Statystyka

wtorek, 27 sierpnia 2013

#143. Louis

Właśnie pakujesz ostatnie rzeczy do swojej walizki. Wraz ze swoją siostrą Megan, Louis'em, Harry'm, Zayn'em, Niall'em i Liam'em wyjeżdżacie na kilka dni do lasu, do małej chatki, którą wynajęli chłopcy. Chcecie spędzić kilka dni w spokoju, odetchnąć świeżym powietrzem, odpocząć. Pomysł wydał ci się świetny. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji na udany wypoczynek. Pakujesz swoje ostatnie ubrania i wraz ze siostrą wychodzisz z domu. Chłopcy czekają już na was przed waszym domem :
- No szybciutko dziewczyny, już wyjeżdżamy ! - powitał was radośnie Harry
Wy tylko się zaśmiałyście i przywitałyście z resztą chłopaków. Włożyłyście swoje walizki do samochodu i ruszyliście z piskiem opon. Jest strasznie gorąco, a wy jeszcze w dodatku siedzicie w gorącym samochodzie. Musicie jechać tam kilka godzin - Super, Sahara w samochodzie ! - pomyślałaś. Chłopcy co jakiś czas wymieniają się kierownicą, aktualnie teraz prowadzi Harry. Jesteście już prawie na miejscu, mijacie niewielki hotelik i dojeżdżacie do waszego domku. Szybko wychodzisz, żeby rozprostować nogi, chłopcy wyjmują walizki, ty i Megan rozglądacie się wokoło. Twoim oczom ukazuje się okropna stara chatka. Na dachu widać powybijane deski, jakieś rośliny powyrastały z tego drewna. Widok jest okropny i przerażający. Nie ma jednego stopnia na schodach od domku, drzwi nie wydają się zbyt dobre, żeby je porządnie zamknąć :
- Chłopaki, czy my tutaj będziemy przez najbliższe dni mieszkać ? - zapytała Megan wzruszając rękoma
- Eeee, na ulotkach wyglądało to inaczej - odpowiedział Zayn drapiąc się po karku i zaciskając zęby
- Ej no, nie ma tragedii ! Boicie się ?! - zakpił Louis
- Chcesz mieszkać w takiej ruinie, o ile to można nazwać w ogóle ruiną ? - zaśmiałaś się patrząc na niego, on się tylko uśmiechnął i zabrał za walizki
Wszyscy wzięli swoje walizki i weszli do środka. W środku nie jest lepiej niż na zewnątrz, domek nadaje się tylko do rozbiórki. Jest tu strasznie, zimno, ponuro. Jedynym źródłem światła są świeczki, bo prądu tam nie ma. W podłodze jest kilka dziur, łóżek jest o jedno za mało. Ktoś musi podzielić jedno łóżko ze sobą. Po prostu ... nie da się opisać :
- Dobra, trzeba się rozpakować i nie użalać nad sobą, dobra to kto dzieli łóżko w dwie osoby ? - zapytał Liam rozglądając się po przeróżnych kątach
- Ja mogę dzielić łóżko z [T.I], o ile się zgodzisz ? - Louis zadał pytanie w twoją stronę
- Jak chcesz, ale to w takim razie my bierzemy największe ! - w głębi duszy bardzo się z tego ucieszyłaś, tak naprawdę mogłąbyś zacząć skakać z radości, ale nie chciałaś tego okazywać przy wszystkich
- Tamte w rogu wydaje się największe - pokazał wskazując palcem Niall
- Dobra, to teraz rozpakujmy swoje rzeczy i wieczorem robimy ognisko ! - krzyknął z podniecenia Harry, co jak co, ale wszyscy byli zgodni jego decyzji
Właśnie wyjmujesz ze swojej walizki kilka bluzek, chcesz je włożyć do szafy, ale gdy tylko otwierasz ją drzwiczki się urywają. Zaczynasz się śmiać, wszyscy patrzą się na ciebie :
