Statystyka

niedziela, 9 września 2012

#9 Liam.

Dziś kolejny imagin mojego autorstwa, tym razem o Liamie. Wielkie dzięki za wejścia, poprosimy tylko więcej komentarzy i "ocenek", które znajdziecie pod postami. Baaardzo was kochamy ♥


Obudziłam się. Do mojego pokoju wpadały promienie słońca, które łaskotały mnie w twarz. Po raz kolejny, od 2 miesięcy wstałam szczęśliwa. Od wtedy spotykałam się z Willem. Kochałam go, a on udowadniał swoją miłość. Ideał, jedyna wada: chorobliwa zazdrość, która niestety czasem mi ciążyła. W podskokach udałam się do łazienki podśpiewując "One Thing". Niestety, moje niezorganizowanie dało się we znaki. Zapomniałam kupić soczewki kontaktowe. Z okularów zrezygnowałam ponad pół roku wcześniej. Postanowiłam jednak zaryzykować i wyruszyłam w stronę pomarańczowo-zielonego budynku, w którym mieściła się szkoła. Dotarłam tam stosunkowo wcześnie. Na korytarzu, na lekcje czekało już troszkę uczniów. Zauważyłam Willa. Ah, te ruchy, to ciało... Ruszyłam w jego stronę. Rzuciłam się mu na szyję i wpiłam się w jego usta. Choć w taki sposób chciałam wyrazić szczęście, którym los obdarzył mnie stawiając go na mojej drodze. Początkowo, ku mojemu zdziwieniu, chłopak nie odwzajemniał pocałunku. Jednak już po chwili nasze języki spotkały się w dzikim tańcu. Słyszałam ciche chichoty, ale nie zwracałam na nie uwagi. Teraz liczył się tylko on... Po chwili oderwałam się od chłopaka.
- Jednak postanowiłaś być ze mną - usłyszałam radość w tym głosie.
Hmm, to nie był głos Willa. Ten odezwał się chwilę później.
- Z nami koniec! - wykrzyczał - Jak mogłaś, a ja Ciebie tak KOCHAŁEM.
Podkreślił ostatnie wypowiedziane słowo. Boże, "zdradziłam" (o ile można to tak nazwać) go nawet nie wiedząc z kim. Zmrużyłam oczy, by ujrzeć, kogo pocałowałam. To był... Liam Payne. Chłopak, który "walczył" o moje serce wraz z Willem. Wówczas wybrałam tego drugiego. Nie wiedziałam, co zrobić, w tej jakże nieprzyjemnej chwili. Zerwałam się i zniknęłam za brązowymi drzwiami szkoły. Biegłam, ile sił w nogach. Dopiero widząc dom zwolniłam. Rodzice, na szczęście (szczęście, bo nie tolerowali wagarów), byli w pracy. Wpadłam do pokoju i przepłakałam całe popołudnie. Wiedziałam, że Will nie da się przeprosić. Musiałam się pogodzić, że jeden z najprzystojniejszych chłopaków z liceum nie jest mój.
Około 15 zadzwonił telefon. Zbiegłam na dół. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się telefonu. Może to [I.T.P] z najnowszymi ploteczkami lub zapytaniem o samopoczucie, które zawodziło. Albo babcia zapowiadając wizytę. Odebrałam i zamarłam :
- [T.I], dlaczego rano wybiegłaś ze szkoły? - zapytał znajomy głos, którego nie miałam ochoty teraz słuchać.
- Liam, po pierwsze: Dlaczego dzwonisz? A po drugie wybiegłam, bo co miałam zrobić? Już i tak zrobiłam z siebie idiotkę.
- Idiotkę? No coś Ty... Ale przyznaj, całowało nam się nieźle - po drugiej stronie słuchawki chłopak wybuchł śmiechem.
- Tak, niesamowicie. Ej! - powiedziałam nie wiedząc, co robię.
Liam nie mógł pohamować salwy śmiechu.
- Dasz się zaprosić na lody? - usłyszałam.
- Jeśli zaraz po przyjściu pocałujesz mnie jeszcze raz, Payne - odparłam kokieteryjnie, z rozmarzeniem.
Już nie interesował mnie Will i jego obsesja. Uświadomiłam sobie, że kochałam Liama, ale to ukrywałam. Aha, i przed randką trzeba kupić soczewki, bo Li nie chciałabym stracić.




+ wpadajcie, popiszemy : 24654668

+ jeżeli macie jakieś pomysły, by urozmaicić tego bloga, piszcie. Wszystkie pomysły będą rozpatrzone. Wszystko, byleby chętnie wpadało wam się na naszego bloga :D

~by Dominika

3 komentarze:

  1. uhu, jaki słodki, fajny i kochany :)x
    napisałam na gadulcu, że jest świetny i jeszcze nie zmieniłam zdania c: ... i pewnie nie zmienię. liam taki fajny łomamusiu :)
    dobra czekam na nowego imagina. kto tym razem ? zayn, harry, niall, lou ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedziemy z przyjaciółką po kolei, więc za dwa dni Zayn ( Agi ) A w urodziny Nialla - mój, mega długaśny :D ~D.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K