Statystyka

niedziela, 18 sierpnia 2013

# 139. Louis.

Stwierdzam, że zamiast imagina wyszło, za przeproszeniem, gówno. Wybaczcie x

Cierpienie uczy. Uczy pokory, nadziei i bycia lepszym. Wiem, bo moje życie nigdy nie było usłane różami. Ale inaczej mogłabym być zbytnią szczęściarą, by chodzić po tym świecie. Nie żałuję niczego. Może tylko tego, że nie ma Ciebie obok.  Jednak wiem, że będziesz. Nie dzisiaj ani jutro, ale będziesz. Wierzę, bo tego nauczyło mnie cierpienie.

Nie pamiętam czasów sprzed wypadku. Byłam za mała, by cieszyć się tym, że mam obie, sprawne nogi. Przyszedł czas, kiedy miałam te sześć lat. Biegłam beztrosko, jak to dziecko biegnące za kolorowym motylem, jak za szczęściem. Nie zauważyłam samochodu. I bum. 

Biel, pikanie, biel. Tyle pamiętam z pobytu w szpitalu. Słyszałam, że podobno mnie tam odwiedziłam. Żyjesz dwa lata dłużej niż ja. Ale jakoś nie pamiętam kochanego braciszka kręcącego się przy moim szpitalnym łóżku i pocieszającego mnie. Nie pamiętam, bo może już wtedy Ciebie nie interesowałam?
Wybacz, że jako siostra nie mogłam biegać za Tobą, a jedynie jechałam wolniutko wózkiem inwalidzkim. Nie Ty miałeś ciężko ! Miałam dziesięć lat i nie mogłam wyjechać nad jezioro czy w góry, na narty. A Ty ? Ciebie rodzice wszędzie puszczali. Miałeś do mnie żal, czułam to. Ale z jakiego powodu? Dlatego, że mogłeś więcej ? Cudownie.

Kocham Cię. W końcu jesteś moim bratem. Piszę, bo czuję cholerną potrzebę wyrzucenia Ci, że nie jesteś dobrym bratem. Dla Ciebie nie liczy się rodzina. Przecież jesteś sławny. I masz mnie za nic.
Było jeszcze gorzej, kiedy poszłam do tego samego gimnazjum, co Ty. Nie przyznałeś się do siostry inwalidki. Po co, prawda ? Wszystko wyszło na jaw, kiedy ktoś zapytał mnie, czy oprócz nazwisko coś nas łączy. Dlaczego miałam kłamać? I się wydało. Pamiętam, że przez miesiąc się do mnie nie odzywałeś. To miała być kara? Przyznam, że wolałam to niż wytykanie mi, że jestem Twoją siostrą. 

Potem było tylko gorzej. Wiem, że jestem inna, ale nic na to nie poradzę. Wolę być odludkiem niż pieprzonym, zapatrzonym w siebie gówniarzem. Wyrzekłeś się mnie, kiedy wyjawiłam rodzinie, że jestem biseksualna. Nie, nie jestem lesbijką. Ale lubię obie płci, a Tobie to oczywiście przeszkadzało. Uważałeś, że robię to specjalnie, żeby splamić nasze nazwisko. Louis, tak nie było. Ja nigdy nie chciałam i nadal nie chcę Twojej krzywdy. Ja za dużo jej doświadczyłam i chcę Ciebie uchronić. Uwierz mi. Po prostu mi uwierz ...

Byłeś już dorosły, kiedy poszedłeś do X-Factora. Nie mówiłam Ci, że jesteś niesamowicie uzdolniony, bo stwierdziłbyś, że chcę się podlizać. Wolałam milczeć. Połączono Ciebie w zespół z czwórką innych, cudownych chłopaków. A Ty co zrobiłeś zamiast cieszyć się z sukcesu razem z rodziną? Spakowałeś się i powiedziałeś, że fajnie wyprowadzić się z tego bagna. Pomyśl co my mogliśmy czuć. Ale Ty o nas nie myślisz, przepraszam.

Niedługo skończę te dwadzieścia lat, Ty w grudniu będziesz już dwudziestodwulatkiem. Może już czas zmądrzeć. Pomyśl nad tym.

Tak. Mam dwadzieścia dwa lata i co? [T.I.], nie jest mi łatwo. Co ludzie pomyślą, kiedy zobaczą mnie z biseksualną inwalidką, jako moją siostrą?

Nie wiem. A co ludzie pomyślą, kiedy zobaczą inwalidkę-cudaczkę ze sławnym bratem u boku? Idiotka? Dziwaczka? Nie. Dlaczego? Bo są tolerancyjni, w odróżnieniu od Ciebie, braciszku.

Ja nie jestem tolerancyjny? A kto pojechał do Afryki pomagać murzyńskim dzieciakom? Święty Mikołaj? Czy ja z kumplami z zespołu?

Idiota. Nie szanujesz własnej rodziny, a myślisz, że nazwą Ciebie Matką Teresą z Kalkuty. Rusz głową i pomyśl, co ja mogłam czuć przez te wszystkie lata. Lata upokorzenia, życia w cieniu cudownego Louisa Tomlinsona? Ja, taka nikomu niepotrzebna dziewczyna. Pewnie pomyślisz, że mnie to nie obchodzi, że nic nie czuję. Mylisz się. Czuję podwójnie. Zraniłeś mnie, ale nadal Cię kocham, w końcu jesteś moim bratem. Nie musisz pokazywać się ze mną ludziom. Przecież co by powiedzieli. Ale błagam, zacznij traktować mnie, jak człowieka. Jak siostrę.

Nic Ci nie obiecuję. Ale wiem jedno. Czas pomyśleć nad sobą. Dziękuję, [T.I.] za lekcję życia. Bo spotykając całkiem obcych ludzi zaczynam rozumieć, że cierpienie uczy wielu rzeczy. Nadeszła pora, bym nad wszystkim głęboko się zastanowił. Czas pokaże, jaką decyzję podejmę.

Odmienność wcale nie musi oznaczać odrzucenia. Jeśli nie wiedziałbyś, że ktoś jest gejem, lesbijką czy inwalidą, powiedziałbyś, że to całkiem miła i sympatyczna istota. A kiedy wiesz o nim wszystko, brzydzisz się. Nie potrafisz zaakceptować różności na tym świecie. Pozory mylą. Ludzie troszkę inni niż my także mają prawo normalnie funkcjonować. Bo przecież w środku każdy z nas jest taką samą, trochę zagubioną w świecie nienawiści i nietolerancji istotą.


Napisane pod wpływem emocji i mojej Wiktorii. Chociaż całkiem różnisz się ode mnie - jesteś dla mnie jak siostra i za to chcę Ci podziękować, choć wiem, że i tak tego nie przeczytasz ♥

/ Dzisiejszy zlot? Cudowne emocje + kupienie biletu na TIU. Może jutro na naszych urodzinach dodam zdjęcia? Zobaczymy :)


Dominika xx

5 komentarzy:

  1. Jezu.... Cudo!
    Ten imagin jest taki...inny
    Ale na swój sposób idealny <3

    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały. Daje naprawdę dużo do myślenia i to czyni go wyjątkowym :)
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny. daje duzo do myslenia, tak jak to napisal anonimek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooowcia!
    ORYGINALNOŚĆ- słowo charakteryzujące ten blog <3
    Nie powiem pomysł godny podziwu :-)
    Tylko pozazdrościć talentu :*

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K