciałam do pracy jak na skrzydłach. Gdy wysiadłam z taksówki przed studiem, na schodach budynku zobaczyłam Nialla. Prawdopodobnie jego, bo miał na głowie kaptur i nie widziałam jego twarzy. Jednak, gdy podeszłam bliżej mogłam w 100% określić, że to on.
 - Ukrywasz się przed kimś? - zapytałam po buziaku, gdy byliśmy już w środku.
 - Przed fankami i pismakami - odparł, z ulgą zdejmując bluzę. - Znajdą mnie dosłownie wszędzie. Czasem z gazety dowiaduję się, że gdzieś byłem chociaż zdjęcie jest rozmazane i przedstawia zupełnie kogoś innego. Ale dla nich blondyn, to zawsze musi być Niall Horan.
 - Ale tym razem się udało?
 - Na szczęście.
 Po przebraniu się weszliśmy na parkiet, który nawet na Niallerku zrobił wrażenie swą przestronnością.
 - Ok, jaki taniec cię właściwie interesuje? - zapytałam, bo nie miałam zielonego pojęcia.
 - A co się tańczy na weselach? - spytał, czym zupełnie zbił mnie z pantałyku. Wprawdzie spodziewałam się, że jest jakaś okazja, ale wesele? Teraz najważniejsze pytanie to : czyje? A jeśli jego? Nie, przecież gazety by się o tym rozpisywały na wszystkie strony. A poza tym wtedy nie spotykałby się ze mną, prawda? Przez moje rozmyślania nie zarejestrowałam nawet dźwięku telefonu. Do moich uszu dobiegł tylko fragment rozmowy Nialla.
 - Tak, Greg. Będę na pewno ... Przecież mój jedyny brat się żeni ... Jeszcze jej nie pytałem, ale na pewno się zgodzi ...
 A więc to jego brat stanie przed ołtarzem? A ja głupia myślałam, że ...
 - Mogę cię o coś zapytać? - usłyszałam pytanie Horanka, co nie pozwoliło mi skończyć myśli.
 - Jasne. Nie ma sprawy.
 - Chciałem cię prosić ...
 - Przecież już się zgodziłam - przerwałam mu - Tak, pojadę z tobą na ślub twojego brata.
 Podeszłam do chłopaka, który siedział na ławce i położyłam dłonie na jego ramionach. On jednym płynnym ruchem posadził mnie sobie na kolanach i pocałował.
 Kto by pomyślał jak potoczy się moje życie? Ja na pewno nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Spotykam się z Niallem Horanem, jestem choreografką do każdego ich teledysku, koncertu. Dziewczyny na jednym z występów spodobały się Danielle i teraz ona zaangażowała je do swojej działalności. Wszystkim się układa, czyli jest tak, jak powinno być.

______________________________________________________

Nie wiem, czy ktoś już to zrobił, więc ja dziękuję wam za ponad 100 000 wyświetleń.  Nigdy nie sądziłam, że ten blog osiągnie taki sukces. Gdy Dominika wpadła na pomysł założenia go, podchodziłam do tego sceptycznie, a tu proszę ... Jesteście wielkie, fistaszki wy moje 

Aga & Dominika & Gosia & Oliwia : Mamy ponad 100 000 wyświetleń !!!!!!!!!!!!!!!!!!


H :


Lou :


N :


Z :


Li :




Agnieszka

4 komentarze:

  1. Śliczne, genialne, boskie *.*
    Dziękuję za dedyka ;**
    Nati ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny imagin ♥ Uwielbiam go, uwielbiam. It's amazing. :)
    I gratuluję tylu wyświetleń. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do wszystkich directionerek i nie tylko.! Potrzebna pomoc.! Pomóżmy wygrać One Direction nagrodę grammy.! Głosujcie, bo wynik z każdą minutą się zmienia

    http://fanbaseawards.com/index.php
    <3 Liczymy na was :D więc głosujemy na Directioners :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnyy imaginy

    http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K