- Drzwiczki się urwały haha ! - śmiejesz się
- I co w tym śmiesznego ? - pyta Megan patrzą na ciebie, jej też chce się śmiać, gdy widzi jak Niall próbuje naprawić nogę od stołu, która oderwała się
- Kuźdeee ! - krzyczy Zayn, krzesło pod jego ciężarem rozpada się i chłopak ląduje na podłodze
- Nie no, to jest jakaś komedia ! - Louis chowa twarz w dłoniach
- Dobra, kończmy rozpakowywanie i bierzmy się za ognisko, głodny jestem - wzrusza ramionami Niall, nadal próbując naprawić stół
*wieczór*
Wszyscy zbierają się wokół ogniska. Po żmudnych pracach przy rozpakowaniu się wszyscy są zmęczeni. Zayn i Liam przynoszą jeszcze drewno z lasu. Siadacie na drewnianych stołkach rozłożonych wokół ognia. Niall i Megan przynieśli napoje i jakieś jedzenie. Jest już ciemno i trochę zimno, więc założyłaś na siebie bluzę. Patrzysz w ogień, jest taki ciepły, że tobie od razu robi się cieplej i bluza powoli staje się zbędna. Gdy wszystko jest gotowe wszyscy siadają na swoich miejscach, Louis usiadł obok ciebie i jak zwykle zajął cię rozmową :
- Podoba ci się tutaj ? - pyta zaciekawiony
- Masz na myśli dom, ognisko ? - uśmiechasz do niego
Louis chce odpowiedzieć na to pytanie, ale twoją uwagę przykuł jakiś dziwny cień, więc przestałaś na chwilę go słuchać :
- Hej, co jest ? - pyta zdziwiony
- Nic, zupełnie nic, co mówiłeś ? - próbujesz zmienić temat
Rozmowy powoli zaczynają się coraz bardziej rozkręcać. W pewnej chwili Megan oświadczyła, że musi iść na chwilę do domku po bluzę. Wszyscy są skupieni na rozmowie, więc Megan poszła sama.
Nagle z domku dobiegają przerażające krzyki Megan. Wszyscy jak na komendę biegną do niej, by sprawdzić co się stało. Jak najszybciej biegniecie do domku. Szybko udaje wam się otworzyć drzwi. W środku stała przerażona dziewczyna, usta zasłaniała rękoma, płakała, ty od razu do niej podbiegłaś i przytuliłaś ją :
- Meg, co się stało ? - pytasz mocno ją przytulając
- Coś, nie wiem, co to - nadal mocno się trzęsła, próbowała opanować swój niespokojny oddech  - Ja brałam bluzę i coś, jakiś duch nie wiem co to, powoli przybliżało się do mnie, chciało mnie zabić, miało coś ostrego w rękach, ale wy w porę przybiegliście - dziewczyna jest przerażona, z trudem wymawiała słowa
Wszyscy są w szoku. Jednak po dłuższej chwili milczenia Liam odzywa się :
- Megi, może coś ci się uroiło. Może to przemęczenie po długiej podróży ? Przecież duchy nie istnieją - chłopak jakoś próbuje to wytłumaczyć
- Liam, wiem co widziałam ! - dziewczyna jest mocno zdenerwowana
- Ej, chyba trzeba zgasić ognisko, może i jest małe, ale szybko może się rozprószyć i może las spłonąć. Lepiej zostańmy z Megan w domku, jutro się wszystko wyjaśni, jest już późno, chodźmy spać ! - Zayn próbuje pokrzepić wszystkich
Wydawało ci się to dość dziwne, duch ? Tutaj, chcący zabić Megan ? Wydaje się to dziwne, ale tak jak mówił Liam to może być tylko urojenie spowodowane długą jazdą. Chcesz jak najszybciej, żeby Meg uspokoiła się. To teraz dla ciebie najważniejsze.
