Statystyka

czwartek, 13 września 2012

Urodzinowy imagin z Niallem.

- Jeśli to zrobisz z nami koniec! Nie chcę być w związku na odległość - usłyszałam z ust Mike'a.
- Nie zrezygnuję z marzeń. Ten wygrany rejs to coś niesamowitego. Właśnie udowodniłeś, że mnie nie kochasz i nigdy nie kochałeś. Gdyby było inaczej, nie przekreślałbyś nas. A teraz wyjdź. 
Chłopak pocałował mnie w policzek, przeprosił i wyszedł. Wyszedł zabierając ze sobą ostatnie 2 lata. Tyle byliśmy razem. Zawsze miałam w nim oparcie, a teraz... Wszystko zmieniło się, gdy wygrałam roczny rejs dookoła świata. Moja rodzina nie należała do bogatych, więc było to spełnienie snów. Za tydzień wypływałam. Wypływałam, miejmy nadzieję, po lepsze życie. A do tego potrzebna była mi gitara i... ktoś, kto doceniłby mój "talent". Ciekawa jestem, czy podróż zmieni moje życie. Chciałabym...

~*~


Jestem na statku. Mike dzwonił do mnie niezliczona ilość razy. Ale tamten rozdział zamknięty, czas przewrócić kartkę. Nowe miejsce, nowi ludzie. Bardzo uzdolnieni ludzie, gdyż ten rejs był nagrodą dla najlepszych plastyków i muzyków. Uwierzyć, że jestem wśród nich... Pierwszy tydzień służył zaaklimatyzowaniu. Dla mnie był to też czas prób przed występem, na którym wytwórnie wyławiały nowe talenty, by pomóc im w karierze. Poznałam Olivię, była niesamowitą malarką. Pierwszy punkt na mojej liście do wykonania w rejsie wykonany: poznać kogoś. Olivia cierpliwie słuchała moich piosenek i wróżyła przyszłość muzyczną. Nie wiem, czy jej wierzyć. Przekonamy się na koncercie. 


~*~


Dzień występu. Teraz już wiem, co to jest mieć nogi jak z waty. Mam nadzieję, że zachwycę jury moim wykonaniem piosenki "More Than This" zespołu One Direction, który naprawdę bardzo cenię. Należą do niego tacy przystojni chłopcy... Mnie najbardziej zachwycił (nie tylko urodą, ale tez głosem) Niall, blondyn o lazurowych oczach. Cudo! Ile dałabym, by go spotkać... Ale żyjmy teraźniejszością, przede mną występ. Ostrożnie stanęłam na scenie, zbudowanej specjalnie na ten wieczór. Podniosłam głowę, patrzyło na mnie około 300 par oczu. Pomyślałam: " No to po mnie ". Przedstawiłam się i zaczęłam. Głos lekko mi się trząsł, ale już po chwili go opanowałam: 



I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around


And as I walk up to your door

My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say


When he opens his arms and holds you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside

It just don’t feel right

Cause I can love you more than this

Can love you more than this


Gdy zaczęłam drugą zwrotkę, ktoś się do mnie dołączył. Zdziwiona zaczęłam się rozglądać. Spojrzałam w dół sceny. Oprócz kilku dziewcząt i starszej pani dostrzegłam blondyna. O matko! Śpiewałam z Niallem Horanem! Utonęłam w jego tęczówkach koloru nieba. Skąd on się tutaj wziął? I dlaczego zechciał ze mną śpiewać? Piosenka się skończyła, a ja nadal wpatrywałam się w blondyna obdarzając go jednym z moich najlepszych uśmiechów. Zaczęłam marzyć... O tym, jak mogłabym być jego żoną, matką jego dzieci i...
- [T.I], czas na twoją piosenkę! - z rozmyśleń wyrwał mnie głos kobiety z jury.
- Oj, przepraszam - spiekłam raka - Zaśpiewam piosenkę "Odejdź".

Na czystą kartkę papieru przelewam moje łzy,
W moich snach wciąż jesteś Ty.
Jak mogłam uwierzyć, że będziesz zawsze blisko mnie,
Jak mogłam uwierzyć, że kochasz mnie.



Teraz to już koniec, już nie ma nic
Jak mogłeś tak zranić mnie,
Teraz to już koniec, już nie ma nic
Odejdź



Z Tobą do nieba chciałam biec

Jednak moje marzenie nie spełni się.
Jak mogłam nie widzieć niechęci w Twoich oczach,
Jak mogłam nie widzieć, że nie kochasz mnie.



Teraz to już koniec, już nie ma nic
Nie przepraszaj mnie.
Teraz to już koniec, już nie ma nic,
Odejdź.


