- Mamo, wychodzę ! - krzyknęłam do wnętrza domu. Po chwili usłyszałam kroki dochodzące z salonu i zobaczyłam moją kochaną matkę.
- Dokąd ? - zapytała.
- Na spotkanie - odparłam wymijająco.
- Z kim ? - ona jednak nie ustępowała.
- Z kolegą - myślałam, że się zadowoli moją odpowiedzią, ale ona tylko na to czekała.
- Czy to dla ciebie ktoś ważny ? Chłopak ?
- Boże, mamo. - powiedziałam z irytacją - Tak, jest dla mnie kimś ważnym. Poznałam go niedawno, podczas pracy wakacyjnej, w tym roku skończy 20 lat, a jego rodzice zostali w ich rodzinnym kraju, więc jest tutaj sam. Nie pali, nie pije, nie bierze narkotyków. Jak mi nie wierzysz, to mogę go przyprowadzić, abyś mogła zrobić mu przesłuchanie - wypaliłam w przypływie emocji. Od rana miałam kiepski humor, miałam nadzieję, że spotkanie z Nickiem trochę mi pomoże, ale teraz widzę, że lepiej było nie ruszać się z pokoju. Nigdy nie wybiegałam z propozycją przyprowadzenia do domu ukochanego. Żadnego. A teraz mama myślała, że ja tak na serio.
- To w takim razie przyjdźcie jutro po południu. Powiedz mu, że bardzo chętnie go poznamy - i nie czekając na nic z mojej strony, wróciła do salonu zapewne planując przyjęcie jutrzejszego gościa. Założyłam trampki i wyszłam z domu, myśląc sobie 'Jeszcze się zdziwisz, mamusiu.'
Ruszyłam przed siebie chodnikiem, raz po raz kopiąc jakiś kamyk. Czasem naprawdę zachowuję się jakbym była niespełna rozumu. Nie dość, że mam przyprowadzić chłopaka, to jeszcze jakiego! Muszę temu spojrzeć prosto w oczy : mój chłopak jest czarny i cholernie boję się reakcji rodziców, a zwłaszcza ojca. On czasem bywa zbyt porywczy, mówiąc delikatnie. Ostatnio, gdy dowiedział się, że Afrykanin może zostać papieżem, wściekł się i powiedział parę słów, których nie przytoczę. Chciał nawet wyrzucić telewizor przez okno.
Ze zdziwieniem stwierdziłam, że nie mam ochoty iść teraz do Nicka. Zadecydowałam, że wyślę mu SMS-a, a teraz zamiast na skrzyżowaniu skręcić w lewo, poszłam w przeciwną stronę. Niall, mój jedyny prawdziwy przyjaciel. To do niego kierowały mnie teraz nogi, a może i po trochu serce. Kochałam go, ale był jeden duży problem. Mianowicie on jest gejem. A przynajmniej tak mi powiedziała moja kumpela, po tym, gdy widziała go z jakimś chłopakiem. Może właśnie dlatego nigdy mu nic nie powiedziałam i spotykam się z Nickiem, aby zabić nieodwzajemnione uczucie do Horana. Jednak nie zmienia to faktu, że idę właśnie do niego i zwyczajnie się cieszę. Cieszę się, bo zaraz zobaczę jego piękną buźkę. Poczuję jego obejmujące mnie ramiona, a na twarz wpełznie uśmiech, który doda mu jeszcze więcej uroku, gdy będzie się pytał czy wszystko w porządku. I tak było też tym razem. Zaprowadził mnie do swojego pokoju, dał kubek ciepłego kakao, a potem siedzieliśmy i rozmawialiśmy do nocy.
* Dzień później *
Mimo późnego powrotu do domu, nie mogłam spać. Wstałam z łóżka i usiadłam na parapecie okna, wpatrując się w budzący się do życia Londyn.
Kilka godzin później siedziałyśmy z mamą w salonie oglądając tv, a raczej przeskakując z kanału na kanał. Mama co chwilę na mnie zerka ukradkiem, co nie uchodzi mojej uwadze, a ja na zegarek. W końcu nie wytrzymuję jej wzroku i pytam o co chodzi.
- Nie, nic. Ja tak tylko - odpowiada, uśmiechając się tak jakoś dziwnie. Nagle coś mnie naszło, aby powiedzieć :
- Tylko nie wystraszcie go, gdy tu przyjdzie.
- Ale o co ci teraz chodzi, córciu ? - nie rozumiała, a ja brnęłam w to dalej.
- Po prostu nie reagujcie nie wiadomo jak.
- To kogo ty chcesz tu przyprowadzić ? - przestraszyła się mama, ale ja na szczęście nie musiałam odpowiadać, bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Zerwałam się z kanapy i poszłam otworzyć, a za plecami usłyszałam głos mamy wołającej tatę.