Ranek. Wszyscy budzą się zmęczeni, po wczorajszych przeżyciach. Obudziłaś się w objęciach Louis'a. Odskoczyłaś od niego jak oparzona. Louis też od razu się obudził. Zaczerwieniliście się i popatrzyliście się na resztę. Wszyscy zaczęli ziewać, rozciągać się. Ty postanowiłaś od razu zaspokoić pragnienie, powolnym krokiem idziesz do mini lodówki, która stoi w kącie, obok okna. Wyjmujesz z niej sok pomarańczowy i nalewasz do przezroczystej szklanki. Patrzysz na chwilę w okno, twoim oczom ukazuje się przerażająca postać niedaleko olbrzymiego dębu. Zaczynasz krzyczeć, od razu podbiega do ciebie Louis, a zaraz po nim reszta :
- [T.I] co jest ? - obejmuje cię, gdy ty opadasz na podłogę
- Tam ! Coś tam jest ! - jesteś przerażona, Louis patrzy w okno, nic jednak nie widzi
- Ale ja nic nie widzę, nic tam nie ma, przewidziało ci się coś, tak samo jak wczoraj Megan - odgarnia włosy z twojego czoła uśmiechając się do ciebie pokrzepiająco
- Wiem co widziałam chyba nie ? - odpychasz od siebie Louis'a i siadasz na łóżku
- Kurczę, zmęczona jesteś po tym wczorajszym, może to gałąź albo jakiś krzak ? - Harry wstaje z łóżka, ty zdenerwowałaś się troszeczkę i rzuciłaś w niego poduszką
Louis siada obok ciebie, próbuje cię jakoś pocieszyć, jedyne co mu przychodzi na myśl to danie ci buziaka w policzek, ty po jego miłym geście uśmiechasz się i zaczynasz chichotać. *Ktoś puka do drzwi* Wszyscy dziwią się, kto to może być. Liam idzie otworzyć. Przekręca kluczyk w drzwiach i otwiera je. Ku jego zdziwieniu nikogo tam nie było. Wygląda zza drzwi, tam też nikogo nie ma :
- Czy ktoś sobie robi żarty czy co ? Nikogo nie ma, wszyscy możecie potwierdzić, że ktoś pukał - Liam jest zdziwiony całą tą sytuacją
- Może jakiś ptak uderzył w drzwi ? - stwierdza Niall trochę chichocząc
Liam zamyka drzwi i siada  z powrotem na swoje łóżko. Nikt jak na razie się nie odzywa. W pewnej chwili przewraca się butelka soku pomarańczowego, wszyscy spoglądają na to miejsce w tym samym momencie :
- Ej, dobra koniec żartów ! - oznajmiasz
- Jakie żarty ? Przecież nikt nie poruszyłby tej butelki - śmieje się Harry
Wydaje się to dziwne, ale łatwo można to przecież wyjaśnić, prawda ? Może butelka przewróciła się pod wpływem wiatru, ale przecież okna są pozamykane, a te pukanie do drzwi ? Może faktycznie jakiś ptak uderzył, ale chyba ptaki wiedzą gdzie lecą, celowo by nie uderzyły w drzwi ?
*noc*
Dzisiaj nie robiliście nic, byliście przygnębieni i nie chętni do jakiśkolwiek działań. Wszyscy już śpią oprócz ciebie, przekręcasz się z boku na bok próbując zasnąć. Nie tylko ty nie śpisz, Louis także :
- Ej, [T.I] co jest ? Dlaczego się tak wiercisz ? - pyta przekręcając się w twoją stronę
- Nie mogę zasnąć, a ty dlaczego nie śpisz ? - także odwracasz się do niego
- Wiesz, jakoś nie mogę spać. Strasznie tu co, tak zimno, ponuro ? - uśmiech się, próbuje cię wystraszyć
- Próbujesz mnie wystraszyć, prawda ? - śmiejesz się dość cicho, żeby innych nie obudzić,
Louis przybliża się do ciebie, ty uważnie przyglądasz się jego działaniom - Wiesz, dziwne rzeczy się tutaj dzieją. Wczoraj Megan, dzisiaj ja widziałyśmy coś. Te pukanie i butelka, nie wydaje ci się to dziwne ? - kładziesz głowę na poduszę
- Dziwne, dziwne. Ale wszystko da się wyjaśnić - Louis opiera głowę na dłoni
- Tak, wszystko, ja wiem co widziałam, chyba mi wierzysz ? - patrzysz w jego kierunku
- No wiesz, nie wydajesz się przekonująca, nie wiem czy ci wierzyć ? - uśmiecha się do ciebie zadziornie
Ty zaczynasz się śmiać, jednak wiesz co Louis'owi chodzi po głowie :
- Wiesz, wszyscy śpią, nie słyszą nas, w każdej chwili może się coś zdarzyć, prawda ? - palcami wędruje po łóżku docierając do twojego ramienia
- Mów dalej, co się może zdarzyć ? - uśmiechasz się zalotnie
- Jesteśmy sami, wszyscy śpią, kto wie, może za chwilę coś wyskoczy z szafy ? Albo wejdzie do domku ? - Louis wędruje palcami do twojej szyi, ty zalotnie się do niego uśmiechasz, chłopak powoli przybliża swoje wargi do swoich, nie zważa na to, że ktoś może się zaraz obudzić - Może teraz nawet ktoś nas obserwuje ? Może nas złapać ! - Louis przykrywa was kołdrą i zaczyna cię łaskotać po brzuchu, chcesz wybuchnąć śmiechem, ale nie chcesz nikogo obudzić, by nie przerwał wam zabawy
- Louis przestań! To łaskocze haha ! - próbujesz pohamować swój śmiech, Louis'a twoje błagania wcale nie obchodzą
- Przestanę, ale jak coś zrobisz !
