Statystyka

niedziela, 17 lutego 2013

#80. Louis.


~ Dla Nadii...
Koniecznie włącz to (dodaje atmosfery)




    Kolejny dzień. Więcej cierpienia. Więcej smutku. Lecz co tu można zdziałać... No właśnie nic. Ona odeszła. I nie wróci.
-Szlag, Louis przestań myśleć. JAPIERD*LE! Ja ją kocham do cholery!- krzyczałem do siebie.
    Dlaczego znalazła sobie innego?! Mogłem dać jej wszystko. Wszystko co tylko chciała! Miałem dość współczujących spojrzeń chłopaków z zespołu, uśmiechniętych faneczek na mój widok. Dość! Cholera Louis zrób coś z sobą! Staczasz się na dno! Pochlapałem twarz zimną wodą. Ubrałem się w czarne rurki, białe conversy i granatową koszule. Ona lubiła gdy tak się ubierałem. Cholera! Wyrzuć ją z pamięci, Lou. Jesteś idiotą! Nie mogłeś jej dać szczęścia. Daj jej odejść na zawsze...
    Czułem że JA mam w sobie dwóch Louisów. Miałem tego dość. Wyszedłem na miasto i skierowałem się do parku. Pochmurny dzień, w Londynie to raczej częste. Usiadłem na ławce i odchyliłem głowę do tyłu. Zamknięte oczy i wyostrzony słuch. Dziwiłem się że jeszcze faneczki się nie zleciały. Usnąłem...

    ...Spotkałem Ją przy jeziorze. Miała na twarzy błogi uśmiech, jej oczy błyszczały. Była taka wspaniała. Zarażała szczęściem! Podeszła do mnie i złożyła na moich ustach pocałunek...
-Hej! Hej! Żyjesz?!- usłyszałem i ocknąłem się. Zdałem sobie sprawę że to był tylko sen.
    Otworzyłem szerzej oczy. Przede mną stała niewysoka blondynka z kręconymi włosami, ogromnymi, niebieskimi oczami. Były takie duże że sprawiały wrażenie zdziwionych i ciekawych.
-Wszystko w porządku?- spytała i położyła rękę na moim czole.- Nie masz gorączki. Myślałam ze nie żyjesz, ale jak podeszłam to mamrotałeś coś pod nosem.- zachichotała.
    Uśmiechnąłem się na jej widok. To był mój pierwszy uśmiech odkąd Ona odeszła.
-Tak słodko spałeś że nie miałam serca cię budzić. Ale bałam się że się przeziębisz.
    Właśnie zdałem sobie sprawę ze pada deszcz i robi się ciemno.
-Hej! Jesteś niemową?- spytała.
    Strasznie dużo mówiła. Ale to mi się w niej podobało.
-Haalo! Ty w ogóle kontaktujesz?- pstryknęła mi palcami przed oczami.
Westchnęła i chciała odejść ale złapałem ją za nadgarstek i przyciąłem do siebie.
-Jak masz na imię?- spytałem nieśmiało.
-[T.I].- uśmiechnęła się szeroko.
    Odwzajemniłem jej uśmiech. Nagle mnie sparaliżowało. Ona też mnie zrani! Też mnie zostawi dla innego! Nie chcę już cierpieć! Puściłem nadgarstek [T.I] i uciekłem. Jak tchórz.
-Heej!- usłyszałem za sobą.
    Poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu.
-Nie mogę ci pozwolić uciec w takim stanie.- usłyszałem głos [T.I].
-Puść.- poprosiłem cicho..
-Nie.
    Wzięła mnie za rękę i zaczęła dokądś prowadzić. Miałem to gdzieś, mogła mnie nawet zadźgać, utopić albo naćpać. Może skończyło by się moje nędzne życie. Zaprowadziła mnie do przytulnego mieszkanka.
-Ściągnij te mokre ciuchy. Jeszcze się przeziębisz.- powiedziała troskliwym głosem.
    Zaprowadziła mnie do łazienki.
-Wykąp się a ja ci znajdę coś ok.
    Wyszła z pomieszczenia a ja wziąłem kąpiel. [T.I] była aniołem.

                                                               • ~ ~ rok później ~ ~ •

                                                         ♥ Wyłącz tamto a włącz to ♥





-[T.I] ty bestio!- zaśmiałem się i wepchnąłem ją do budki na zdjęcia.
-Teraz!- krzyknęła.
Zrobiliśmy ,,dzióbek”. Następnie wystawiliśmy język, a potem pocałowaliśmy się. Zdjęcia wyszły super. Z bananem na ustach zaniosłem [T.I] nad jeziorko. Usiedliśmy na trawie i spojrzeliśmy w gwiazdy. Spletliśmy swoje ręce. Nachyliłem się nad jej śliczną buzią, i skradłem jej całusa. Zarzuciła mi ręce na szyje i pogłębiła pocałunek.
-[T.I] jesteś demonem o anielskiej twarzy.- zaśmiałem się kiedy się od siebie odkleiliśmy.
-Mhmm- mruknęła i westchnęła.
    Uśmiechnęła się szeroko, jak to miała w zwyczaju i wtuliła się w mój tors.

,,Nie wyobrażam sobie Ciebie stracić, [T.I]”
_______________________________________________

Czeeść :3 Zjechaliście mnie za ostatni imagin, więc mam nadzieje ze ten jest lepszy :D Muzyczka dodaje atmosfery. Imagin dodałabym wcześniej ale tak jakoś oglądałam Naruto i.. i... xd No dobra, nie chciało mi się odrywać od niego XD No sorry, uzależniłam się :D
   Nadio, masz zaje imię ! ;O Nazwę tak kiedyś moją córcie ! :D
Idę ogladać Naruciaka. Pozdro i do następnego :*
...~~Ol.




8 komentarzy:

  1. boski ten imagin! szkoda , że taki krótki:) ale co ja mówię! zajebisty ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny , Boski , super :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealny to mało powiedziane! Dziękuję za dedyk ~ Nadia :3

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny jest! aż nie wiem co powiedzieć :o dobry serio! :D
    + zapraszam :) http://one-direction-is-the-best-ever.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pierwszy raz czytałam imagin że dziewczyna zabiera chłopaka do domu zawsze było na odwrót :-P
    Bardzo mi się podoba moim zdaniem jest bardzo romantyczny

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah no tak, faktyczniejest że to raczej chłopak zabiera dziewczyne do domu, ale cóż :D Lubię eksperymentować :] Dziękuje bardzo za komentarze ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebisty, boski, genialny itd. wszystko co najlepsze może być napisane w komencie pod imaginem :-D :-* :-D :-*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K