Statystyka

poniedziałek, 25 marca 2013

#99. Zayn.


 - Bardzo się cieszę, że w końcu przyszła do nas jakaś miła dziewczyna - usłyszałam od swojej "szefowej" - Dotychczas trafiały nam się jakieś nadęte paniusie, którym rodzice kazali na siebie zarobić, a nie tylko brać kasę od nich. Naprawdę bardzo się cieszę, że ktoś mnie choć trochę odciąży. Jestem teraz strasznie zabiegana, aż trochę wstyd przyznać, ale nie czas czasu dla własnego dziecka. Czasami przychodzi syn mojej siostry, ale nie chcę ciągle zawracać mu głowy, chłopak ma swoje życie.
 - Nie ma pani powodów do zmartwień. Chętnie zajmę się Ellie, a przy okazji wpadnie mi do kieszeni parę funtów - odpowiedziałam, nie mogąc się już doczekać, aż zobaczę tą małą.
 - Dovrze, chodźmy więc - weszłyśmy na pierwsze piętro, kobieta zapukała do pierwszych drzwi po lewej stronie, a następnie ja otworzyła. Ściany pokoju były rażąco różowe, w rogu stało wielkie łózko z różową pierzyną, a na środku podłogi leżał również różowy dywan, na którym siedziały poustawiane laleczki. Słowem : pokój 5-letniej dziewczynki. Sama Ellie była bardzo ładna, o zaróżowionych policzkach, jej jasne włosy opadały na ramiona, a ubrana była w biało-różową sukienkę z kokardką na brzuchu.
 - Córciu, ja muszę teraz iść do pracy. Zostaniesz z [T.I], dobrze ? Jestem pewna, że będziecie się świetnie bawić - uściskała dziewczynkę i zostawiła nas same.
 - Cześć, Ellie. Miło mi cię poznać. Jestem [T.I] - powiedziałam do niej. Spojrzała na mnie, a raczej przeskanowała od góry do dołu, a następnie podbiegła do mnie, mówiąc :
 - W końcu jakaś normalna dziewczyna.
 - Tak - zaśmiałam się - Ja też się cieszę, że jestem jaka jestem.
 Usiadłyśmy na podłodze i razem częstowałyśmy herbatką Lady Margater, jak nazwała jedną ze swoich lal Ellie, i jej gościa Pana Tulisia - różowego misia. Później obie zgłodniałyśmy, więc poszłyśmy do kuchni coś zjeść. Ellie zachciało się piec ciasto. Było przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy, ale udało nam się. Przez snem El chciała, abym jej poczytała.
 - I w królestwie księżniczki Ellie zapanował spokój, a ona sam żyła długo i szczęśliwie - zakończyłam historię i spojrzałam na śpiącą dziewczynkę, na której twarzy zagościł błogi uśmiech.
 Kolejne dni wyglądały tak samo. Jak wynikało z relacji mojej pracodawczyni, Ellie nie mogła się doczekać kiedy do niej przyjdę i za każdym razem niecierpliwie mnie wyczekiwała. Pochlebiało mi to, bo ja też szłam do pracy z wielkim optymizmem, a spędzanie czasu z tą małą istotką było czystą przyjemnością.
 Dzisiaj siedziałyśmy w salonie i oglądałyśmy bajki. Ellie jak zahipnotyzowana wpatrywała się w szklany ekran. Nagle zadzwonił telefon. Poszłam odebrać, ale to był tylko jakiś facet usiłujący mi coś wcisnąć, bo jak sam mówił " to jedyna taka okazja w mieście". Usłyszałam, że drzwi frontowe się otwierają i do środka ktoś wchodzi. Szybko odprawiłam akwizytora z kwitkiem i wróciłam do salonu. Na kanapie obok Ellie siedział chłopak mniej więcej w moim wieku. Wyglądali jakby się bardzo dobrze znali, rozmawiali i śmiali się z czegoś, a Ellie już całkiem straciła zainteresowanie bajką, o którą tak zażarcie się wcześniej wykłócała. Podeszłam do nich cicho i zatrzymałam się za ich plecami.
 - Co tu się dzieje ? - zapytałam, zwracając na siebie ich uwagę.Odwrócili się w moją stronę. Ciemne oczy bruneta przeszywały mnie na wskroś. O Święta Trójco! To Zayn Malik!
 - Cześć, nie chciałem przeszkadzać - odezwał się - Po prostu przechodziłem obok i chciałem zobaczyć jak czuje się Ellie. Ciocia mówiła, że ma nową opiekunkę do małej.
 - To znaczy, że jesteście rodziną, tak ? - chciałam się upewnić.
 - Tak, ale pewnie byłyście czymś zajęte. Nie będę wam przeszkadzał.
 - Nie, zostań. Nie przeszkadzasz. Przyda nam się kolejna osoba, prawda Ellie ?
 - Tak !!! - zareagowała energicznie i już miała pomysł na spędzenie popołudnia - Moja mama ma mnóstwo kosmetyków, możemy umalować Zayna!
 - Co ?! - przeraził się Malik, a ja przytaknęłam dziewczynce.
 - To leć do sypialni mamy i przynieś tutaj wszystko - byłam pewna, że jej mama się nie pogniewa, a my mieliśmy świetną zabawę. Wieczorem, gdy położyliśmy Ellie spać, Zayn zmywał swój "makijaż".
 - Jeśli ktoś się o tym dowie, to cię zabiję - ostrzegł mnie przy tym.
 - Oczywiście - odpowiedziałam, robiąc mu zdjęcie telefonem.
 - Ej, masz to usunąć! - zaprotestował, a gdy tego nie zrobiłam, zaczął mnie gonić. Broniłam się jak mogłam, ale jednak mnie złapał.
 - Oddawaj telefon - zażądał, zamykając mnie w mocnym uścisku.
 - A co będę z tego miała ?
 - Nic - odpowiedział - Tu chodzi o mnie, w końcu to ja byłem przez ostatnie godziny torturowany - dodał, kasując zdjęcie.
 - Ale słodko wyglądałeś - Zayn podniósł na mnie wzrok, cały czas trzymając mnie w ramionach. Szybko i przelotnie pocałowałam go w usta, ale Malik z powrotem odnalazł moje i pogłębił pocałunek. Nie myślałam teraz o niczym. Cały wszechświat przestał się liczyć. Byłam tylko ja i Zayn. Delektowałam się każdą sekundą. Jednak nic nie może trwać wiecznie i nasz pocałunek też niestety się skończył. Lecz mam nadzieję, że jeszcze wiele takich przeżyję.
 - Chodź - szepnął chłopak, ciągnąc mnie za sobą.
 - Dokąd ? - zapytałam, jak w transie.
 - Gdziekolwiek. Ellie śpi, a ciocia pewnie zaraz wróci. Nie musimy się o nic martwić.
 Wyszliśmy z domu, a potem Zayn podprowadził mnie do swojego motoru, którym przyjechał i pojechaliśmy "gdziekolwiek". Szczerze mówiąc, za nim poszłabym wszędzie.


 Mam nadzieję, że się podoba 
 Aga 

4 komentarze:

Szablon by S1K