- Zrobię wszystko tylko przestań mnie łaskotać ! Haha ! - próbujesz się mu wyrwać, ale on jest silniejszy
- Pocałuj mnie - na chwilę Louis przestaje, ty uśmiechasz się do niego i z impetem złączasz wasze usta w pocałunku, nagle ktoś zdziera z was kołdrę, to Harry :
- Nie jesteście tu sami ! Takie rzeczy to nie przy ludziach - wy obydwoje w tej samej chwili zarumieniacie się i zaczynacie chichotać, Harry nie wie co wam jest i ponownie przykrywa was kołdrą,  idzie ponownie spać
Przykrywacie się kołdrą i idziecie spać, Louis po chwili szepcze ci do ucha :
- Nie martw się, dokończymy - ty chichoczesz, Louis daje ci buziaka w policzek i oboje zasypiacie.
Następnego dnia ponownie budzisz się w objęciach Louis'a, tym razem ci to nie przeszkadza. Chcesz jeszcze chwilę poleżeć w tej pozycji, ale budzi was Zayn :
- Hej, gdzie jest Niall ? Nie ma go w jego łóżku ! - zaczyna nerwowo patrzeć na jego łóżko
- Jak to go nie ma ? Musi być ! - Liam wstaje ze swojego łóżka i podchodzi do Zayn'a, Harry w tym czasie patrzy przez okno czy czasem nie ma waszego przyjaciela poza domkiem
- Musimy go znaleźć, gdyby gdzieś szedł na pewno by nam powiedział, tak ? - Megan zakłada na siebie swoją bluzę i podaje ci twoją
- Tak, musimy iść i go poszukać, nie mógł zniknąć od tak - Lousi wstaje z łóżka i zakłada swoje buty
Każdy zakłada coś na siebie i wychodzicie z domku. Zaczynacie szukać Niall'a po lesie, co chwila krzyczycie jego imię. Nie rozdzielacie się, żeby czasem ktoś też nie zniknął. Przeszukujecie każdy centymetr lasu, zaglądacie wszędzie gdzie się da. Jesteś niespokojna, martwisz się o niego tak jak reszta. Po półgodzinnych poszukiwaniach postanawiacie się rozdzielić, Liam idzie z Harry'm, Zayn z Megan, a ty z Louis'em. Co chwila napotykasz jaką pajęczynę, odgarniasz gałęzie drzew. Louis w tym czasie krzyczy imię przyjaciela :
- Jezu, gdzie on jest ? - pytasz sama siebie
Powoli macie tego dość. Jakieś duchy, potwory, Bóg wie co, pukanie do drzwi, przewrócona butelka ? Żarty się skończyły. Dzień się powoli kończy i robi się ciemno, na szczęście wzięłaś latarkę, która umożliwi wam szukanie w ciemnościach. Wciąż nie możecie znaleźć przyjaciela. Świecisz latarką po różnych kątach :
- Myślisz, że .. - zaczyna Louis
- Nie, nie mów tak, na pewno go znajdziemy - wyciągasz Louis'a z tego typu myśli
Co jakiś czas słyszycie jak ktoś krzyczy imię Niall'a. Sowy powoli zaczynają huczek, las robi się coraz ciemniejszy, zaczynasz się bać i wtulasz się w ramię Louis'a. Ta ciemność robi się coraz bardziej przerażająca :
- Louis, proszę chodźmy już do reszty ! - jesteś już wykończona po poszukiwaniach i nerwach
- Dobra, trzymaj się mnie, jeszcze tego brakuje, żebyś ty się zgubiła - Louis łapie cię za rękę i przeprowadza przez gęste krzaki
Idziecie tak przez kilka chwil w ciszy. Nagle słyszycie okropne krzyki Megan, idziecie jak najszybciej w ich kierunku. Gdy ich znajdujecie omal nie zemdlałaś. Jesteś przerażona tym, co zobaczyłaś, pod dużym dębem widzisz zakrwawione ciało Niall'a. Obok niego kilka plan od krwi i kilka śladów. Megan krzyczy z przerażenia a Zayn próbuje ją uspokoić, chwilę później przychodzą do was Harry i Liam :
- Boże, kto ci to zrobił ?! - Liam od razu podchodzi do przyjaciela, sprawdza puls
- I co ? Żyje ? - pyta Zayn
- Nie - Liam przecząco kiwa głową
Ty zaczynasz płakać, Louis przytula cię, a ty wtulasz się w jego pierś :
- Nie możemy go tu tak zostawić, trzeba coś zrobić z ciałem, nie może tu tak leżeć - Harry kuca nad ciałem zmarłego przyjaciela
- Masz rację, Harry i ja się tym zajmiemy, wy idźcie do naszego domku, dziewczyny muszą się uspokoić - po policzku Liam'a spływa pojedyncza łza
Wy idziecie do domku, nadal jesteś bardzo roztrzęsiona. Nie możesz w to uwierzyć, co się stało. Straciliście go na zawsze. Powoli wychodzicie z lasu, widać już wasz domek. Chcecie się jak najszybciej wynieść stąd :
- Musimy poczekać na chłopaków i od razu stąd się wynosimy ! Nie ma czasu do stracenia - Zayn zbiera ubrania do walizek
- Spakujcie rzeczy Harr'ego i Liam'a, jak tylko przyjdą zabieramy się stąd - Louis tak samo jak Zayn pakuje swoje rzeczy do walizki
Nagle do waszego domku wbiega jak burza zmęczony i przerażony Harry, ledwo łapie oddech :
- Stary, co się stało, gdzie jest Liam ? - Louis łapie Harr'ego za ramię
- Szliśmy już w stronę domku, coś wyskoczyło z krzaków - próbuje złapać oddech i się uspokoić - złapało Liam'a, próbowałem mu pomóc, ale nie dałem rady, zdążyłem uciec i się uratować. Musimy tam po niego wrócić ! - z bólem łapie oddech
- Musimy się stąd jak najszybciej wydostać, nie ma czasu, inaczej wszyscy zginiemy - Zayn nie wytrzymuje z nerwów i uderza w ścianę - Trzeba zanieść walizki do samochodu, Louis chodź pomożesz mi, razem szybko się uda, chodź - Zayn bierze dwie walizki i razem z Louis'em idą do samochodu, ty w tym czasie wraz z Megan próbujecie uspokoić Harr'ego
Po kilku minutach razem z walizkami do domku wchodzą chłopcy :
- Cholera ! Ktoś albo coś przebiło nam opony ! - Louis rzuca walizki na podłogę
- Jak to przebiło ?! Co teraz ? - łapiesz się z nerwów za kark
- Musimy zadzwonić po kogoś z obsługi co wynajęli nam ten domek - Zayn łapie za telefon i próbuje tam zadzwonić - Telefon mi się rozładował ! Może jeszcze dach nam się nad głową zarwie ?! - Zayn już nie wytrzymuje z tego wszystkiego
Ty opadasz bezsilnie na podłogę. Nagle do twoich uszu dociera skrzypienie desek :
- Słyszycie ? - unosisz głowę i pytasz patrząc na wszystkich - Coś skrzypi, deski jakieś - wstajesz
- Przymknijcie się na chwilę - Megan próbuje nasłuchiwać skąd biorą się te skrzypienia
Stoicie w osłupieniu, nie wiecie skąd pochodzi ten dźwięk. Coś skrzypi z zewnątrz. Zaczynacie się powoli bać, nagle dźwięk cichnie tak samo szybko jak się pojawił. Słyszycie doskonale swoje niespokojne oddechy. Dźwięk znowu się nasila, jest głośniejszy niż przedtem, Słychać go zza drzwi. Ktoś się tu zbliża. Dźwięk ucicha, wszyscy patrzycie na drzwi. Klamka powoli zaczyna się poruszać, ktoś próbuje otworzyć drzwi. Jesteście przerażeni, klamka wciąż się porusza. Po chwili drzwi otwierają się z impetem i jak burza wpadają do środka dwa oblane krwią duchy. Zaczynają wszystkich zabijać, ty jesteś tak przerażona, że nie możesz się ruszyć. Jeden z nich powoli zaczyna się do ciebie zbliżać, upadasz bezsilnie na podłogę, zauważasz stojącą na stoliku szklaną butelkę, w układnie nerwów uderzasz go w brzuch, prawie krocze. Duch zgiął się i upadł na kolana, przemówił ludzkim normalnym głosem :
- [T.I] auć, co tak mocno ? - ty wszędzie poznasz ten głos, to Niall
- Niall ? To ty ? - wstajesz i ściągasz mu z głowy przykrytą maskę, tak to Niall
- Niall idioto ! Co ty wyprawiasz ?! - dociera do ciebie coś - Cholera ty żyjesz ! - przytulasz go mocno
Drugi z duchów też ściąga swoją maskę, to Liam. Ty zauważasz to wszystko :
- Niall, Liam ! Coście zrobili ?! - wpadasz w furię- Nawet nie wiecie jak bardzo się przestraszyłam ! Co wam strzeliło do głów ?