Śpiewając tą piosenkę, ułożoną zaledwie dwa tygodnie wcześniej miałam łzy w oczach. Wykonałam ją najlepiej, jak potrafiłam. Od razu przed oczyma stanął mi dwuletni związek z Mike'em. 
Po zejściu ze sceny wpadłam na Nialla. Kurde no, co on tu robił? 
- Hey, Niall jestem. Chociaż pewnie mnie znasz, bo wykonałaś naszą piosenkę. Ślicznie ją zaśpiewałaś, masz naprawdę niesamowicie piękny głos. A odnośnie twojej piosenki... Mam nadzieję, że mi nie powiesz "Odejdź " - roześmiał się - Mam wielką ochotę Cię poznać, więc wyznasz jak się do ciebie zwracać? 
- [T.I]. Nie, ode mnie na pewno nie usłyszysz tego słowa. Niesamowite uczucie poznać swojego idola, guru, ale jeszcze większym przeżyciem jest z nim zaśpiewać - kąciki moich ust lekko się uniosły. 
- Słyszałaś? Po prostu nie mogłem się powstrzymać. Wygrałaś ten rejs, prawda?
- Tak, moich rodziców nie byłoby stać na tak kosztowny wyjazd - powiedziałam wbijając wzrok w podłogę.
- Ah, rozumiem. Miałabyś może ochotę mnie odwiedzić? Poznałabyś resztę, spędzilibyśmy miło czas - zachęcił, ale mi nie trzeba było dwa razy proponować.
- Byłoby fantastycznie.
- Jutro około 15 będę czekał na Ciebie na głównym pokładzie - usłyszałam głos oddalającego się Nialla.
O matko! Niech mnie ktoś obudzi z tego nieprawdopodobnie realistycznego snu. To nie może być prawda. Nazajutrz od samego rana przygotowywałam się do spotkania z chłopcami. Ubrałam koszulę w kratkę, dżinsy i moje szczęśliwe, zielone trampki. Nie chciałam wyglądać zbyt oficjalnie, co to, to nie. W ustalonym miejscu czekał na mnie Nialler.
- Hey Piękna - przywitał się i... pocałował mnie w policzek.
- Cz-cześć - wyjąkałam.
W pokoju Horana, do którego dotarliśmy tuż po powitaniu, czekali na nas pozostali. Grzecznie się przywitałam i usiadłam na miejscu wskazanym przez Harry'ego. 
- Słyszeliśmy, że jesteś bardzo zdolna - rzekł Lou. Jego uśmiech był taki... fajny. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak przyjemnego widoku. Usłyszawszy te słowa zarumieniłam się.
- Bez przesady.
- Gitara do ręki i do dzieła - odparł Horan wręczając mi instrument. 
Zagrałam i zaśpiewałam wkładając w to całe serce.
- Niezła - Wygrałaś ten rejs, tak? - po raz kolejny usłyszałam to pytanie, tym razem z ust Liama. 
- To prawda, moi rodzice są zbyt biedni, by zafundować mi taką przygodę życia - niepotrzebnie zaczęłam się tłumaczyć. - A Wy pomagacie w poszukiwaniu talentów? 
- To nasze roczne "wakacje" , tak jakby urlop - przyznał Zayn, odzywając się po raz pierwszy podczas mojej obecności.
Ah, przecież nie wszyscy ledwo wiążą koniec z końcem, tak jak moja rodzina. Trzeba się z tym pogodzić.
Codziennie spotykałam się z Niallem. Byliśmy parą. Dodatkowo zostałam zaproszona do współpracy przez jedną z wytwórni, której podobały się moje wykonania piosenek. W końcu ktoś mnie docenił. Wracając do Nialla... Jaka ja byłam szczęśliwa! Na każdym kroku chłopak okazywał mi miłość, był bardzo czuły. I uwierzyć, że ja, szara myszka z niewielkiej mieściny byłam dziewczyną Nialla Horana, bożyszcza nastolatek na całym świecie. Wszystko dzięki muzyce, która była naszym całym życiem.
Ale 3 miesiące po poznaniu piosenkarza, wszystko obróciło się o 360 stopni.  Wracając po warsztatach muzycznych, chciałam odwiedzić Horana. Gdy byłam już pod pokojem ukochanego, usłyszałam rozmowę.
- Kto to słyszał umawiać się z biedaczką? Co ona może Ci zaoferować? Chłopie, gdzie Ty masz oczy? Tyle ślicznych lasek wokół Ciebie, ale nie. Ty musiałeś wybrać sobie jakąś wieśniarę. Co jak co, ale my się za nią nie będziemy wstydzić. Albo my albo ona.
Pociemniało mi przed oczami. Nie usłyszałam, kto co dalej mówił. Pobiegłam do pokoju i zaczęłam płakać. Nawet Olivia nie była w stanie mnie uspokoić. Czyli było źle. Jak on mógł pozwolić swoim kolegom tak o mnie mówić? A może on..., nie to niemożliwe, ale może on mnie nie chce? 
Wtem usłyszałam pukanie do drzwi naszego pokoju. Poprosiłam przyjaciółkę, by otworzyła. Ja nie miałam ochoty z nikim się widzieć, ani rozmawiać. 
- Jest tu moja księżniczka? - zapytał niespodziewający się niczego Niall z uśmiechem na ustach.
- A Tobie co tak wesoło? Zraniłeś swoją "księżniczkę", a teraz tak po prostu chcesz z nią rozmawiać? Jak gdyby nigdy nic? - Olivia zaczęła wyrzucać chłopakowi.
- Wpuść mnie!
Dziewczyna nie miała innego wyjścia, gdyż Niall już był obok mnie.
- Co się stało? Wiedz, że nie odpuszczę - zaczął ostro.
- Zapytaj swoich koleżków - odpowiedziałam odwracając głowę w stronę ściany. Nie chciałam, by zauważył moje łzy.
- Czyli słyszałaś dzisiejszą kłótnię - było to raczej stwierdzenie niż pytanie.
- Tak. Idź do nich i nie rań mnie już więcej - rozpłakałam się na dobre.
- A wiesz, co im odpowiedziałem? Wiesz, że dla Ciebie zrezygnowałem z zespołu? Wiesz, że kocham Cię tak, że nigdy nikogo bardziej nie pokocham? - głos chłopaka zaczął się trząść. 
Boże, co on wygaduje? Zrezygnował z koncertowania, z marzeń, bo jestem dla niego ważniejsza? Przytuliłam go. Po chwili on pocałował mnie. Ten pocałunek był inny niż te wcześniejsze. Nialler całował mnie tak namiętnie, jakby zaraz miał mnie stracić. Ale ja nigdy, przenigdy od niego nie odejdę. 
- Stęskniłem się... I jedno pytanko. Mogę u Ciebie dzisiaj nocować, bo chłopaki nie chcą mnie widzieć? - kiwnęłam potakująco głową. W tamtym momencie to on był najważniejszy. Dla mnie nie liczył się nikt oprócz niego. Nie zauważyłam nawet, że w rogu pomieszczenia siedzi Olivia i maluje nas, najszczęśliwszych ludzi na świecie. Najszczęśliwszych, bo mieliśmy siebie.

