Statystyka

wtorek, 5 marca 2013

# 88. Zayn.

~~ Dla Diany. (TW  Family)

♥ Koniecznie włącz to (dodaje atmosfery) ♥


Właśnie ta chwila. Ten moment. Zaraz na scenę wkroczy pięciu najwspanialszych chłopaków pod słońcem. Wkroczy całe moje życie. Szarpnęłam Audrey za rękaw i pisnęłam podniecona. Ona również wlepiała swoje niebieskie oczy w scenę. Obie drżałyśmy. Koncert był na polu co było bardzo trafne ponieważ przy takich tłumach byłby niezły zaduch. Tysiące fanek, psychofanek itp. piszczały i krzyczały. Światła rozbłysły jeszcze bardziej. Na scenę wbiegli chłopcy. Piski, krzyki i wrzaski były ogłuszające. Fanki podskakiwały z podniesionymi rękami. Ja i Audrey byłyśmy ni blisko, ni daleko. Widziałyśmy coś ( cud? ) jednak z takiej odległości.
-Cześć! To my The Wanted! Mam nadzieję że będziecie się dobrze bawić.- powiedział Tom Paker do mikrofonu.
Rozległy się kolejne piski i wrzaski. Tłum zaczął wykrzykiwać ,,THE-WAN-TED, THE-WAN-TED”
Chłopcy zaczęli śpiewać, najpierw ,,Warzone”, chyba moja ulubiona.
Zaczął śpiewać Nathan. Piski były strasznie głośne. W końcu Nathan był chyba z nich najsłodszy.
Kołysałyśmy się z Audrey w rytm muzyki.
-Obstawiam że następne będzie Glad You Came.- powiedziałam do Audrey.
-A ja że Gold Forever.- powiedziała.
-Pff. Nie są aż tak przewidywalni.
I miałam rację. Zaczęli śpiewać pierwsze linijki Glad You Came kiedy powiedziałam do Audrey:
-Idę kupić coś sobie do picia. Chcesz coś?- spytałam.
Ona tylko przecząco potrząsnęła głową. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam oddalać się w przeciwną stronę niż scena. Tam właśnie były stoiska z różnymi badziewiami. Wokół było malutko osób ponieważ wszyscy pchali się pod scenę. U miłej blondynki kupiłam pepsi i paczkę żelków. Wracałam do Audrey kiedy ktoś powalił mnie z całej siły na ziemie.
-Ała.- pisnęłam i złapałam się za kostkę. Musiałam ją wykręcić.
Nade mną stała zakapturzona postać, ale sądząc po posturze był to facet. Co cholera robi facet na koncercie TW? No na pewno mają jakiś fanów płci męskiej ale jeszcze żadnego na koncercie nie zobaczyłam.
-O cholera. Nie zauważyłem cię. Przepraszam.- powiedział i klęknął obok mnie a kaptur automatycznie opadł. Myślałam że padnę...
-Zack z One Erection?- zachichotałam złośliwie.
-Zayn z One Direction, musiałaś pomylić zespoły.- zripostował.- Może z tym The Srajted?
Automatycznie wymierzyłam mu plaskacza ale złapał mój nadgarstek i przygwoździł mnie do ziemi, po czym zawisł nade mną siedząc mi na biodrach wciąż trzymając moje nadgarstki.
-Co ty do cholery... Puszczaj!- krzyknęłam mu prawie w usta Jeszcze dwa centymetry i nasze usta były by złączone.
Przerażona oceniłam sytuację. No dobra, ten cały Zayn był niczego sobie. Ta oliwkowa karnacja, czarne włosy w nieładzie i te brązowe oczy które miałam okazje oglądać z baaardzo bliska.
-Jak śmiesz obrażać The Wanted Draniu. W ogóle co ty wyprawiasz, to jest molestowanie seksualne Matole!- mówiłam podniesionym tonem.
-Już mówiłem ze mam na imię Zay...
-GÓWNO MNIE TO OBCHODZI PEDALE PUSZCZAJ MNIE!- powiedziałam i oblałam się rumieńcem.
Cholera chyba przesadziłam. Ale Zayn tylko uśmiechnął się i wcale nie zanosiło się na to żeby mnie puścił.
-Oskarżę cie o próbę gwałtu ty... ty...
-Zamknij już się. Poza tym gdybyś naprawdę chciała żebym cię puścił już dawno bym nad tobą nie wisiał.- powiedział ze słodkim uśmiechem.
Oblałam się rumieńcem i odwróciłam głowę w bok. Co racja to racja. Już dawno mogłam stać z Audrey i jeść żelki, kołysać się w rytm muzyki TW. Ale ja nadal chciałam żeby ten przeklęty chłopak mnie trzymał i nie puszczał.
Nie chciałam płakać ale po moich policzkach spłynęły łzy. Kostka bardzo bolała, i jeszcze Zayn mocno ściskał moje nadgarstki. Na dodatek byłam dziwnie wykręcona a Zayn był ciężki, i wciskał mnie w ziemię.
-Hej, nie pła...- zaczął Zayn ale przerwała mu zakapturzona postać.
-Cholera ja naprawdę nie wiem co ma w sobie to całe The Srajted...- zdjął kaptur i ukazał się Louis.
Obrzuciłam go najbardziej morderczym spojrzeniem i powiedziałam:
-Kolejnego pedała tu przywiało.
Dopiero teraz zwrócił na mnie uwagę bo spojrzał na mnie zdziwiony. Przenosił wzrok ze mnie na Zayna, z Zayna na mnie itd.
-Stary co ty odwalasz?- zapytał Zayna.
-Ee no wiesz, jakaś małolata sama się prosiła.- powiedział chamsko a ja podwinęłam zdrową nogę, uderzając kolanem w jego krocze.
-Auu!- zawył i złapał się za krocze tym samym mnie puszczając. Całą siłą zepchnęłam go z siebie tak że przetoczył się po trawniku ze cztery metry.
Podniosłam się do siadu. Obtarła mi się skóra na łokciach i byłam naprawdę w złym stanie.
-Należało mi się.- wyjęczał do siebie Zayn.
Ściągnęłam z stopy miętowego Vansa i białą skarpetkę. Była cała przesiąknięta krwią, a kostka mi spuchła. Świetnie cholera, zajebiście.
-Ał..- syknęła,.
-O cholera, nie wygląda to dobrze.- powiedział Louis.
-Podziękujmy Zaynowi.- mruknęłam.
-Nie zauważyłem cię.
-I co teraz?- spytał mnie Louis.
-Jak to co? Wracam do przyjaciółki i zamierzam się dobrze bawić.- powiedziałam patrząc to na Louisa, to na Zayna.
-Na pewno?- spytał Louis i pomógł mi wstać.
-Ta.
Zrobiłam krok i prawie upadłam, lecz Zayn złapał mnie w objęcia.
-Puszczaj.- warknęłam a on wzruszył ramionami i puścił mnie, przez co wylądowałam twardo na tyłku. -Ała!
-No sama chciałaś żebym cię puścił.- co racja to racja...
-Cholera, cały koncert diabli wzięli.- rozpłakałam się.
Zayn jedna swoją rękę włożył mi pod kolana, a drugą złapał mnie w pasie. Odruchowo chwyciłam go za szyję, po czym się zarumieniłam. Dam sobie głowę uciąć że Zayn miał uśmieszek na twarzy. Cham! Podniósł mnie z ziemi a ja wtuliłam twarz w jego tors.
-Używasz niezłych perfum.- mruknęłam.
-A ty niezłego szamponu.- powiedział i schował twarz w moich długich blond włosach.- Nie masz nic przeciwko żebym się tobą zajął?- spytał.
Nie odpowiedziałam mu nic, bo byłam taka zmęczona że zasnęłam. Obudziłam się gdy wnosił mnie do jakiejś willi.
-Gdzie jesteśmy?- spytałam.
-U mnie.- usłyszałam jego głęboki głos.
Poruszyłam się niespokojnie.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię, obiecuje.
-Mhm.- mruknęłam.
Zostawił mnie w salonie na kanapie. Salon był naprawdę ogromny. Na ścianie wielka plazma, puchaty dywan, stolik a na nim tablet i laptop. Chwile potem pojawił się przy mnie Zayn z apteczką i miską z wodą.
-Wygląda tylko na lekko przykręconą.- powiedział.
Najpierw przemył moja kostkę z zaschniętej krwi a następnie nałożył maść. Robił to tak delikatnie... Wypuściłam głośno powietrze.
-Nawet nie wiem jak masz na imię.- uśmiechnął się.
-Jestem Ariel.
-Ładnie.
Zayn wziął gazę i owinął nim moją kostkę. Następnie odkaził mi rany na łokciach i spojrzał na mnie wyczekująco.
-Hm?
-Jeszcze gdzieś masz ranę?- zapytał troskliwym głosem.
-No tak.. yy znaczy nie!- powiedziałam szybko.
Gdyby mnie tam chciał opatrzeć to musiałabym...
-Zdejmij spodenki.- powiedział.
-C-co? A, yy no dobra.- byłam pewna że jestem czerwona jak burak.
Kiedy opatrzył już moje biodro, dał mi tosta na kolację a potem pokazał sypialnie.
-No Ariel, ty śpij tu. Pościel jest czysta.
-A ty gdzie będziesz spał?- spytałam z ciekawości.
-No hehe jeśli chcesz to mogę spać z tobą hehe.- jakaś cząstka mojego ,,ja” bardzo tego chciała ale nie dopuściłam do siebie tego i zgromiłam Zayna wzrokiem.- Na kanapie.- dodał cichutko.
-Jakoś przetrwam tę noc. Kanapa jest okropnie twarda i wąska, no ale cóż...
-A to krętacz z niego. Mwhahaha dam mu nauczkę. - pomyślałam szatańsko.
-Um.. Zayn, to łóżko jest duże, możemy spać razem.. um.. nie myśl sobie za dużo, chcę być miła.
Spojrzał na mnie zdziwiony z iskierkami w oczach.
-No dooobrze.- powiedział z uśmieszkiem.
Chwile później leżeliśmy w łóżku.
-Hehe czas wcielić w życie mój plan.
-
Zayn...- mruknęłam słodko.
-Hmmm?- usłyszałam.
Czyli nie śpi. Uśmiechnęłam się i przybliżyłam do niego.
-Zayn.- wymruczałam i usiadłam na nim okrakiem.
-C-c-o ty r-r-obisz?- wyjąkał.
Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. On wplótł palce w moje włosy i pogłębił pocałunek. Polizałam jego ucho a następnie przygryzłam jego płatek. Zayn cicho jęknął co ja skwitowałam uśmieszkiem. [Bardziej ,,erotyczna” część XD Jeśli nie chcesz nie czytaj. Jeśli chcesz, ZAZNACZ TEKST]

[[Ściągnęłam z niego koszulkę i zaczęłam opuszkami palców błądzić po jego torsie. Pocałowałam jego sutek po czym zaczęłam całować jego podbrzusze. Zaczęłam ściągać jego bokserki, ale....]]

-Idę spać, dobranoc.- powiedziałam, i wróciłam na swoje miejsce.
-E-ej Ariel! CO TY ROBISZ?! TO BYŁO SPECJALNIE?!
-Tak.- odpowiedziałam spokojnie. Plan zakończony pomyślnie.
-Ale nie wolno tak podniecać ludzi i zostawiać ich. Co ja teraz mam zrobić...- powiedział z miną zbitego psa.
-Nie wiem. Idź spać na kanapę żeby cię nie kusiło w nocy.- mruknęłam i zasnęłam.

Następnego dnia obudził mnie zapach z kuchni. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do salonu a następnie do kuchni.
-Zayn. Co robisz?- spytałam.
-O Ariel. Już wstałaś? DOBRZE SIĘ SPAŁO?!
-Oj gniewasz się o to wczoraj? Przepraszam.- powiedziałam. Zmrużyłam oczy i pogłaskałam go po policzku.
-Skoro żałujesz, i wiesz że popełniłaś błąd swojego życia to dostaniesz śniadanie.- powiedział wesolutko.
Prychnęłam tylko i zjadłam naleśnika.
-Co robiłeś z Louisem na koncercie The Wanted?
-Emm no, chcieliśmy sprawdzić, co oni mają w sobie takiego.
-Są słodcy, kochani, fajni, szaleni, mają ładne głosy, fajne piosenki.- wyliczyłam.
-Jestem zazdrosny.- westchnął Zayn i oparł swoje czoło na moim i spojrzał mi głęboko w oczy.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
-Nie masz o co..
-Udowodnij.- powiedział Zayn i założył ręce.
-J-jak?- zdziwiłam się?
-Na przykład tak.- powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował.
________________________________

Ohayo ! :> Troszke nie wyszło ale szczegół :D Zmobilizowałam się do dokończenia tego imagina chociaż mam dzisiaj zły dzień. Oliwka wybiła palca ! XD  Jakoś jeszcze się trzymam. :) 13 marca mam zawody powiatowe z siatkówki więc trzymać kciuki :D
Mam bzika na punkcie imienia Ariel ♥ stąd właśnie imię bohaterki. :D
Pozdrawiam wszystkie Wantedki ♥

  SAYONARA ♥
...~~
OL


10 komentarzy:

  1. Kocham to! Świetny! Boski! Cudowny! Fajny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha MEGA! przeczytałam wszystkie wpisy na tym blogu i nie mam co robić xD <3 czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Na początku nie wiedzialam że na The Wanted będzie i ten tekst Lou: "nie wiem co mają w sobie The Srajted" hahaha :P chociaż kocham oba zespoły to to było boskie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne połączenie 1D i TW :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Meeega *.*

    ~Fionaa

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty imagin , jesteś zarąbista i bosko piszesz <3 :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K