- To był taki plan - uśmiecha się Megan
- Jaki plan do cholery ?! - jesteś wściekła
- Chcieliśmy, żebyś zbliżyła się do Louis'a. Taki żart to był - szczerzy się Harry
- Czy wy jesteście normalni ? Przestraszyłam się, a Niall ? Przecież ty nie żyjesz, w lesie cię znaleźliśmy, gdzie ty byłeś, a Liam ciebie podobno coś porwało ? - krzyżujesz ręce
- Widziałaś tamten hotelik co mijaliśmy zanim tu przyjechaliśmy ? Tam poszedłem, żeby na cały dzień zniknąć, jak Harry do was przybiegł Liam napisał mi SMS-a żebym przyszedł, bo już wszystko gotowe i możemy zakończyć zabawę - wyciera ze swojego ciała plamy
- A żadnych opon nic nie przebiło, żartowaliśmy - Zayn chowa ręce w kieszenie
Ty nie możesz w to wszystko uwierzyć, powoli zaczynasz rozumieć ich starania :
- To tylko ja o tym nie wiedziałam ? - opadasz na łóżko
- Tak - wszyscy przytakują
- Jesteście dziwni, naprawdę - śmiejesz się
- To czyli plan się udał ? - Louis siada blisko ciebie
- Przestraszyliście mnie ! - nie możesz powstrzymać śmiechu
Plan się udał, zbliżyłaś się do Louis'a jeszcze bardziej niż przedtem. Resztę dni w domku spędzacie w spokoju, nareszcie możecie odpocząć.

 Czytam = Komentuję
 Do następnego, trzymajcie się ♥ :)
 Gosia ♥

13 komentarzy:

  1. superaśny imagin.Przy okazji zapraszam na ja-jestem-cudem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. dziewczyno masz talent , najpierw się śmiałam do łez a potem bałam czytać dalej . imagin jest suuuuuuuuper

    OdpowiedzUsuń
  3. HehheHehhe śmieszne a;le fajne, straszne? Czy wszystko musi się kończyć szczęśliwie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę pisać szczęśliwe zakończenia :)
      Nie często mi się zdarza pisać smutne końcówki, chyba prawie wcale, staram się jak najlepiej poprowadzić historię do końca tak, by była ona szczęśliwa i się spodobała wszystkim czytelnikom, jeśli niektórzy chcieliby, żebym pisała też smutne zakończenia to nie ma problemu, po prostu wydaje mi się, że szczęśliwe zakończenia są najlepsze i dlatego takie pisze :)

      Usuń
  4. Haha to bylo genialne ;) masz talent dziewczyno !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow ....to było....Wow
    Dziewczyno, masz talent i to jeszcze jaki!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, ale trochę straszny. Zapraszam do mnie www.onedirectionimaginypolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Siedzę sama w pokoju, jest ciemno i to czytam. Cholera ja jestem ninormalna xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę mogła zasnąć w nocy ,jesteś świetna,świetna z tego był by dobry horror ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwww *.* czytam to późno w nocy.
    Ale jest zajebiste ^.^

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko, wiesz jak mnie nastraszyłaś? xp Najpierw miałam zawał a potem taki mętlik, że sama już nie wiem. ŚWIETNY JEST :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bałam sie jak głupia gdy Niall ,,zginoł'':-)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K