Na statku nie szczędziliśmy sobie czułości. Zwłaszcza, gdy na celowniku pojawiali się Liam, Harry, Louis i Zayn. 


Rejs powoli dobiegał końca, postanowiliśmy zacząć występować razem. Reszta, a teraz właściwie całe One Direction nie przeprosiło Niallera. Szykujemy ślub, a Mike (który po moim powrocie w rodzinne strony codziennie odwiedzał mnie, prosząc o wybaczenie) zamiast zostać panem młodym może jedynie nam świadkować.


Teraz wiem, że prawdziwym przyjacielem nie jest ten, 
który nie akceptuje Twoich wyborów, ale ten, który Cię w nich wspiera. 




~by Dominika  

6 komentarzy:

  1. Wiesz...Bardzo życiowe. Kurde będę płakać. Często przytrafiało mi się, że ,,przyjaciele'' po prostu mnie olewali po pewnym czasie, pewnym zdarzeniu... A szkoda, prawda? Serio będę płakać, a nie chcę. Nie no przepraszam! Nie chodzi o to, że twój imagin jest zły. Przeciwnie, piękny i poruszający. Bardzo mi się podoba i... Za dużo myślę...
    zwiastun-raju.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że przypadł do gustu. I wielkie dzięki za te miłe słowa. Ja też miałam w życiu wiele sytuacji, że "przyjaciele" mnie olewali, ale teraz wiem, że mogę liczyć na moje obecne kumpele i bardzo im za to dziękuję. Oczywiste, że wpadnę ♥
    ~Dominika

    OdpowiedzUsuń
  3. patrzę na te wyższe komentarze i dziewczyny się tutaj zwierzają. a ja nie mam z czego, bo u mnie w życiu to strasznie dziwnie jest. raz mam tego przyjaciela, raz nie i tak to różnie bywa. no ale jakoś daję sobie radę.
    imagin wyszedł ci boski, a nie 'NO CHYBA NIE' - boże, nie cierpie jak ktoś nie docenia siebie samego. jest bardzo fajny, uwierz mi ;)
    czekam na nowy - jak zawsze, piszesz na gadu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oliwka, zapomniałam zadedykować, ale sam fakt, iż jednak z bohaterek nosi Twe imię chyba wystarczy, c'nie ? :D
      ~D.

      Usuń
  4. akorat tradfilam dzisiaj czytajac ten imagin bo wczoraj pogodzilam sie z moja przyjaciolka bo po 5 miesiacach bez niej dowiedzialam sie ze (prawie )tylko na nia moge liczyc ale tak to jest pozory myla ludzie zawodza uczucia przemijaja a przyjaciele zdradzaja niestety
    ale co do imagina to bardzo fajny super piszesz

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha moje imię Oliwia się tu pojawiło i też jestem uzdolniona artustycznie :) Szkoda że to wszystko nie mogło by się dziać w życiu realnym :( Uczucia? Mam mieszane radość bo oni są razem ale i smutek bo odszedł z zespołu,IMAGIN JEST CUDNY a ty masX wielki talent!

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K