- Hej, skarbie - Nick przywitał mnie buziakiem - Dlaczego nie przyszłaś ? Trochę dziwnie dowiadywać się z SMS-a.
- Przepraszam, nie mogłam - skłamałam, ciągnąc go za sobą - Mamo, tato, to jest właśnie mój Nick - nawet nie dokończyłam zdania, a już widziałam, że twarz ojca tężeje. Mama stała tylko i wodziła po nas oczami.
- Ale ... A ja myślałam, że ... - próbowała powiedzieć, ale chyba sama do końca nie wiedziała co chciała mówić.
- Że co sobie myślałaś ? Że ten jej "ukochany chłopiec" - tata pokazał w powietrzu cudzysłów - to będzie Niall ? No to masz : Niall Horan w wersji czarnej - ojciec machnął ręką, a potem wyszedł. Mama, chcąc nie chcąc, pobiegła za nim. Odwróciłam się do Nicka, ale ten cofnął się o dwa kroki.
- Kim jest ten Niall ? - zapytał, a ja opowiedziałam mu wszystko. Chociaż teraz chciałam być wobec niego szczera.
- Mogłaś mi chociaż powiedzieć, że twój ojciec jest rasistą. To wszystko nie ma sensu, na razie - powiedział na koniec i wyszedł.
* Wieczorem *
Dlaczego nigdy nic mi się nie udaje ? - zastanawiałam się, gdy leżąc w łóżku, zużywałam jedną chusteczkę za drugą. Moje wywody przerwał dźwięk SMS-a od Niallera.
"Jak ci minął dzień ? xx "
Nie odpisałam, tylko schowałam telefon głęboko pod poduszkę. 15 minut później usłyszałam pukanie do drzwi, a potem do środka wszedł Niall.
- W porządku, mała ? - zapytał, przysiadając na skraju łóżka.
- Nic nie jest w porządku - burknęłam, siadając. Podciągnęłam nogi pod brodę i objęłam je rękami. - U dwóch facetów, na których mi zależy, mam prawie zerowe szanse na związek.
- Daj spokój, przecież to jeszcze nie koniec ... - przerwał Horan w połowie zdania - Jak to dwóch ? To jest jeszcze ktoś ? A ja głupi myślałem, że jak się skończyło z tym Nickiem, to może w końcu coś się zmieni z nami. Że w końcu zauważysz, jak bardzo cię kocham.
- Ale ja mówiłam o tobie - byłam zaskoczona jego słowami - Naprawdę mnie kochasz ? Ale moja przyjaciółka mówiła mi, że jesteś gejem.
- Co ? Że niby ja ? - uśmiechnął się rozbawiony.
- Nigdy nie widziałam cię z dziewczyną - przedstawiłam mu mój najmocniejszy argument.
- Nie spotykałem się z nikim, bo czekałem na ciebie - zwrócił się do mnie Nialler. Spojrzałam na niego w osłupieniu. Myśl, dziewczyno! Zrób coś, rzuć mu się na szyję, przytul, pocałuj, ale rusz się i nie siedź jak trusia! I zrobiłam wszystkie te rzeczy naraz. Gdy w końcu mogliśmy coś powiedzieć, odezwał się Niall.
- A twoi rodzice ? Myślisz, że mnie zaakceptują ?
- Nie doceniasz się, skarbie. Oni myśleli, że Nick to masz być ty. Byli strasznie zawiedzeni, gdy okazało się to być nieprawdą.
- Serio ? - zapytał Horan.
- Mmmm. Nie powinieneś się dziwić. Jesteś tak słodki, że trudno cię nie kochać.
- A wiesz co ? - odparł chłopak po chwili zastanowienia. - Masz całkowitą rację, wszyscy mnie kochają. A teraz ubieraj się i wychodzimy. Zabieram cię na naszą pierwszą randkę.
Dał mi jeszcze jednego buziaka i wyszedł, abym mogła się przebrać. Założyłam czarne rurki i żółtą bluzkę i zeszłam na dół. W salonie siedzieli tata i Niall i żywo komentowali jakiś mecz w telewizji. Tak, to musiało się udać.
1. Dedykacja dla Eweliny.
2. Moje GG : 44077808
Mój twitter : @Follow_me_Zouis
Podaje je, bo może chcecie o coś spytać albo chociaż follownąć :)
Agnieszka ♥
bardzo, bardzo fajny, po prostu idealny (:
OdpowiedzUsuńmasz talent do pisania.
awww , to jest zarąbiste! świetny pomysł miałaś! to jeden z najlepszych imaginów jakie czytałam! pozdrawiam i weny zyczę ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 A, że o Horanku to w moich oczach daje mu jeszcze takiego malutkiego plusika. Świetnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńo jeju jaki słodki *.* Dajcie mi takiego ideała do domu <333
OdpowiedzUsuńhttp://totaleclipseoftheheart69.blogspot.com/
^^
OdpowiedzUsuńboski ! ♥♥
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńJuliaxD